• Temat numeru
  • Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 2(44)/2021, dodano 25 sierpnia 2021.

Sztuczna inteligencja w służbie polskiego sądu – propozycje rozwiązań

Michał Kotalczyk
(inne teksty tego autora)

Kolejnym narzędziem zwiększającym komfort pracy sędziów mógłby być program do tworzenia wyroków łącznych. Obecnie jest to żmudne zajęcie, wymagające zwrócenia się o wiele akt sądowych, wypisywanie w brudnopisie dat wyroków, czynów, kar, czasu ich wykonywania, a w szczególności rozważanie według jakiego stanu prawnego należy wydać wyrok łączny. W 2019 r. wydano ok. 45 tys. wyroków łącznych7, co przekłada się na co najmniej tyle samo godzin analizy danych zawartych w aktach. Tymczasem Ministerstwo Sprawiedliwości dysponuje wszystkimi potrzebnymi danymi w Krajowym Rejestrze Karnym. Istotnym odciążeniem pracy sędziów, asystentów oraz sekretarzy byłby program zintegrowany z Krajowym Rejestrem Karnym, który przedstawiałby sędziemu propozycje treści wyroku łącznego wraz z wyszczególnieniem na „linii czasu” które kary połączył i według którego stanu prawnego. Propozycja cieszyłaby się domniemaniem prawdziwości danych, co w konsekwencji zwalniałoby sędziego z obowiązku ich dodatkowej weryfikacji. Sędzia nie zastanawiałby się, które kary łączyć, a jedynie decydowałby o wymiarze kary łącznej. Taki program nie ­byłby jeszcze sztuczną inteligencją, a jedynie porządkowałby dane zgromadzone w Krajowym Rejestrze Karnym w odniesieniu do konkretnego skazanego. Jego ­udoskonalenie o algorytmy sztucznej inteligencji zostało przewidziane jako cel długookresowy (w dalszej części artykułu).

Trzeci program służyłby wszystkim osobom odwiedzającym sądy celem uzyskania informacji, a zarazem częściowo wyręczałby pracowników biur obsługi interesanta. Polskie sądy powinny dysponować chatbotem, czyli programem potrafiącym prowadzić rozmowę (pisemną, przez Internet) z interesantami. Chatbot odpowiadałby na pytania dotyczące procedur sądowych, tj. jakie informacje zawrzeć w piśmie procesowym w indywidualnej sprawie, liczbę wymaganych odpisów pisma oraz wysokość opłaty. Nie udzielałby pouczeń procesowych ani nie podawał konkretnych informacji o stanie sprawy ze względu na ochronę danych osobowych8. Już dzisiaj niektóre sądy stosują chatboty, które odpowiadają na pytanie o stan sprawy, podając np. „sprawa w toku”, „oczekuje na uprawomocnienie” czy „zakończona prawomocnie”9. Oprócz chatbotów pewne jednostki wdrożyły także automatyczną infolinię udzielającą ogólnych informacji co do stanu sprawy10. Natomiast miasto Gdynia, wdrażając ­chatbota „Wirtualny Urzędnik”, poszło o krok dalej, ponieważ ten odpowiada na pytania związane z lokalnymi procedurami administracyjnymi11. Zaletą takiego rozwiązania jest udzielanie pytań interesantom o każdej porze dnia i nocy oraz wielu osobom równocześnie. Polskie społeczeństwo zyskałoby interaktywny dostęp do informacji o każdym czasie, a nie jedynie w godzinach pracy sądów – i to bez czekania w kolejkach.

Cele średnioterminowe (do 2027 r.): digitalizacja akt sądowych oraz e-doręczenia

Digitalizacja akt sądowych jest procesem koniecznym dla rozwoju sztucznej inteligencji w sądownictwie i obejmuje trzy etapy12:

•    komputeryzacja – wykorzystanie narzędzi informatycznych zamiast dotychczasowych papierowych sposobów działania, np. przeniesienia wszystkich danych zawartych w papierowych księgach wieczystych do Centralnej Informacji Ksiąg Wieczystych;

•    informatyzacja – zastosowanie efektów komputeryzacji do usprawnienia działalności sądów, np. wydawanie obywatelom elektronicznych dokumentów z Centralnej Informacji Ksiąg Wieczystych;

•    automatyzacja – zastępowanie pracy człowieka działaniem komputera, np. redagowanie projektów postanowień przez program, a nie przez człowieka.

Konieczność digitalizacji akt sądowych wynika z „Polityki dla rozwoju sztucznej inteligencji w Polsce od roku 2020”, która jako średniookresowy cel (do 2027 r.) przyjmuje „wdrożenie w instytucjach publicznych systemów elektronicznego zarządzania dokumentacją wykorzystujących komponenty AI13”. Celem średnioterminowym dla rozwoju sądownictwa powinna być pełna digitalizacja akt sądowych polegająca na kierowaniu do i z sądów dokumentów wyłącznie w formie elektronicznej14. Istniejący dzisiaj Portal Informacyjny Sądów Powszechnych to za mało, ponieważ system zawiera jedynie część dokumentów znajdujących się w papierowych aktach – protokoły, postanowienia i wyroki. Nie jest możliwe wszczęcie sprawy za jego pośrednictwem. Z kolei w elektronicznym postępowaniu upominawczym digitalizacja akt jest tylko częściowa. Powód zobligowany jest do wnoszenia pism wyłącznie za pośrednictwem systemu teleinformatycznego, jednak pozwany nadal ma możliwość komunikacji z sądem w formie papierowej15. W takiej sytuacji pracownicy sekretariatu muszą wydrukować orzeczenie, wysłać je pocztą, a następnie każde pismo pozwanego zeskanować i wprowadzić do systemu teleinformatycznego.

