• Prawo ustrojowe
  • Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 4(52)/2023, dodano 20 maja 2024.

Projekt – Nowoczesne Sądownictwo

Krzysztof Romuald Kozłowski
(inne teksty tego autora)

Aspekt organizacyjny

Alternatywę wobec obowiązującego siłą tradycji, niewydolnego systemu zarządzania sądownictwem, opartego na zwierzchności służbowej nad sędziami sprawowanej przez prezesów-podwładnych ministra, nadzorze administracyjnym podporządkowanym Ministrowi Sprawiedliwości i szczątkowych uprawnieniach samorządu sędziowskiego stanowić może samorządność sędziowska. Taką nazwę należy wprowadzić celowo, aby podkreślić jej swoistość i odrębność od formuły samorządu sędziowskiego, która funkcjonowała dotychczas, jak również odrębność od samorządów zawodowych powoływanych na podstawie art. 17 Konstytucji RP.

Sędziowska samorządność byłaby sposobem organizacji władzy sądowniczej służącym zapewnieniu jej równoważności wobec władzy ustawodawczej i wykonawczej, przy zachowaniu niezależności i odrębności, a jednocześnie zmierzającym do optymalizacji administrowania i sprawności sądownictwa. Nowy model otwierałby przed każdym z sędziów możliwość aktywnego uczestnictwa w zarządzaniu sądami stosownie do indywidualnych predyspozycji, ale i możliwości. O ile wcześniej traktowano sędziów w zarządzaniu systemem przedmiotowo, to samorządność sędziowska ma prowadzić do ich upodmiotowienia. Zamierzonym efektem takich zmian ma być budowanie współodpowiedzialności każdego sędziego za funkcjonowanie sądu, w którym orzeka, a w sposób pośredni także współodpowiedzialność za funkcjonowanie całego sądownictwa. Jednocześnie system ma prowadzić do wyłaniania i promowania w strukturach samorządności tych sędziów, którzy lepiej od innych potrafią sprostać roli lidera. Zaangażowanie sędziów w zarządzanie sądownictwem może się przejawiać w różnym stopniu w poszczególnych sądach czy okręgach zwłaszcza w początkowym okresie wprowadzania samorządności. Od stulecia obowiązywał system centralistyczny, który zakorzenił związane z tym mity, nawyki i przekonania. Dlatego zachowania wymaga silna pozycja prezesa i sędziów funkcyjnych z jednoczesnym stworzeniem mechanizmów, które pozwolą na stopniową emancypację pozostałych sędziów w służbie efektywnego zarządzenia.

Decentralizacja modelu zarządzania sądami daje możliwość wykorzystania potencjału tkwiącego w mechanizmach samorządowych. Każda organizacja działa tym skuteczniej im więcej jej członków motywowanych jest do działania własnym przekonaniem, że angażują się w sprawie wspólnego dobra, a nie wyłącznie wypełniając polecenia nadzorców. Wprowadzenie samozarządzania do środowiska sędziowskiego daje szanse na wyzwolenie i wykorzystanie, także w zarządzaniu wymiarem sprawiedliwości zdolności intelektualnych i umiejętności społecznych sędziów. Posłuży to realizacji zasady, że sądy powinny działać w oddzielonych od pozostałych władz strukturach organizacyjno-decyzyjnych, posiadać wyodrębnione środki finansowe zapewniające ich sprawne funkcjonowanie w ramach aparatu państwowego, dysponować wewnętrznym systemem kontroli, prawną możliwością ochrony swych uprawnień oraz sygnalizować pozostałym władzom swoje uwagi lub zastrzeżenia w celu poprawienia efektywności procedowania (wyr. TK w sprawie K 40/07). Nowy system spełniałby też zalecenia ,,Deklaracji budapesztańskiej dotyczącej samorządności sędziowskiej: pomiędzy niezawisłością, a odpowiedzialnością (2008)” uchwalonej na posiedzeniu Zgromadzenia Ogólnego Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa (ENCJ), które odbyło się w Budapeszcie w dniach 21–23.5.2008 r. Deklaracja stwierdza, że samorządność sędziowska gwarantuje i sprzyja umacnianiu się niezawisłości sędziów oraz skutecznemu sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości. Powinna być realistyczna, partycypacyjna i nowoczesna.

Struktura organów samorządności wymaga trzech szczebli ze względu na potrzebę rozwiązywania problemów organizacyjnych tak na szczeblu podstawowym czyli w danym sądzie, jak również na poziomie lokalnym oraz ogólnokrajowym. Zasadniczą rolę ma do spełnienia szczebel podstawowy, tak aby społeczność tworzona przez sędziów danego sądu tworzyła przyjazne środowisko pracy w miejscu gdzie ta praca jest realizowana. Problemy organizacyjne najłatwiej jest rozwiązywać najbliżej miejsca gdzie powstają. Sprawy, których specyfika ma charakter bardziej ogólny i przekracza ramy działania jednego sądu byłyby przedmiotem aktywności społeczności lokalnej tworzonej przez wszystkich sędziów danego okręgu. Kwestiami wspólnymi dla całego sądownictwa zajmowałby się centralny organ samorządności.

Należałoby tak zorganizować pracę samorządności, aby nie kolidowała z obowiązkami orzeczniczymi, a więc organy działające plenarnie były zwoływane tylko w najważniejszych sprawach (zasadniczo wybory), a dominowałaby praca organów przedstawicielskich i pomocniczych. O ile organy działające na poziomie podstawowym to jest zebrania sędziów oraz lokalnym (zgromadzenia, kolegia) byłyby podobne do znanych już i sprawdzonych w praktyce form, to istotnym novum byłby organ centralny. Jego liczebność nie powinna być zbyt duża, by nie utrudniać funkcjonowania tego organu, a jednocześnie powinna zapewnić reprezentatywność każdej jednostki sądownictwa, aby na szczebel centralny mogły docierać informacje o funkcjonowaniu wszystkich sądów, tak bardzo różniących się specyfiką wynikającą z ich wielkości oraz regionalnych uwarunkowań. Organ ten byłby władny wypowiadać się w imieniu sądownictwa jako całości reprezentując go wobec innych władz, samorządów, organizacji pozarządowych, mediów i obywateli.

Skuteczność działania samorządności należałoby poddać bieżącej ocenie Krajowej Rady Sądownictwa, z możliwością jej realnego oddziaływania na funkcjonowanie centralnego organu i pośrednio całego systemu zarządzania, gdyby w ramach konstytucyjnie przyznanych kompetencji KRS okazało się to potrzebne.

Z drugiej strony, partnerem samorządności byłoby Ministerstwo Sprawiedliwości przejmując odpowiedzialność za materialną bazę funkcjonowania systemu i kadrę pozaorzeczniczą.

Strona 4 z 512345