• Prawo ustrojowe
  • Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 2(44)/2021, dodano 25 sierpnia 2021.

O konieczności powrotu do mechanizmu kontrolnego przewidzianego w dawnym art. 86 § 6 PrUSP

Arkadiusz Sadza
(inne teksty tego autora)

Również w poprzednio obowiązujących – do czasu wejścia w życie SNU – przepisach o zatrudnieniu sędziów SN59 przewidziana była reguła, w myśl której sprzeciw Pierwszego Prezesa SN (tj. organu, który sędzia SN miał obowiązek zawiadomić o zamiarze podjęcia zatrudnienia, zajęcia lub sposobu zarobkowania) nie miał charakteru rozstrzygnięcia o charakterze ostatecznym. Po sprzeciwie sprawę na wniosek sędziego rozstrzygało bowiem Kolegium SN (art. 37 § 4 i 5 SNU z 23.11.2002 r.)60. Ponadto, także sędziowie wojewódzkich sądów administracyjnych oraz NSA mogli – w razie sprzeciwu właściwego prezesa – skierować sprawę swojego dodatkowego zatrudnienia do rozstrzygnięcia kolegium właściwego sądu na podstawie odpowiednio stosowanych przepisów o ustroju sądów powszechnych (art. 29 § 1 ­SądAdmU61)62 oraz o sędziach SN (art. 49 § 1 SądAdmU)63. W dawnym stanie prawnym, jeszcze przed uchwaleniem ustawy z 30.11.2016 r. o statusie sędziów Trybunału Konstytucyjnego64, a także ustawy z 22.7.2016 r. o Trybunale Konstytucyjnym65, również sędziowie TK podejmowali dodatkowe zatrudnienie na zasadach przewidzianych dla sędziów SN (art. 6 ust. 8 ustawy z 1.8.1997 r. o Trybunale Konstytucyjnym66)67, przez co w wyniku odpowiedniego zastosowania przepisów o statusie sędziego SN dopuszczalne było rozpoznawanie – na wniosek sędziego, wobec którego Prezes TK wyraziłby sprzeciw – sprawy tego sędziego przez właściwy organ kolegialny (tj. Zgromadzenie Ogólne Sędziów Trybunału – ustawa o TK nie przewidywała bowiem organu Trybunału w postaci kolegium68).

Powyższe dowodzi więc tego, że względy historyczne i systemowe na pewno nie przemawiały w 2017 r. za tym, aby przy okazji uchwalania SNU uchylać art. 86 § 6 PrUSP. Symptomatyczne jest zresztą, że na zmianę polegającą na wyłączeniu mechanizmu kontrolnego w stosunku do sprzeciwu (czy też braku zgody) właściwego prezesa wobec zamiaru podjęcia dodatkowej aktywności zawodowej przez sędziego, niezależnie nawet od oceny, czy mechanizm ten w tamtym czasie miał szansę realnie funkcjonować zgodnie z celem jego istnienia (ze względu na uwarunkowania społeczno-polityczne) nie decydowano się również w poprzednich realiach ustrojowych. Zmiana polegająca na uchyleniu art. 86 § 6 PrUSP była zatem dla polskiego systemu prawnego rozwiązaniem niemającym ugruntowanej tradycji. Skoro zatem argumenty natury historyczno-systemowej nie uzasadniały na pewno jej wprowadzenia, to należy zastanowić się, jakiego rodzaju względy przemawiały zdaniem ustawodawcy za koniecznością uchylenia art. 86 § 6 PrUSP oraz czy względy te rzeczywiście uzasadniały dokonanie tego rodzaju modyfikacji.

 

