• Prawo ustrojowe
  • Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 1-2(50)/2023, dodano 25 czerwca 2023.

Jak odbudować państwo prawa w Polsce? O Prawie, o Nas Samych, o Europie i o Obietnicy „Nawyków Serca”

Tomasz Tadeusz Koncewicz
(inne teksty tego autora)

Dzisiaj żyjemy w czasie próby i niepokojących oraz pozostających bez stanowczych odpowiedzi pytań: czy sędziowie powszechni orzekający na pierwszej linii będą mieli wystarczająco dużo odwagi, aby konsekwentnie i na dłuższą metę mówić „nie” władzy i orzekać wbrew jej oczekiwaniom?10 Czy aby jednak w 2023 r. nie płacimy ceny za brak dyskusji o etosie sądzenia i zaniechania w zakresie budowania przez sądy społecznej legitymizacji dla swojej władzy? Przed 2015 r. sędziowie mogli mnie słuchać lub nie, i po prostu wrócić do … „sprawiedliwości z taśmy”, jak to jeden z sędziów nazwał na jednym z moich wykładów poświęconych interpretacji prawa w XXI w. Dzisiaj tego komfortu już nie mamy, ponieważ inna jest stawka i pilność materii. Stawka jest dramatycznie większa niż 8 lata temu, bo od zmiany w sercach i głowach sędziów zależy przetrwanie niezawisłego sądownictwa w Polsce. Pilność z kolei jest zdefiniowana przez konieczność działania „tu i teraz” przez samych sędziów w duchu sprawiedliwszego orzekania. Nie ma już czasu na czekanie czy liczenie, że burza jakoś minie i wróci status quo. Nie wróci! Taka jest logika czasów rewolucyjnych, w których żyjemy. Bez podjęcia wyzwania przez sądy i samych sędziów w obrębie swojej przestrzeni, PIS zniszczy sądy do cna i zbuduje nowe na swoją modłę przy aprobacie, a co najmniej pasywności, ludzi.

Wiem, że to bardzo trudna dyskusja i będą w niej padać trudne pytania, ale nie można jej ani tych pytań odkładać choćby o jeden dzień dłużej. Uczciwa dyskusja musi wyjść poza perspektywę instytucjonalną11. Poniższa analiza stawia sobie ambicję otwarcia nowego rozdziału w studiach nad tym, co się wydarzyło i trwa w Polsce w latach 2015–2023 i trwa nadal: zamiast rwania szat i rozpamiętywania w duchu „co by było, gdyby”, stara się raczej zadać trudniejsze pytanie o to, dlaczego i, przede wszystkim, jak i co dalej?12. Dlatego, gdy już nastaną lepsze czasy dla rządów prawa, konieczne będzie przeprowadzenie rzeczywistej i trudnej, bo krytycznej, rozmowy o etosie sądzenia polskiego sędziego, w nadziei, że sami sędziowie rozumieją dzisiaj, że taka rozmowa (mocno spóźniona) nie może już być odwlekana i że nie każda krytyka musi być automatycznie wekslowana jako niedopuszczalny atak. Prof. Tomasz Kaczmarek pisał wnikliwie: „O kondycji wymiaru sprawiedliwości decyduje nie tylko dobre prawo, ale równie dobry sędzia. Wymaganie od sędziego, aby był on człowiekiem gruntownie wykształconym, oczytanym, o otwartym sposobie myślenia, emocjonalnie zrównoważonym i refleksyjnym w postrzeganiu ludzi i przeżywaniu świata, stale towarzyszy życzeniom określającym etos sędziego”13. W 2023 r. tylko takie szersze spojrzenie, zamiast zaklinanie starego status quo, ma sens, jeśli mamy mieć jeszcze kiedykolwiek szansę oddychać rule of law w Polsce. Ta stawka musi być jasno zrozumiała dla wszystkich od samego początku. Poniżej jednak dyskusja o etosie sądzenia jest wprost związana z zupełnie dotąd zaniedbanym wymiarem socjologicznym zakorzenienia władzy sądowej, a szerzej instytucji i państwa prawa jako meta zasady polskiego porządku prawnego, w nawykach serca i postawach obywateli. Prawdziwa walka o państwo prawa rozegra się właśnie na poziomie tych nawyków i postaw.

