• Temat numeru
  • Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 4(46)/2021, dodano 14 marca 2022.

Sporządzanie opinii językoznawczych w sprawach o znieważanie – wybrane problemy teoretyczne i praktyczne

Małgorzata Gębka-Wolak
(inne teksty tego autora)

Od strony podmiotowej przestępstwo zniewagi zarówno w typie podstawowym, jak i kwalifikowanym może być popełnione tylko umyślnie, zarówno z zamiarem bezpośrednim, jak i ewentualnym. Sprawca musi zatem chcieć znieważyć pokrzywdzonego, albo przewidując, że jego słowa mogą mieć obraźliwy charakter, na to się godzić9.

Różnica w ujęciu językoznawczym i prawnym dotyczy natomiast odbiorcy aktu znieważania, którym może być „zbiorowość osób nieoznaczonych indywidualnie”, co – jak wynika z literatury – nie jest przewidziane dla przestępstwa zniewagi, por.

Przestępstwo zniewagi może godzić tylko w godność osobistą człowieka. Możliwe jest, że zniewaga dotyczy jednocześnie kilku osób, ale zawsze są to konkretne jednostki, co do których możliwa jest identyfikacja i indywidualizacja. Ustawodawca nie przewiduje możliwości znieważenia grupy jako zbiorowości osób nieoznaczonych indywidualnie10.

Nie budzą bowiem zastrzeżeń co do swej poprawności komunikaty językowe, w których nie jest możliwa (lub jest utrudniona) indywidualizacja odbiorcy, np. Amerykanie udzielili poparcia tej polityce, ponieważ gardzili komunizmem jako ideologią i czuli się znieważeni komunistycznym ekspansjonizmem, Siły neokonserwatywne poczuły się znieważone w najwyższym stopniu i zapragnęły zemsty11.

Zwróćmy uwagę także na to, że na gruncie prawa identyfikacja znieważenia następuje na podstawie kryteriów obiektywnych, za które uważa się powszechność uznawania danego zachowania za obraźliwe, por.:

Ocena zachowania sprawcy pod kątem charakteru znieważającego musi jednak opierać się na kryteriach obiektywnych, tj. powinno być powszechnie uznane za obraźliwe i naruszające godność osobistą człowieka w świetle przyjętych norm społeczno-obyczajowych (post. SN z 7.5.2008 r., III KK 234/07, Biul. PK Nr 10/2008, poz. 33). Samo subiektywne negatywne odczucie pokrzywdzonego wbrew przyjętym normom postępowania nie wyczerpuje znamion przestępstwa zniewagi12.

Na akt mowy znieważenia nie są nałożone takie ograniczenia, zwłaszcza, że wydźwięk leksyki podlega zmianom, a co za tym idzie nie zawsze można jednoznacznie wypowiedzieć się, czy dane wyrażenie spełnia kryterium powszechnego uznawania za obraźliwe. Można np. mieć wątpliwości, czy kryterium to spełniają wyrażenia belfer czy glina, w komentarzu do art. 216 KK podawane jako przykład wyrażeń w pewnych środowiskach znieważających13. Częsta obecność tych słów w kulturze popularnej, np. w filmach, doprowadziła do osłabienia negatywnego wydźwięku, co znalazło odzwierciedlenie także w ich kwalifikacji w najnowszym opracowaniu leksykograficznym. W WSJP wymienione wyrażenia zostały oznaczane tylko kwalifikatorem potoczne, a jeszcze w ISJP, opracowaniu wydanym w 2000 r., słowa glina, belfer były kwalifikowane jako potoczne i pogardliwe.

Można więc stwierdzić, że znieważenie (zniewaga, obraza) jako zdarzenie prawne musi być zarazem aktem mowy o tej interpretacji. Jednak nie każdy akt mowy (zdarzenie komunikacyjne) dający się zinterpretować jako znieważenie zostanie uznany za przestępstwo, o czym świadczą wyniki analizy orzecznictwa przedstawione przez Jana Kluzę14.

