• Temat numeru
  • Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 3(41)/2020, dodano 18 stycznia 2021.

Forum Konsumenckie przy Rzeczniku Praw Obywatelskich

9. Prawna podstawa rozliczeń. Polski system prawny nie zawiera specjalnych przepisów dotyczących rozliczenia wadliwej (nieważnej, unieważnionej) umowy. W takim wypadku wchodzi w grę bezpodstawne wzbogacenie, a ściślej któraś z postaci nienależnego świadczenia (kondykcji)49. Dotyczy to także rozliczenia po zakończeniu postępowania sanacyjnego wywołanego zastosowaniem w konkretnej sprawie kontroli abuzywności umowy: będącego przedmiotem niniejszego opracowania, na podstawie art. 3851 KC.

9.1. Konstrukcyjnie (ponieważ umowa kredytu jest umową wzajemną) występują tu dwie kondykcje wzajemne (o zwrot kredytu i suma spłat). Oczywiście w praktyce strony rozliczą się kompensacyjnie, czego jednak nie należy uznawać50 za świadectwo rzekomego istnienia w takim wypadku jednej kondykcji jako emanacji tzw. teorii salda jako konstrukcyjnej podstawy rozliczeń w ramach bezpodstawnego wzbogacenia.

9.2. Sytuacja opisana w wyroku zapadłym po przeprowadzeniu postępowania sanacyjnego umowy kredytowej, odpowiada condicto causa finita, gdy uprzednio istniejąca umowa upadnie51. W momencie dokonywania świadczeń w ramach umowy kredytowej, będącej przedmiotem postępowania sanacyjnego, świadczenia stron (banku – udostępnienie kredytu; kredytobiorca – periodyczne uiszczane raty) mają prawną podstawę. Jest nią umowa kredytu. Dopiero decyzja konsumenta-kredytobiorcy (o skorzystaniu z opcji unieważnienia) i następujący w jej wyniku wyrok sądu (w postępowaniu sanacyjnym, na podstawie art. 3851 KC) spowodują jej upadek (por. wyżej, pkt 8.3 – orzeczenie co do ubezskutecznienia klauzuli oraz unieważnienia umowy).

9.3. Condictio causa finita jako przypadek nienależnego świadczenia, różni się od condictio indebiti (brak zobowiązania świadczącego) dwiema okolicznościami. Po pierwsze, przy condictio indebiti prawnie relewantny jest stan świadomości solvensa co do istnienia zobowiązania, która to okoliczność jest bez znaczenia na tle condictio causa finita. Po drugie, inny jest moment powstania obowiązku zwrotu i początku biegu przedawnienia roszczenia o zwrot. Obie kwestie są znaczące dla kredytobiorcy i jako takie muszą być brane pod uwagę z punktu widzenia okoliczności, że rozliczenie stanowi część mechanizmu sanacji umowy kredytu konsumenckiego, zatem skutki rozliczenia nie mogą niweczyć celu dyrektywy 93/13.

9.3.1. Stan świadomości jako przesłanka skuteczności roszczenia restytucyjnego jest nie bez znaczenia dla realności ochrony kredytobiorcy-konsumenta52. Prawna podstawa rozliczeń w postaci condictio indebiti mogłaby być dla konsumenta niebezpieczna. Wojna na interpretacje na tle kredytów konsumenckich w Polsce weszła obecnie w etap intensywnej walki o dużą stawkę. Decydują o tym liczebność sporów i korzystna dla konsumentów ewolucja orzecznictwa sądowego, co zwiększa determinację pozwanych banków. Narzędziami wykorzystywanymi przez profesjonalistów stają się obecnie często działania procesowe obliczone na utrudnienie dla kredytobiorcy: wstrzymywanie informacji i niezbędnych dokumentów; to utrudnia dowodową sytuację powoda53; przeciąganie sporu (a konsument spłaca wtedy przez czas trwania procesu kredyt według zasad kwestionowanej umowy54). Wybór prawnej kwalifikacji condictio indebiti jako podstawy rozliczeń ułatwiałoby bankom podniesienie zarzutu świadomości wadliwości umowy stronie kredytobiorcy i zmierzało do podważenia zobowiązania restytucyjnego oraz zniweczenia skutków ochrony konsumenta przed abuzywnością banku – przeniesione na etapie samego rozliczenia wadliwej umowy. Byłoby to sprzeczne z celami dyrektywy 93/13, efektywną ochroną konsumenta dotkniętego klauzulą abuzywną.

9.3.2. Z kolei druga cecha condictio indebiti – rozpoczęcie biegu przedawnienia już w momencie spełnienia nienależnego świadczenia – działa pozornie „w drugą stronę”, na korzyść kredytobiorców, zwłaszcza gdy do procesu sanacyjnego dochodzi w wiele lat po zawarciu umowy i udostępnieniu kredytu przez bank. W tym wypadku moment spełnienia świadczenia jest równoznaczny z momentem wymagalności zobowiązania zwrotu. Przedawnienie biegłoby zatem od momentu wypłaty sumy kredytu i każdej z rat jego spłaty. Zapewne z tej przyczyny wybór tej prawnej podstawy rozliczeń bywa lansowany przez grupy interesów kredytobiorców w umowach fankowych. Taka bowiem kwalifikacja kondykcji spowodowałaby, że obowiązek zwrotu kwoty kredytu (jako konsekwencja upadku umowy z klauzulą abuzywną) – byłby nierzadko przedawniony już w momencie wyrokowania. Już czytałam (prawda, że tylko w mediach) o pomysłach, aby kredytobiorca mógł żądać zwrotu spłat, natomiast sam powołał się na przedawnienie, gdy bank zażądałby zwrotu kredytu i aby odmówił zwrotu pieniędzy (argument, że roszczenie kondykcyjne o zwrot kredytu przedawnia się po sześciu latach, ale kredytobiorca, spłacając raty, świadczy periodycznie). Nie jest to jednak rozumowanie ani prawidłowe (skoro jak powiedziano zobowiązanie restytucyjne powstaje z momentem wyroku unieważniającego umowę, a nie stwierdzającego jej pierwotnie istniejącą nieważność), ani sprawiedliwe – z uwagi na cele postępowania sanacyjnego i racje spoczywające u założeń dyrektywy 93/13.

Strona 8 z 28« Pierwsza...678910...20...Ostatnia »