- Ważne pytania
- Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 1(11)/2013, dodano 10 kwietnia 2013.
Krajowa Szkoła Sądownictwa i Prokuratury
– pytania o funkcjonowanie po 4 latach istnienia
z Rafałem Dzyrem zastępcą Dyrektora Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury ds. Aplikacji
rozmawiają
Krystian Markiewicz, Bartłomiej Przymusiński: Jak po 4 latach funkcjonowania ocenia Pan Krajową Szkołę Sądownictwa i Prokuratury? Czy należało tworzyć taką instytucję?
Rafał Dzyr: Po przeszło 20 latach dyskusji, wymiar sprawiedliwości otrzymał nowoczesną instytucję, wzorowaną na szkołach istniejących od dawna we Francji, Hiszpanii i Holandii. Uchwalona została ustawa z 23.1.2009 r. o Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury1, wydano rozporządzenia wykonawcze, zapewniono środki z budżetu państwa, przekazano Krajowej Szkole kompleks nowoczesnych budynków w Krakowie, położony w centrum miasta gmach w Lublinie oraz ośrodki szkoleniowe w całej Polsce. Władza ustawodawcza i wykonawcza zrobiły dla nas bardzo wiele w tym zakresie. Teraz przyszła kolej na sędziów i prokuratorów, aby pokazali, że umieją wykorzystać i zagospodarować narzędzia oraz środki, które im udostępniono. Powstała olbrzymia szansa na stworzenie nowoczesnego, atrakcyjnego modelu zarządzania szkoleniami ustawicznymi i wstępnymi (aplikacjami). Zrezygnowanie obecnie z Krajowej Szkoły i oddanie coraz bardziej wyspecjalizowanej problematyki szkoleniowej prezesom sądów i szefom prokuratur, byłoby krokiem wstecz oraz zostałoby odczytane jako przejaw nieudolności naszego środowiska w sferze zarządzania i organizacji.
K.M., B.P.: Czym różni się Krajowa Szkoła od siostrzanych instytucji w Europie?
R.D.: Przede wszystkim skalą. W Polsce tylko jedna instytucja publiczna zajmuje się zarówno szkoleniem wstępnym, jak i ustawicznym. Adresatami szkoleń są sędziowie, prokuratorzy, referendarze sądowi, asystenci, kuratorzy i urzędnicy. Krajowa Szkoła prowadzi aplikację ogólną, której ukończenie pozwala na wykonywanie zawodów referendarza sądowego, asystenta sędziego i asystenta prokuratora oraz aplikację sędziowską i prokuratorską. Różnorodność zadań rodzi oczywiście problemy organizacyjne, ale za to potencjał takiej instytucji, jak Krajowa Szkoła, jest znacznie większy od możliwości, którymi dysponuje wiele szkół sędziowskich i prokuratorskich, zajmujących się szkoleniami tylko wybranych grup zawodowych. W czasie kryzysu, scentralizowanie działalności szkoleniowej w jednej instytucji ułatwia organizację szkoleń, pozyskiwanie środków zewnętrznych oraz czyni z Krajowej Szkoły ważnego partnera przy rozwiązywaniu problemów istotnych dla wymiaru sprawiedliwości.
K.M., B.P.: Czy obecna forma, w której działa Krajowa Szkoła, powinna zostać zachowana?
R.D.: Wspólna Szkoła służąca sędziom i prokuratorom to miejsce, w którym spotykają się różnorodne koncepcje, poglądy, metody stosowania prawa. Testowane są nowe metody szkoleniowe. Nawiązywana jest współpraca z innymi instytucjami szkoleniowymi, takimi jak Instytut Ekspertyz Sądowych, uniwersytety, szkoły policyjne. Pozwoliło to na stworzenie bazy szkoleniowej, której nie powstydziłoby się nawet najbogatsze państwo. Szkoła staje się dla prawników pracujących w wymiarze sprawiedliwości nową platformą wymiany poglądów. Uważam, że Krajowej Szkole w obecnej postaci należy dać szansę. Tworzenie takiego organizmu, zwłaszcza w dobie narastających oszczędności budżetowych, musi potrwać. Cztery lata istnienia Krajowej Szkoły to zbyt krótki okres, aby już szukać innej formy działania. Przecież dotąd nie zakończył się jeszcze pierwszy cykl szkoleniowy na aplikacjach sędziowskiej i prokuratorskiej. na tym etapie rozwoju Krajowej Szkoły opowiadam się jedynie za wprowadzaniem drobnych, ale ważnych zmian. Nie należy natomiast ruszać fundamentów. Lista proponowanych zmian została przedstawiona przez Dyrektora Krajowej Szkoły Ministrowi Sprawiedliwości, który posiada inicjatywę legislacyjną. Prowadzone są prace legislacyjne.