• Prawo ustrojowe
  • Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 1-2(50)/2023, dodano 25 czerwca 2023.

Jak odbudować państwo prawa w Polsce? O Prawie, o Nas Samych, o Europie i o Obietnicy „Nawyków Serca”

Tomasz Tadeusz Koncewicz
(inne teksty tego autora)

pobierz pdf

Dla niektórych ludzi przychodzi taka godzina,
kiedy muszą powiedzieć wielkie Tak
albo wielkie Nie
Od razu widać, kto z nich w sobie ma gotowe Tak
Wypowiedziawszy je, coraz wyżej się wspina
Wzrasta i w ludzkiej czci, i w zaufaniu do samego siebie
Ten, kto powiedział Nie – nie żałuje
Gdyby zapytali go, czy chce odwołać je, nie odwoła
Ale właśnie to Nie – to słuszne Nie – na całe życie go grzebie
K. Kawafis
, Che fece … il gran rifiuto
(tłumaczenie Zbigniewa Kubiaka)

Przed kolejnymi wyborami parlamentarnymi odzywają się coraz częściej głosy i pytania co dalej. Jak przywrócić w Polsce państwo prawa i czy jest to jeszcze w ogóle możliwe? Za tymi dramatycznie brzmiącymi pytaniami kryje się wielkie i trudne wyzwanie, a efekt końcowy jest wypadkową wielu czynników społecznych, kulturowych, ekonomicznych i politycznych. Jako prawnik myślę jednak o prawnym aspekcie tej dyskusji. Aby miała ona sens i brała pod uwagę punkt, w którym dzisiaj się znajdujemy, kierunek marszu musi zostać dobrze nakreślony, nacisk na państwo prawa prawidłowo rozłożony i wyzwania w sposób czytelny nazwane. Oczywiście, że od silnej i pryncypialnie wiernej Konstytucji opozycji politycznej wiele tutaj będzie zależeć, ponieważ w każdym dojrzałym systemie demokratycznym to opozycja polityczna stanowi jeden z kluczowych demokratycznych ograniczeń władzy większościowej. Jeżeli jednak nowe liberalne i społecznie odpowiedzialne otwarcie („początek”) mają być rzeczywiste i poważne, sama wiara w moralny kręgosłup opozycji, jej sprawność organizacyjną, wizję i odwagę jej przywództwa (mając na uwadze anemiczność i miałkość polskiej opozycji wszystkie wymienione elementy są przyszłe i niepewne niestety), nie mogą absolutnie wystarczać. Pesymizm ten jest oparty na latach 2015–2023, a nie jednostkowym marszu 4.6.2023 r. Ten ostatni nic nie zmieni, jeśli chwilowa mobilizacja nie zostanie przekuta w długofalowy i mniej spektakularny wysiłek obywatelskiej pracy organicznej, która nam Polakom, zawsze doskonałym w pierwszym porywie, nigdy nie wychodził.

Co jest więc nam potrzebne, aby państwie prawa dać w Polsce jeszcze raz szansę i wierzyć, że to może być istotnie nowy początek, bez jednak popełniania błędów przeszłości?

PROLOG: Zapomnij o łodziach, skup się na podróży

W Polsce A.D. 2023 represje wobec sędziów1 i prokuratorów2 są na porządku dziennym. Legalistyczna represja jest podszyta manipulacją i bezwzględną instrumentalizacją przez ludzi pozbawionych jakichkolwiek zasad i moralności3. Takie postawy są dzisiaj nagradzane4. To mocne słowa, ale w 2023 r. destrukcja wymiaru sprawiedliwości w Polsce nie pozostawia jakichkolwiek złudzeń. To, co stało się z Trybunałem Konstytucyjnym, sądami powszechnymi, Krajową Radą Sądownictwa i Sądem Najwyższym (lista jest daleka niestety od wyczerpującej …) to jednak nie są przypadkowe zdarzenia5. Wprost przeciwnie łączy je wspólny mianownik w postaci konsekwentnego przejmowania państwa w wszystkich jego wymiarach i ostateczny cel: władza działająca poza wszelką kontrolą6 . Specyfika polskiej transformacji ustrojowej oraz błędy popełnione w jej trakcie (których skalę odkrywamy dopiero teraz, o czym niżej) sprzyjały przejmowaniu państwa prawa i instytucji przy nikłym sprzeciwie opinii publicznej7.

Chcę jasno podkreślić, że pisząc w maju 2023 r. na gruzach polskiego państwa prawa8 mój głos nie może być (jak było to niestety odbierane często przed 2015 r.) traktowany jako prosty głos krytyki9. Dzisiaj to dramatyczny apel o gotowość do zmiany, przewartościowania i do krytycznej i niełatwej samorefleksji w momencie, gdy stawką jest przetrwanie polskiego wymiaru sprawiedliwości i państwa prawa. Ten tekst to przede wszystkim zgłoszona w dobrej wierze rada „amicus curiae”, osoby wierzącej w „kulturę ograniczenia” jako niezbędny element demokracji liberalnej i w walor sądowego rozstrzygania sporów, który powinien dawać każdemu zarówno szansę przedstawienia swoich racji, jak i nadzieję rzeczywistego wysłuchania nie tylko przez niezależnego i bezstronnego sędziego, ale także takiego, który jest otwartym, myślącym konstruktywnie i krytycznie arbitrem rozstrzygającym prawdziwe problemy. To głos osoby, która rozumie, że państwa prawa nie buduje się tylko od góry, ale także poprzez tworzenie nawyków serca i praktykowanie rule of law no co dzień (tytułowe „o nas samych” i „nawyki serca”) tak, aby Konstytucja stała się „moją konstytucją”, sędzia „dobrym sędzią”, prawo „prawem z ludzką twarzą”, a państwo wyrastało ze wspólnoty opartej na otwartości, tolerancji i akceptacji dla różnorodności, zakorzenionej mocno w europejskiej wspólnocie wartości (tytułowa „Europa”). Tutaj nie ma prostej recepty na powodzenie. Co więcej, pisząc ten tekst nie mogę być nawet pewien, czy po 8 latach niewyobrażalnego bezprawia i faktycznej zmiany profilu konstytucyjnego państwa polskiego z demokracji liberalnej w demokrację statystyczną funkcjonującą na peryferiach Europy, pozytywna odpowiedź na pytanie postawione w tytule jest jeszcze w ogóle możliwa.

Strona 1 z 2012345...1020...Ostatnia »