• Prawo ustrojowe
  • Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 2-3(48)/2022, dodano 10 stycznia 2023.

Niezależność sędziowska a trudności zyskiwania społecznego zaufania1

prof. dr hab. Ewa Łętowska
(inne teksty tego autora)

II. Niezawisłość sędziowska – zaufanie – legitymizacja

1. Niezależność sądów, niezawisłość sędziego, podział władz – traktowany na poważnie – ma służyć ich wzajemnej kontroli. Rzeczywista kontrola nie jest jednak możliwa, gdy władze polityczne, oczekują i wymagają od sądów podporządkowania a od sędziów – uległości. Dla obywateli, niezależność sądów i niezawisłość sędziów są natomiast nieodzowną gwarancją ochrony przed arbitralnością władzy. Koncepcja prawa-tarczy, chroniącej przed samowolą czy kaprysem władzy, wymaga sądów niezależnych i sędziów zdolnych do działania samodzielnego i odważnego, odpornych i na pokusy, i na oddziaływanie efektów mrożących. Same deklaracje – choćby i konstytucyjne – nic nie znaczą, bez sprawnych i rzetelnych sądów, działających w służbie prawa, a nie interesu władzy politycznej czy oportunistycznego interesu grupowego. Sędzia zatem musi czuć się wolny. Czy jednak to wewnętrzne samopoczucie – przyznajmy – mało poznawalne – można uznać za decydujące i wystarczające, aby uznać, że sędzia zachowuje niezawisłość?

2. Nie brak poglądów, i to głoszonych przez wybitnych nieraz przedstawicieli sądownictwa58, że decydujące znaczenie ma to właśnie wewnętrzne przekonanie sędziego, jego przeświadczenie o własnej integralności i uczciwości. Pogląd ten ma nobliwą genezę, nawiązując do kantowskiej metafory gwiaździstego nieba. Tyle, że taka formuła pozostawia otwartą sprawę „fałszywej świadomości” sędziego, nie wspominając już o przyziemnych sprawach dowodowych. Znacznie bliższa jest mi klasyczna formuła brytyjskiego sędziego, Lorda Gordona Hewarta: ważne, aby sprawiedliwość wymierzyć, ale fundamentalnie jest ważne, aby wszyscy byli pewni i nie mieli wątpliwości, że została ona wymierzona59. Formuła ta kładzie nacisk na czytelność uzewnętrzniania niezależności.

W kluczowym dla Polski wyroku TSUE z 19.11.2019 r.60 C-585/18, C-624/18, C-625/18, poszukując kryteriów oceny niezależności i niezawisłości, – odwołuje się tu wprost do społecznego postrzegania wymiaru sprawiedliwości jako niezależnego i niezawisłego (pkt 123, 134, 153 uzasadnienia) i do ważenia całokształtu okoliczności prawnych i faktycznych, decydujących o osiągnięciu wymaganego standardu niezależności i niezawisłości (pkt 140, 142, 143, 152)61. Oznacza to obiektywizację oceny i przyjęcie za jej kryterium – tego co widzą obserwatorzy zachowań sądów.

Skuteczność prawa zawsze ma wymiar pozatekstowy. TSUE określając wytyczne dla sądu krajowego62 wymaga, aby zasady i gwarancje in books i in action – utrwalały publicznie wiarę w ich istnienie i należyte funkcjonowanie. Nie wystarcza zatem sam tekst; nie wystarcza standard efektywnej ochrony; wymaga się ponadto wywoływania u „stosownego odczucia społecznego”. Tak określono zadanie sądu krajowego, orzekającego po wypowiedzi TSUE. Dla sądu polskiego oznacza to obowiązek postawienia sobie pytania do jakich danych powinien się tu odwoływać, poszukując odpowiedzi (zgodnie z przedmiotem pytania prejudycjalnego w tej akurat sprawie) „jakie społeczne wrażenie w kwestiach wymiaru sprawiedliwości ukształtowało działanie nowej KRS i Izby Dyscyplinarnej SN”. W omawianym wypadku SN w uzasadnieniu Uchwały połączonych trzech Izb SN z 23.1.2020 r., BSA I-4110-1/20 podjęło to zadanie, odwołując się do publikacji medialnych i notoriów. Argumentem mogą tu być także oceny ekspertów (jeśli istniałyby w danej kwestii), badania empiryczne itd. Istnieje tu wiele możliwości, a zarazem naraża na duży rozrzut ocen, zwłaszcza w dobie wielości dyskursów publicznych i „baniek informacyjnych”. Po raz pierwszy jednak SN wyraźnie przełamał tu argumentację charakterystyczną dla formalistycznej formacji polskich sądów: abstrahującą od troski o społeczną legitymizację rozstrzygnięcia. Tę ostatnią osiąga się bowiem dzięki temu, że zachowanie sądów i sędziów jest zdolne wzbudzić zaufanie co do niezależności sądów i niezawisłości sędziów. W przywołanej już sprawie III KK 404/21 SN przeprowadzono po raz pierwszy test niezawisłości w nawiązaniu do Uchwały Trzech Izb SN, korzystając z tych wskazówek. Mimo że nie brak kolejnych, podobnych wniosków63, obserwacja kształtowania się w tym zakresie linii orzeczniczej natrafi na trudności. W samym SN między IK i IKNSP istnieje bowiem różnica poglądów prowadząca do blokującej kontestacji wniosków tego typu64.