W Polsce wszystko zaczęło się więc od demontażu niezależnego Trybunału Konstytucyjnego. Jeśli chcesz rządzić bez ograniczeń, musisz przejąć instytucję, która jest powołana do kontroli władzy i ma chronić obywatela przed tą władzą. Proces destrukcji zawsze zaczyna się od sądu, który kontroluje konstytucyjność prawa, ponieważ ten sąd jako kontroler władzy jest podstawowym przeciwnikiem autokratów. Zniszczenie z kolei tego sądu wpływa na funkcjonowanie całego systemu prawnego. Potem przychodzi czas na prokuraturę, sądy powszechne, media … 14. Dlaczego przejęcie arbitra ma tak kluczowe znaczenie? Trzeba tu przyjąć perspektywę długofalową. To, co nadal nie jest do końca doceniane, to fakt, że dla legalistycznych autokratów sąd konstytucyjny nie jest zwykłą przeszkodą, którą po prostu trzeba usunąć. Plan jest znacznie bardziej wyrafinowany. Rola sądu konstytucyjnego jako jednego z filarów liberalnego porządku demokratycznego przekształca się z instytucji stanowiącej przeciwwagę dla większościowego ustawodawcy w bezkrytycznego sprzymierzeńca większości i bezwstydnego pomocnika rządu. Przejęcie tego sądu jest więc perłą w koronie autokratycznych liderów. Proces rozpoczęty w grudniu 2015 r. zapoczątkował zmianę w tożsamości państwa: od państwa prawa do państwa bezprawia. Dzisiaj Polska jest państwem, w którym: i) kontrola sądowa jest wykorzystywana jako miecz wymierzony w przeciwników politycznych i szerzej w tych wszystkich, którzy myślą inaczej niż obecna większość parlamentarna; ii) kontrola konstytucyjna jest zinstrumentalizowana w służbie programu politycznego; iii) sądy mają ograniczać się do podstemplowywania niekonstytucyjnych inicjatyw rządu.

Co (i czy w ogóle jeszcze coś)? Możemy więc zrobić na tych zgliszczach, jeszcze czasami rozświetlanych godnymi uznania aktami sędziowskiego oporu i sprzeciwu, czy jak ostatnio obywatelskim wzmożeniem?

I. Niedokończona konsolidacja demokratyczna

Mam wrażenie, że zadający pytanie i poszukujący nań odpowiedzi, nie dostrzegają jednego elementu, kluczowego dla powodzenia procesu przywracania państwa prawa i zaufania do niego wśród obywateli. Jego brak jest jednym z powodów sukcesu wyborczego PIS. Dyskusja jest niebezpiecznie jednostronna, ponieważ dominuje w niej myślenie instytucjonalne. Wysiłek ma słusznie koncentrować się na wskrzeszeniu Trybunału Konstytucyjnego, odbudowaniu niezawisłego sądownictwa powszechnego, czy odpolitycznieniu prokuratury. Nie ulega wątpliwości, że konieczny nowy ład instytucjonalny ma fundamentalne znaczenie, tym razem jednak perspektywa czysto instytucjonalna już nie wystarczy. Podejmując trud poszukiwania odpowiedzi na postawione wyżej pytanie, musimy nauczyć się wyciągać wnioski z błędów przeszłości. Przywracanie państwa prawa nie może być ograniczone do (niewątpliwie ważne) dyskusji o instytucjach, procedurach i mechanizmach. Tym razem wielki wysiłek musi być skierowany na budowanie społecznego rozumienia tychże.

