• Prawo cywilne
  • Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 1(1)/2010, dodano 31 grudnia 2011.

Nagrywanie rozpraw – niebezpieczeństwo czy szansa?

Wojciech Łukowski
(inne teksty tego autora)

Po trzecie, nagrywanie rozpraw wywołać może problemy w pracy sądów odwoławczych przy okazji pojawienia się zarzutów błędnego ustalenia stanu faktycznego, a czasem także przy zarzutach błędnej wykładni prawa36. W takich sytuacjach konieczne będzie odsłuchanie w czasie rzeczywistym wszystkich protokołów rozpraw. Zwrócono już zresztą uwagę na takie niebezpieczeństwo, formułując przy tym wniosek, że może się okazać, iż tradycyjnie spisywane protokoły będą dla sędziów najwygodniejszym źródłem informacji37. Biorąc przy tym pod uwagę, że zdarza się kwestionowanie uzasadnień sądowych jako zbyt wiernie odtwarzających prokuratorskie zarzuty38 może się jeszcze okazać, że kwestionujący wyrok sądu odwoławczego będą domagać się informacji, kiedy skład sądzący odsłuchał nagrania z rozpraw.

Po czwarte, zmaleje ilość spraw, w których z powodu nagłej choroby sędziego będzie w stanie wejść na rozprawę i ją przeprowadzić inny sędzia. Dziś można to sobie wyobrazić z dnia na dzień. Zostawiając inne czynności sędzia zastępujący był w stanie przeczytać akta i protokoły i wyjść na salę z przygotowaniem pozwalającym mu prowadzić dalsze postępowanie. Jeżeli natomiast odsłuchanie rozpraw będzie wymagało wielu godzin, będzie to raczej niemożliwe.

Po piąte, każdy zsędziów będzie musiał zacząć zwracać uwagę na to, czy świadek rzeczywiście mówi do mikrofonu, aby zapis jego mowy nagrał się. Każdy będzie musiał również poczynić własne ustalenia, na ile na danej sali rozpraw odgłosy zewnętrzne zakłócają nagrania39, bo bez tego trudno będzie zapewnić sprawny przebieg posiedzenia i utrwalenie nagrania.

Poza powyższymi zagrożeniami bezpośrednio związanymi z czynnościami sędziów istnieje zaleta w postaci usprawnienia wykorzystania sal rozpraw. Czynności na sali rozpraw będą jednak szybsze, co może pozwolić na wykorzystanie tych samych sal przez większą ilość sędziów, przy przeprowadzeniu tych samych co przedtem czynności. Liczyć należy się z tym, że nakład czasu pracy na jedną sprawę na sali rozpraw zmniejszy się, natomiast zwiększy się czas przeznaczony na sprawę poza salą. Uświadomić trzeba sobie przy tym, że wobec zwiększenia czasu potrzebnego na pracę nad sprawą poza salą rozpraw zmniejszenie ilości czasu spędzonego przez sędziego na sali rozpraw może być konieczne i korzystne.

Opory sędziów – dlaczego?

ZmKPCU budzi jednak dość poważny opór środowiska sędziowskiego. Wydaje się, że następuje to z dwóch powodów.

Po pierwsze, zażenowanie budzą zapowiedzi, że nagrania te będą wykorzystywane do zwiększenia kontroli nad zachowaniami sędziów. Nie ma co ukrywać, że są to kolejne dość obraźliwe wypowiedzi pod adresem sędziów, jeżeli akcentuje się, iż kontrola ta ma dotyczyć sędziów i nie wspomina się o innych osobach uczestniczących w postępowaniu. W tej materii jednak wydaje się, że nagrywanie rozpraw wcale nie spowoduje, iż ujawnią się masowo negatywne zachowania sędziów. Bardzo często negatywne zachowania na sali rozpraw cechują pełnomocników czy strony (czasem wzajemnie wobec siebie), świadków czy publiczność.

Sam miałem zresztą okazję po skargach administracyjnych dotyczących rozpraw nagrywanych w roku 2003 w ramach programu e-court analizować nagrania rozpraw. Ujawniało to nie negatywne zachowania sędziów, a agresywne wręcz czasem zachowania podsądnych.

Nie trzeba się więc obawiać ujawnienia negatywnych zachowań sędziów, a raczej innych uczestników. Nagrywanie zresztą może zmniejszyć pobłażliwość dla pewnych zachowań osób uczestniczących w rozprawie, skoro będą one utrwalane. Jeżeli zresztą nagrywanie rozpraw ma pozwolić na wychwytywanie negatywnych zachowań sędziów, to może taniej pozwolić pełnomocnikom i stronom na posługiwanie się dyktafonem40. Wydaje się więc, że akcentowanie tego elementu było zupełnie zbędne i całkowicie niepotrzebnie wprowadzało element antagonizmu do wdrożenia rozwiązania41.

Po drugie, budzi jednak opór i obawę wdrażanie takiego programu przy lekceważeniu stanowiska sędziów i bez w istocie eksperymentu wdrożeniowego. Już samo uzasadnienie ­ZmKPCU zawiera opis, jak wiele uwag płynących z sądów zostało odrzuconych, co wyraźnie wskazuje, że większość uwag pominięto. Brak zresztą również uprzedniego pilotażu.

Trudno uznać za taki udział w programie „Elektroniczny Sąd: Administracja sądowa w oparciu o technologie informatyczne (e-court)”42, o którym wspomniano w uzasadnieniu ZmKPCU43. Projekt ten dotyczył spraw karnych, a nie cywilnych44 i w jego ramach w 2003 r. nagrywano rozprawy w 66 sprawach45 rozpoznawanych przed Sądem Okręgowym we Wrocławiu (20 spraw), Sądem Rejonowym dla Wrocławia-Krzyków (23 sprawy) i Sądem Rejonowym dla Wrocławia–Fabrycznej (23 sprawy). W ramach rozpraw prowadzonych przy tym projekcie nie zrezygnowano jednak z transkrypcji nagrania na zapis tekstowy, a więc nie testowano systemu, w którym jako zasada wystąpi wyłącznie nagranie (jak proponowane jest to obecnie), a przekład na tekst będzie miał miejsce wyjątkowo. Wśród uczestników projektu nie ma zresztą jednej opinii na temat nagrywania rozpraw. Opinie lokują się w pełnym spektrum od uznających nagrywanie bez transkrypcji za właściwy kierunek zmian46, poprzez uznające to za rozwiązanie rozsądne, aczkolwiek przy zachowaniu pisemnej transkrypcji, po negowanie nagrywania (nawet ze sporządzeniem transkrypcji).

Strona 5 z 9« Pierwsza...34567...Ostatnia »