Metody identyfikacji znieważenia: ocena bezpośrednia lub analiza lingwistyczna

Lektura uzasadnień orzeczeń w sprawach o znieważenie może nasuwać wniosek, że znieważenie dokonywane za pomocą środków językowych polega na wypowiadaniu w odniesieniu do innej osoby słów obelżywych lub wulgarnych. W uzasadnieniach wyroków sądowych są bowiem stosowane następujące sformułowania: znieważył funkcjonariuszy policji st. post. M.Z. oraz sierż. M.B. (1) wyzywając ich słowami wulgarnymi i obelżywymi, znieważył Kuratora Zawodowego D.G. w ten sposób, że wyzywał ją słowami wulgarnymi i obraźliwymi, znieważył ww. funkcjonariuszy słowami powszechnie uznawanymi za obelżywe i wulgarne. Z językoznawczego punktu widzenia takie ujmowanie znieważenia jest zbyt powierzchowne, gdyż sprowadza złożone zjawisko komunikacyjne do poziomu czysto leksykalnego15. Dla językoznawcy jest oczywiste, że znieważenie należy rozpatrywać ze znacznie szerszej perspektywy, mianowicie jako jeden z aktów mowy, które za Anną Czelakowską można by nazwać aktami deprecjacji językowej16. Innymi słowy, kluczowa jest analiza wszystkich elementów zdarzenia komunikacyjnego, tj, językowego kształtu wypowiedzi, roli i wzajemnych relacji uczestników aktu komunikacji, osadzenia wypowiedzi w rzeczywistości pozajęzykowej, w tym jej kontekstu społecznego i kulturowego17.

Zwróćmy uwagę na to, że powtarzane w orzeczeniach sądowych sformułowanie znieważył słowami wulgarnymi lub obraźliwymi poza tym, że jest nieprecyzyjne, utrwala fałszywe przekonanie, że identyfikacja znieważenia jest stosunkowo łatwa. Wystarczy bowiem sprawdzić w słowniku, czy będące przedmiotem konfliktu słowo jest kwalifikowane jako wulgarne bądź obraźliwe. Tym samym nie są wymagane wiadomości specjalne, dlatego interpretacji spornej wypowiedzi z powodzeniem może dokonać np. sędzia i nie ma potrzeby powoływania biegłego językoznawcy. Rzecz jasna w części rozpatrywanych przez organy ścigania i sądy sytuacji konfliktowych to, że doszło do zachowania językowego naruszającego zasadę poszanowania godności partnera rozmowy, może być ocenione w sposób bezpośredni, gdyż kształt językowy wypowiedzi, w szczególności jej warstwa leksykalna, jednoznacznie wskazuje na intencję jej nadawcy. Dodatkowym wyznacznikiem intencji nadawcy jest fakt, że agresji słownej towarzyszy agresja fizyczna, zob. (1)–(3).

(1) Oskarżony dopuszczał się w stosunku do pokrzywdzonej działań, które należy uznać za co najmniej niedopuszczalne: poniżał ją, mówił, że jest nieudolna, niczego nie potrafi, wyzywał słowami powszechnie uznawanymi za obraźliwe („dziwka”, „szmata”), szarpał ją, często wyrzucał z mieszkania, niszczył przedmioty w mieszkaniu, zabraniał posiadania telefonu, zabierał telefon. SAOS18

(2) W rozpoznawanej sprawie, jak wynika to z wiarygodnych zeznań pokrzywdzonego, oskarżony wyzywał funkcjonariusza służby więziennej słowami powszechnie uznanymi za obelżywe tj. „kim ty kurwa jesteś, zaraz ci przypierdolę mam na ciebie wyjebane”. SAOS

(3) W czasie wszczynanych awantur, oskarżony szarpał A.Z. za ubrania i rozdzierał je, wyrywał jej włosy, policzkował, a także wyzywał ją słowami takimi jak: „kurwa”, „szmata”, „suka”, „dziecioszek niedorobiony”, „penera”, „bambera”, „dziwka”, „blachara”, „gówno”, „pasztet”, „flak”, „śmieć”, mówił jej, że jest „rozjebana”. SAOS

Z takim stanem rzeczy mamy do czynienia na przykład wtedy, gdy oskarżenie o znieważenie stanowi jeden z ciągu stawianych danej osobie zarzutów, np. obok zarzutu naruszenia nietykalności cielesnej, groźby karalnej, udziału w bójce lub pobiciu. Repertuar środków językowych stosowanych przez oskarżonych jest raczej ubogi i ograniczony do sformułowań współcześnie jednoznacznie ocenianych jako wulgarne, zob. (4).

(4) Kobieta była niezadowolona z obrotu sytuacji i zaczęła uzewnętrzniać swoją agresję w stosunku do funkcjonariuszy Policji. Zaczęła kierować w ich stronę sformułowania typu „spierdalajcie chuje”, „nic mi nie zrobicie chuje jebane” czy nazywała ich „kurwy, psy”. SAOS

Tym samym powoływanie biegłego językoznawcy do tego typu spraw rzeczywiście nie jest potrzebne.

Strona 2 z 812345...Ostatnia »