5. Przede wszystkim, wyłączenie mechanizmu kontrolnego z art. 86 § 6 PrUSP – mimo, że rozwiązanie to wprowadzono w miejsce propozycji, które były objęte pierwotnie zgłoszonym projektem SNU – nie wydaje się znajdować uzasadnienia w takich samych względach, które w ocenie projektodawcy przemawiały za przewidzianymi w projekcie zmianami art. 86 § 1–2 PrUSP. Pomiędzy treścią art. 86 § 6 PrUSP a projektowaną w SNU nową treścią art. 86 § 1–2 PrUSP istnieją wprawdzie pewne związki (polegające choćby na tym, że każdy z wymienionych przepisów dotyczy problematyki dodatkowej aktywności sędziego sądu powszechnego), trudno jednak zakładać, że uzasadnieniem dla uchylenia art. 86 § 6 PrUSP mogłaby być idea usprawnienia postępowań poprzez zapobieganie sytuacjom, w których dodatkowa ­aktywność sędziego przeszkadza mu w pełnieniu obowiązków orzeczniczych. Nie można przyjąć też, że eliminacja mechanizmu kontroli sprzeciwu prezesa właściwego sądu przyczynia się do zapewnienia przejrzystości w podejmowaniu przez sędziów dodatkowej aktywności zawodowej, czy też wyłącza podejrzenia co do ich bezstronności ze względu na zawodowe powiązania. Zasadne wydaje się zatem poszukiwanie innych prawdopodobnych motywów, jakie skłoniły ustawodawcę do uchylenia art. 86 § 6 PrUSP.

Przy poszukiwaniu takich motywów w pierwszej kolejności na myśl nasuwa się konstatacja, że omawiana zmiana, pozbawiając, z jednej strony, sędziego możliwości weryfikacji sprzeciwu, nie pozostała bez wpływu na status prawny prezesów właściwych sądów powszechnych. Od wejścia w życie SNU sprzeciw prezesa z art. 86 § 5 PrUSP ma bowiem w istocie charakter ostateczny, nie jest bowiem możliwe poddanie go weryfikacji ze strony organu kolegialnego. Można zatem założyć, że co najmniej jedną z intencji uchylenia art. 86 § 6 PrUSP mogło być – nawet jeżeli nie była to główna myśl ustawodawcy przyświecająca mu podczas wprowadzania tej zmiany – właśnie wzmocnienie pozycji prawnej i kompetencji prezesów właściwych sądów powszechnych (okręgowych i apelacyjnych). Zmiana ta wpisywałaby się zresztą wówczas w dostrzegalną w ostatnim czasie tendencję do tego, aby wzmacniać status prawny prezesów sądów kosztem organów kolegialnych funkcjonujących w strukturach władzy sądowniczej.

Zakładając jednak, że nie tylko przedstawione okoliczności stanowiły uzasadnienie dla wprowadzonej zmiany i poszukując w konsekwencji również innych motywów nowego rozwiązania, można – jak się wydaje – próbować poczytywać uchylenie art. 86 § 6 PrUSP za przejaw dążeń do względnie jednolitego unormowania kwestii dodatkowego zatrudnienia sędziego sądu powszechnego, sędziego SN i sędziego TK. W przepisach o statusie sędziów SN i TK również brak jest bowiem aktualnie możliwości poddania kontroli sprzeciwu właściwego prezesa co do podjęcia dodatkowego zatrudnienia sędziego przez inny organ (art. 44 ust. 3 i 4 SNU, art. 10 ust. 4 ustawy o statusie sędziów Trybunału Konstytucyjnego). Nie można wykluczyć, że założeniem ustawodawcy było właśnie to, aby regulacje PrUSP nie wprowadzały zróżnicowania odnośnie do reguł podejmowania dodatkowego zatrudnienia przez sędziów sądów powszechnych w porównaniu z analogicznymi regulacjami dotyczącymi statusu sędziego SN i TK. Jeżeli tego rodzaju względy uzasadniały omawianą zmianę, to niezależnie od oceny analogicznych rozwiązań dotyczących statusu sędziego SN i TK, przyjęte w SNU rozwiązanie można byłoby przynajmniej logicznie (chociaż mało przekonująco od strony merytorycznej) wyjaśnić.

