• Sprawy bieżące
  • Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 1(15)/2014, dodano 8 maja 2014.

SSP „Iustitia” krytycznie o projekcie zmian Prawa o ustroju sądów powszechnych

Ogólnie ujęte uprawnienie Ministra do żądania niezwłocznego przedstawienia informacji o toku postępowania stanowi nieuprawnioną ingerencję władzy wykonawczej w niezależność władzy sądowniczej, a także stanowi naruszenie niezawisłości sędziowskiej. Pozwala na dowolną interpretację zakresu tego uprawnienia.
Z uzasadnienia projektu nie wynika również, w jakim celu Minister ma prawo żądania takich informacji, brak jest wyjaśnienia, w jaki sposób Minister może powyższe informacje wykorzystać. W uzasadnieniu projektu ograniczono się bowiem do stwierdzenia, że obowiązek przedstawienia na żądanie Ministra Sprawiedliwości przez prezesa sądu apelacyjnego, niezwłocznie informacji o toku postępowania w sprawach, wiąże się z koniecznością „zapewnienia sprawowania przez Ministra efektywnego nadzoru nad tokiem postępowania sądów”.

Podkreślić należy, że użycie przez ustawodawcę określenia „niezwłocznie” sugeruje, iż tego typu żądanie kierowane przez Ministra Sprawiedliwości należy traktować priorytetowo, co nie znajduje żadnego uzasadnienia.

Dodatkowo należy zauważyć, że w wielu przypadkach realizacja uprawnienia Ministra Sprawiedliwości do żądania informacji o toku postępowania w konkretnych sprawach może doprowadzić do nieuzasadnionego przedłużenia postępowania – konieczne będzie zażądanie akt, a następnie po zapoznaniu się z aktami – sporządzenie przez wizytatora projektu informacji. Przysporzy to także dodatkowej pracy wizytatorom, czy innym wyznaczonym przez prezesa sędziom. Zmniejszy się niewątpliwie ilość rozpoznawanych przez tych sędziów spraw zważywszy na konieczność sporządzania przez nich również ocen okresowych, dokonywania lustracji wydziałów, czy też oceny pracy osób zgłaszających się na wolne stanowiska sędziowskie, nie mówiąc o rozbudowanej sprawozdawczości i konieczności odpowiadania na skargi stron.

Nade wszystko jednak, zgodnie ze stanowiskiem Krajowej Rady Sądownictwa, rozróżnienie przez ustawodawcę nadzoru zewnętrznego i wewnętrznego nad sądami wymaga konsekwencji. Nadzór wewnętrzny nad działalnością sądów ma być sprawowany wyłącznie przez prezesa sądu apelacyjnego i odpowiednio – sądu okręgowego i rejonowego, a ­Minister Sprawiedliwości sprawując nadzór nad prezesem sądu apelacyjnego, wykonuje nadzór zewnętrzny. Oznacza to, że w przypadku, gdy Minister Sprawiedliwości poweźmie wiadomość o tym, że nie jest prawidłowo sprawowany nadzór nad działalnością sądów przez prezesa, może zarządzić przeprowadzenie wizytacji lub lustracji przez sędziego wizytatora wyznaczonego przez prezesa sądu apelacyjnego, w którego okręgu doszło do nieprawidłowości, może także wyznaczyć sędziów wizytatorów z innej apelacji do zbadania problemu. W czynnościach podejmowanych przez sędziów wizytatorów mogą uczestniczyć sędziowie wizytatorzy z Ministerstwa Sprawiedliwości. Minister Sprawiedliwości może zatem uzyskać informacje pochodzące z akt sądowych na podstawie protokołu z wizytacji lub lustracji, ale sam akt zażądać nie może.