Po 1989 r. mottem przewodnim zmian było stopniowe odcinanie się od przeszłości komunistycznej: wzmocnienie sądu konstytucyjnego, wyeksponowanie państwa prawa jako meta zasady całego ustroju, uwypuklenie znaczenia niezawisłego sądownictwa etc. Osiągnięcia w tym zakresie są niewątpliwe i nastrajają dumą. Członkostwo w Unii Europejskiej w 2004 r. było w pewnym sensie kulminacją tego wielkiego wysiłku instytucjonalnego. Problemem jednak, o czym boleśnie przekonaliśmy się po 2015 r., jest to, że polskie państwo prawa było budowane „od góry”, bez zwracania uwagi na to, w jaki sposób powstający nowy ład ustrojowo-instytucjonalny przekłada się na życie obywateli i jak jest przez nich rozumiany. Polska konsolidacja demokratyczna następowała w sferze deklaracji, tekstu i rozwiązań instytucjonalnych. Nie było prawdziwej dyskusji, po co obywatelom sądy? Jak sądy mają sądzić, a urzędnicy załatwiać sprawy, aby budować swoją społeczną legitymizację? Na czym polega uznanie Konstytucji za najwyższe prawo RP? etc. Odpowiedzią na problem(y) miało być tworzenie nowych instytucji i uchwalanie nowych regulacji prawnych. Odpowiedzialni za zmiany w Polsce nie do końca doceniali znaczenie procesu, który musi towarzyszyć tworzeniu coraz to nowych instytucji. Lekceważyli, że wykonywanie przez instytucję swojego mandatu i kompetencji ma budować legitymizację społecznej nie tylko dla instytucji, ale w równym stopniu dla prawa, które te instytucje stosują.

Nawet najlepiej skonstruowane instytucje muszą upaść, gdy atakowi z strony sił nieliberalnych towarzyszy brak społecznego zrozumienia, dlaczego instytucje istnieją, co i jak robią oraz jakie mają znaczenie w życiu codziennym obywateli. Prawo i instytucje pozbawione społecznego zaufania i akceptacji są jak zamki budowane na piasku. Dramatyczne konsekwencje takiego odgórnego procesu widzimy i odczuwamy dzisiaj, gdy państwo prawa zostało bez większych problemów rozmontowane w ciągu 4 lat w imię nieograniczonej woli większości. Głos obywatelski w obronie instytucji był i jest ledwo słyszalny, ale czy mogło być inaczej i czy mieliśmy podstawy oczekiwać więcej, skoro Polak nigdy nie miał okazji nauczyć się reguł demokracji i przyjąć obowiązków wobec wspólnoty? Wcześniejsze 50 lat komunizmu nie sprzyjało budowaniu partycypacji i zaufania do państwa i prawa, o krótkim 20-leciu międzywojennym nie wspominając. 123 lata rozbiorów z kolei uczyło nie szacunku, ale raczej gloryfikowało opór i nieposłuszeństwo wobec prawa (obcego) i państwa (nieswojego). Z kolei po 1989 r., poza krótkim wzmożeniem obywatelskim w pierwszej połowie 1989 r., głos obywateli ograniczał się do symbolicznego oddania głosu w czasie wyborów, a kolejne cykle polityczne były zdominowane przez walkę polityczną „na górze” i technokratyczne podejście do odgórnej konsolidacji demokratycznej według logiki –potrzebujemy więcej instytucji” i nowych przepisów prawa. W tym samym czasie Polacy rzucili się w wir walki o swoje w wymiarze urządzania własnego życia i dostatku materialnego, tylko sporadycznie spoglądając w kierunku „rozpolitykowanej Warszawy”. Zasad gospodarki rynkowej uczyliśmy się znacznie szybciej niż reguł życia w demokracji. Gdy więc PIS przeprowadził „sprawne” i metodyczne przejęcie państwa, instytucje padały przy milczącej aprobacie opinii publicznej. Konsolidacja demokratyczna była oparta na słabych podstawach obywatelskich. Opinia publiczna dosyć łatwo uwierzyła w czarno-białe przesłanie, że TK był faktycznie sądem elit, że sądy zawsze były przeciwko tobie etc. Cnoty demokracji liberalnej w postaci tolerancji, poszanowania odmienności i pluralizmu, nigdy nie stały się elementem codziennego życia i praktyki Polaków. Wrota dla „dobrej zmiany” i powrotu polskich resentymentów i demonów, tylko chwilowo wyciszonych w czasie marszu do Europy po 1989 r., zostały uchylone na oścież…

Strona 2 z 2012345...1020...Ostatnia »