3. W odróżnieniu od innych władz, pochodzących (czy choćby wywodzących się pośrednio) z wyborów, sądy muszą intensywniej czerpać legitymizację z innych źródeł. Jeżeli przyjąć, że współcześnie uzyskanie legitymizacji wymaga trzech wartości: bezstronności, refleksyjności oraz bliskości65, to dla sądów ten ostatni wymóg sądu stwarza szczególne wyzwania. Oznacza bowiem uzyskiwanie legitymizacji poprzez kontakt społeczny, demonstrację zaangażowania w funkcję sądzenia,nakierowaną na obywatela i jego szczególne potrzeby. We współczesnej demokracji obywatele oczekują praktycznie rzecz biorąc bezpośredniego kontaktu z władzą, wysłuchania ich trosk, okazania współczucia, zrozumienia szczególnej sytuacji danej jednostki66. Legitymizacja wymiaru sprawiedliwości pozostaje zatem w bezpośrednim związku z uzewnętrznianiem niezawisłości i niezależności sędziego z wywoływaniem „stosownego odczucia społecznego”, uzyskiwaniem zaufania w szerszych kręgach społecznych67 – tak jak to określił cytowany wyrok TSUE (i co jest zbieżne z tradycyjną formułą Hewarta). Użycie czasu niedokonanego „uzewnętrzniania”, a nie „uzewnętrznienie”, podkreślenie ciągłości tego procesu jest nieprzypadkowe. Uzyskiwanie legitymizacji przez sądy i sędziów jest bowiem ciągłym procesem, niemającym końca.

4. Zaufanie68 nie istnieje jako osiągnięty stan trwały. Z badań nad zaufaniem wynika, że: „w odniesieniu do sądów na pierwsze miejsce wysunęły się oczekiwania aksjologiczne, z 79,9% wskazań na sprawiedliwość”69, a sprawiedliwości nie należy redukować do czystego legalizmu70. Funkcjonowanie sądów polega na wyrokowaniu w pojedynczych sprawach, rozstrzyganych według modelu wygrał/przegrał. Partykularyzacja czynności sądzenia i zero-jedynkowy charakter wyroku71, czyni trudnym uzyskiwanie zaufania i zarazem decyduje o nietrwałości już uzyskanego. Każda bowiem „źle przeprowadzona” czy „źle uzasadniona” pojedyncza sprawa – może decydować o utracie sędziowskiej twarzy.

5. Teoretycznie, działając w warunkach „diabelskiej alternatywy” sędzia ma do wyboru trzy możliwości72. Może okazać posłuszeństwo wobec nieakceptowanego prawa i łamanych zasad (realizowane mniej lub bardziej świadomie, wykonywane czasem z niesmakiem); może dokonać demonstracyjnej subwersji (z ryzykiem postępowania dyscyplinarnego, zawieszenia innej represji lub odejścia ze służby); może zastosować aktywizm interpretacyjny (czasem ostrożny, czasem wyrafinowany73) stosowany w obronie zagrożonej własnej niezależności i autolegitymizacji.

6. Korumpowanie prawników (w tym sędziów74) jest wkalkulowane w projekt deprawacji prawa, ruling by cheating którego realizacji doświadczamy75. „Państwo prawa nie umiera nigdy samo z siebie. Akuszerami tej śmierci są zawsze prawnicy. Potrzebował ich i potrzebuje każdy populistyczny i autorytarny reżim. Ktoś musi udawać sędziów i profesorów, ktoś musi władzy pisać przepisy i ktoś musi Kowalskiemu oznajmiać decyzje władz. Milczący prawnicy. Z resentymentu, że strachu, z chęci zysku, z lenistwa, z naiwności, a czasem z ignorancji. Państwo prawa umiera tylko z ich pomocą”76.

W chaosie, w jakim tkwi obecnie wymiar sprawiedliwości ważne jest porządkowanie tego, co się daje uporządkować i poddaje systematyzacji pojęciowej, tam zwłaszcza, gdzie idzie o ochronę autolegitymizacji sądów. Konieczne jest bowiem umacnianie wiary, że sądy działają niezależnie, sędziowie są niezawiśli i chcą wymierzać sprawiedliwość tłumacząc ją i tłumacząc się – publicznie zdając sprawę77 z tego, co robią.

Strona 4 z 9« Pierwsza...23456...Ostatnia »