• Ważne pytania
  • Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 1(11)/2013, dodano 10 kwietnia 2013.

Krajowa Szkoła Sądownictwa i Prokuratury
– pytania o funkcjonowanie po 4 latach istnienia
z Rafałem Dzyrem zastępcą Dyrektora Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury ds. Aplikacji
rozmawiają

Krystian Markiewicz i Bartłomiej Przymusiński
(inne teksty tego autora)

K.M., B.P.: Czy asesura miałaby dotyczyć tylko aplikantów, czy również innych prawników?

R.D.: Trudno mi sobie wyobrazić przyjmowanie na asesurę sądową profesora uniwersytetu, prokuratora lub adwokata z uznanym dorobkiem. Dobór do zawodu sędziego był i jest mieszany. Część kandydatów jest szkolona przez Państwo na aplikacji i te osoby powinny zostać dodatkowo sprawdzone na asesurze przed powołaniem na urząd sędziego. Pozostali prawnicy są powoływani na urząd sędziego dlatego, że przemawia za tym ich dorobek.

K.M., B.P.: Czy aplikant sędziowski powinien mieć zagwarantowane zatrudnienie na stanowisku asesora sądowego?

R.D.: Ukończenie aplikacji sędziowskiej nie gwarantuje w Polsce powołania na urząd sędziego. Jeśli chcemy wykorzystać potencjał osób, które ukończyły dwie aplikacje w Krajowej Szkole, ogólną i sędziowską, to musimy im zapewnić zatrudnienie co najmniej na stanowisku referendarza sądowego, a po przywróceniu asesury, na stanowisku asesora sądowego. Nabór na stanowiska prokuratorskie, poprzedzony odbyciem aplikacji prokuratorskiej i asesury, nie został zmieniony. Jest on znacznie bardziej logiczny, racjonalny i bezpieczny z punktu widzenia Państwa. Jeżeli po przywróceniu asesury aplikanci sędziowscy nie otrzymają propozycji zatrudnienia na stanowisku asesora, to pod znakiem zapytania postawiony zostanie sens utrzymywania szkolenia wstępnego. Wysiłek Państwa włożony w wyszkolenie aplikanta, dla którego następnie nie będzie pracy w zawodzie asesora, a później sędziego, zostanie zmarnowany. Sama zaś idea aplikacji sędziowskiej stanie się – z punktu widzenia absolwentów studiów prawniczych – niezrozumiała.

K.M., B.P.: Co obecnie dzieje się z aplikantami aplikacji sędziowskiej po jej ukończeniu?

R.D.: Pozostają oni nadal referendarzami sądowymi zatrudnionymi na czas nieokreślony. Nabywają również uprawnienie do ubiegania się o stanowisko sędziego. Będą o nie ubiegać się na terenie całego kraju i konkurować z adwokatami, prokuratorami, referendarzami sądowymi i asystentami, a także z innymi absolwentami aplikacji sędziowskiej.

K.M., B.P.: Czy brak gwarancji powołania na stanowisko sędziego dla absolwentów aplikacji sędziowskiej nie spowoduje, że kształcenie aplikantów stanie się „sztuką dla sztuki”?

R.D.: Absolwenci Krajowej Szkoły na pewno odnajdą się na rynku. to nie ulega dla mnie wątpliwości. Mają bardzo dobre wykształcenie. W toku aplikacji przechodzą dodatkowo szkolenie z języka angielskiego prawniczego, uczestniczą w wymianach zagranicznych, często dodatkowo kontynuują studia doktoranckie. Tak wykształceni prawnicy są poszukiwani na rynku pracy. Sytuacja taka może okazać się groźna dla Krajowej Szkoły. Skoro bowiem aplikacja nie daje poważnych gwarancji na zdobycie stanowiska sędziego, to kandydaci będą do niego dążyć innymi ścieżkami, takimi jak np. wykonywanie zawodu prokuratora, adwokata itp.

Strona 5 z 6« Pierwsza...23456