Zważywszy jednak na to, że – jak wskazano – uzasadnienie uchylenia art. 86 § 6 PrUSP nie zostało explicite przedstawione, można mieć pewne wątpliwości, czy to właśnie akurat powyższe względy przemawiały za tego rodzaju modyfikacją. Szukając zatem dla niej jeszcze innego uzasadnienia, można założyć, że za jej przyjęciem mogły przemawiać względy praktyczne. Niedługi czas, jaki zazwyczaj w praktyce dzieli chwilę powzięcia przez sędziego wiedzy o możliwości podjęcia dodatkowego zatrudnienia od chwili, w którym zatrudnienie to ma mieć swój początek, mógł sprawiać, że zapewnione przez poprzednią regulację prawo sędziego do zweryfikowania zasadności sprzeciwu przez kolegium sądu w rzeczywistości mogło mieć charakter iluzoryczny. Można przecież bez trudu wyobrazić sobie przypadki, w których nawet pozytywne rozstrzygnięcie sprawy przez kolegium – po pierwotnie wyrażonym sprzeciwie – następowało zbyt późno, a więc już po dacie, w jakiej możliwe było podjęcie planowanego zatrudnienia przez sędziego (np. w przypadku konkursów na stanowiska nauczycieli akademickich). W tego rodzaju sytuacjach, poddanie sprzeciwu prezesa sądu weryfikacji przez inny organ mogło w rzeczywistości nie pozwalać sędziemu na osiągnięcie rezultatu, do jakiego dążył. Mimo bowiem pozytywnego dla niego rozstrzygnięcia sprawy, konieczność długiego oczekiwania na jej rozstrzygnięcie przez organ kolegialny mogła wyłączać w praktyce możliwość realnego podjęcia przez niego dodatkowego zatrudnienia. Można założyć więc, że intencją ustawodawcy uchylającego art. 86 § 6 PrUSP mogło być to, aby położyć kres wskazanym, potencjalnie możliwym do zaistnienia w poprzednim stanie prawnym sytuacjom. Jeżeli takie było założenie ustawodawcy, to trzeba stwierdzić, że przyjęte rozwiązanie niewątpliwie – abstrahując od jego merytorycznej oceny – powoduje, że wskazane, kłopotliwe przypadki nie mogą już mieć miejsca.

Pomimo wszystkich przedstawionych uwag trzeba jednak wskazać, że powyższe względy – nawet jeżeli ustawodawca miał je wszystkie na uwadze przy wprowadzaniu omawianej zmiany – nie mogą stanowić wystarczająco przekonującego uzasadnienia dla wyłączenia prawa sędziego do skontrolowania zasadności sprzeciwu prezesa sądu przez kolegium właściwego sądu. Brak możliwości wykorzystania mechanizmu kontrolnego wobec tego sprzeciwu słusznie zatem uznano już w doktrynie za rozwiązanie niesłuszne69. Zakładając nawet, że w poprzednim stanie prawnym mogły mieć miejsce przypadki, w których długi czas oczekiwania na rozpoznanie sprawy przez kolegium sądu powodował realne wyłączenie możliwości podjęcia dodatkowego zatrudnienia przed zakwestionowaniem zasadności sprzeciwu (np. ze względu na upływ terminu na zawarcie ze szkołą wyższą umowy w procedurze naboru na stanowisko nauczyciela akademickiego), należy przyjąć, że przypadki te powinny były raczej skłonić ustawodawcę do wyznaczenia odpowiednio krótkiego terminu dla kolegium na rozpoznanie tego rodzaju sprawy. Nie powinny one natomiast jeszcze uzasadniać rezygnacji z samego rozwiązania, które – jak pokazuje historia stosownych regulacji – ma nie tylko silnie zakorzenioną tradycję, ale też jest po prostu usprawiedliwione i słuszne.

Dopuszczalność zainicjowania sądowoadministracyjnej kontroli sprzeciwu prezesa właściwego sądu jest aktualnie kwestionowana. W orzecznictwie historycznie można wprawdzie odnotować zapatrywanie dopuszczające możliwość weryfikacji braku zgody prezesa na podjęcie dodatkowego zatrudnienia przez sąd administracyjny, pogląd ten wyrażono jednak odnośnie do sędziego w stanie spoczynku, uzasadniając dopuszczalność skargi przede wszystkim założeniem, że sędzia (SN) w stanie spoczynku nie pozostawał w stosunku pracy (przez co nie można było przyjmować, że brak zgody prezesa w stosunku do sędziego w stanie spoczynku miał charakter rozstrzygnięcia z zakresu szeroko rozumianego prawa pracy)70. Nie przesądzając nawet, czy sąd orzekający w przywołanej sprawie znalazłby podstawy, aby zająć analogiczne stanowisko również odnośnie do sędziego pozostającego w czynnej służbie, trzeba wskazać, że w literaturze słusznie zanegowano zasadność tego poglądu. Brak jest bowiem podstaw do uznania, iż sprzeciw prezesa sądu stanowi decyzję poddającą się weryfikacji ze strony sądu administracyjnego, jest on bowiem czynnością z zakresu stosunku służbowego sędziego71.

Strona 3 z 812345...Ostatnia »