Jedną z koncepcji digitalizacji akt jest wysyłanie do sądu pism w formie papierowej, a następnie ich skanowanie przez pracowników sekretariatów16, tak jak w opisywanym powyżej przykładzie pozwanego w elektronicznym postępowaniu upominawczym. Jest to rozwiązanie nieefektywne: adwokat najpierw napisałby pismo na komputerze, potem wydrukował i wysłał pocztą, a w sądzie ponownie papier zostałby zamieniony w formę elektroniczną. Aby oszczędzić czas i ludzki wysiłek zasadą powinno być wysyłanie pism wyłącznie w formie elektronicznej.

Konkurencyjną koncepcją jest rozbudowanie istniejącej już Elektronicznej Platformy Usług Administracji Publicznej (ePUAP) o usługę wszczęcia spraw sądowych, a następnie dostępu do całości akt sprawy17, zwłaszcza, że w grudniu 2020 r. ok. 8,5 milionów Polaków miało dostęp do tej platformy, a także do usługi Profilu Zaufanego18. Taki pomysł pojawił się na początku pandemii COVID-19 i został zamieszczony w projekcie tzw. tarczy antykryzysowej 3.019. Chociaż projektodawca planował tę formę komunikacji obywateli z sądami na czas obowiązywania stanu epidemii, rozwiązanie to nie znalazło się w ostatecznej wersji ustawy20. Minimalnym postępem jest wprowadzenie na mocy ustawy z 28.5.2021 r. nowelizującej ustawę o szczególnych rozwiązaniach związanych ze zwalczaniem COVID-1921 możliwości doręczania pism sądowych poprzez umieszczenie ich w Portalu Informacyjnym Sądów Powszechnych. Wydaje się, że zastosowanie będzie bardzo ograniczone, ponieważ e-doręczenie może być stosowane jedynie co do pism sądowych, tylko wobec profesjonalnych pełnomocników oraz jedynie do upływu roku od odwołania stanu epidemii22. Dla porównania procedura wnoszenia pism elektronicznie jest znana w postępowaniu przed sądami administracyjnymi, gdzie funkcjonuje od 31.5.2019 r. Obecnie praktyka ta jest szeroko stosowana, a sądy administracyjne nie zgłaszają zastrzeżeń23.

Elektroniczne platformy zapewniają obywatelom dostęp do sądów w wielu państwach świata. W Hiszpanii działa program LexNet, za pomocą którego można wszcząć sprawę sądową, a także przeglądać akta. Zaletą systemu jest natychmiastowe zawiadomienie o rozprawie ze skutkiem doręczenia. Nie wysyła się papierowego wezwania, a profesjonalni pełnomocnicy mają obowiązek korzystania z niego24. Brak papierowej alternatywy stanowi istotny krok na drodze do pełnego przeniesienia wymiaru sprawiedliwości do świata online.

Oprócz celu w postaci zgromadzenia dużej ilości danych dla rozwoju narzędzi opartych na sztucznej inteligencji drugim celem jest przyspieszenie spraw sądowych poprzez eliminację papierowych doręczeń. Wydaje się, że największą barierą przyspieszenia polskich spraw sądowych jest długa droga pisma od sędziego do adresata. W wielu polskich sądach urzędnicy mają tak wiele dokumentów do wysłania, że pomiędzy dniem podpisania zarządzenia przez sędziego a dniem wysyłki pisma sądowego mijają tygodnie lub miesiące. Digitalizacja akt niosłaby za sobą maksymalne skrócenie tego czasu. Sędzia elektronicznie podpisywałby zarządzenie, a kilka sekund później pismo znajdowałoby się w komputerowej skrzynce adresata. Już dzisiaj częściowo ma to miejsce w postępowaniu wieczystoksięgowym, gdzie wpis w księdze wieczystej podpisany przez sędziego lub referendarza sądowego uważa się za dokonany z chwilą jego zapisania w centralnej bazie danych ksiąg wieczystych25, a nie z chwilą złożenia podpisu na papierze. Niestety nadal stosowany jest ręczny wydruk orzeczenia przez sekretarza i jego wysyłka pocztą. Odejście od ręcznego wydruku i wysyłki przyniosłoby ogromną oszczędność czasu i kosztów doręczeń pocztowych. W Hiszpanii digitalizacja akt sądowych przyniosła oszczędności wynoszące ok. 150 mln euro rocznie26. W Polsce doręczenia pocztowe sądów i prokuratur kosztują budżet państwa ok. 300 mln zł rocznie27.

Strona 2 z 712345...Ostatnia »