Warto podkreślić, że Prokurator Generalny wystąpił do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zgodności przepisu § 20 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości
z 20.12.2012 r. w sprawie nadzoru administracyjnego nad działalnością administracyjną sądów powszechnych w zakresie, w jakim upoważnia Ministra Sprawiedliwości do żądania od prezesa sądu apelacyjnego akt spraw sądowych – z art. 10 ust. 1, art. 173, art. 178 ust. 1, art. 47 w zw. z art. 51 ust. 2 i 5 w zw. z art. 31 ust. 3 oraz z art. 92 ust. 1 Konstytucji RP i z art. 27 ust. 2 ustawy z 29.8.1997 r. o ochronie danych osobowych (U 9/13). W uzasadnieniu wniosku Prokurator Generalny wyraził pogląd, że żądanie akt sądowych przez ministra sprawiedliwości, szczególnie w przypadku medialnych publikacji krytykujących decyzje podejmowane w sprawie, może wywołać »efekt mrożący« i prowadzić do stworzenia klimatu zagrożenia dla sędziego. Jego zdaniem, obawa taka jest tym bardziej uzasadniona, jeśli weźmie się pod uwagę fakt, iż (…) rzecznik dyscyplinarny podejmuje czynności dyscyplinarne wobec sędziów m.in. na żądanie ministra sprawiedliwości. Tak więc oczywiste jest, że może to rodzić obawy co do tego, że sędzia wyda rozstrzygnięcie zgodne z oczekiwaniami ministra. Takie odczucie może pojawić się, zwłaszcza, gdy szef resortu formułował publicznie oceny co do rozpoznawanej sprawy. Ponadto, Prokurator Generalny w złożonej skardze zwraca uwagę na konieczność ochrony prawa do życia prywatnego (art. 47 Konstytucji) oraz prawa do ochrony danych osobistych (art. 51 Konstytucji). Podzielając pogląd Prokuratora Generalnego trzeba zauważyć, że ustawodawca zamierza przed wypowiedzeniem się Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie zamieścić kwestionowany zapis w samej ustawie – Prawo
o ustroju sądów powszechnych nie odnosząc się w uzasadnieniu projektu ustawy nowelizacyjnej do głosów krytycznych wobec tego rozwiązania.

Rozwiązanie to może być również sprzeczne z postanowieniami Konwencji Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, w szczególności naruszać art. 6
(prawo do rzetelnego procesu) oraz art. 8 (prawo do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego). Warto wskazać, że już samo żądanie przez ministra sprawiedliwości sprawozdań z określonej kategorii spraw zostało negatywnie ocenione przez Europejski Trybunał Praw Człowieka, który w sprawie Kinksy przeciwko Czechom (skarga nr 42856/06) podkreślił, że uznając naruszenie Konwencji w aspekcie braku bezstronności sądu nie jest wcale konieczny dowód rzeczywistego wpływu na sędziów,
ale istotne są już same znamiona bezstronności. W ocenie ETPCz wyrażonej w omawianej sprawie, już samo żądanie przez ministra sprawozdań z określonych spraw niewątpliwie zaalarmowało sędziów, że prowadzone przez nich sprawy wniesione przez skarżącego są ściśle monitorowane i budziło to szczególny niepokój
w powiązaniu z wypowiedziami polityków na temat odpowiedzialności sędziów, ich sposobem rozumowania i twierdzeniami, że uczynią wszystko, co w ich mocy,
aby uniemożliwić wygranie przez skarżącego wniesionych przez niego spraw. W tej sytuacji ETPCz uznał, że wątpliwości skarżącego dotyczące bezstronności sędziów nie były wyłącznie subiektywne i nieusprawiedliwione. Przyznanie ministrowi prawa żądania akt (z czym mogą się wiązać np. wnioski o pociągnięcie
do odpowiedzialności dyscyplinarnej za wydanie orzeczenia niezgodnego ze stanowiskiem Rządu lub poglądami członków władzy wykonawczej) naruszy zatem obiektywne znamiona bezstronności sądu, który w tej sytuacji będzie orzekał pod presją, a obiektywni obserwatorzy będą mogli być przekonani, że to stanowisko Ministra wpływa na treść orzeczenia.

Strona 2 z 612345...Ostatnia »