- Temat numeru
- Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 4(46)/2021, dodano 14 marca 2022.
Czy użycie wulgaryzmów zawsze kwalifikuje się na akt oskarżenia z art. 212 KK? Rozważania o swobodzie wypowiedzi dziennikarskiej na przykładzie publikacji felietonów
Ocena materiału językowego
Nie ulega wątpliwości to, że określenia poddane analizie, które znalazły się w treści artykułów pt. „Wytarzać banksterów w smole i pierzu” i „Kurs sprawiedliwy – dla wszystkich”, mają negatywne konotacje − mogą być odbierane przez użytkowników języka polskiego jako wyraz krytyki i dezaprobaty dla działalności banków. Trzeba także podkreślić, że użyte w artykułach określenia nie są czymś wyjątkowym w debacie publicznej (zwłaszcza w ostatnim czasie). Toczący się dyskurs8, którego tematem są sprawy finansowe (np. sytuacja frankowiczów), wywołuje wiele emocji nie tylko u samych zainteresowanych (kredytobiorców), lecz także u dziennikarzy czy polityków. Jednym z najważniejszych celów komunikacyjnych dyskursu jest (oprócz celu informacyjno-weryfikacyjnego) cel wartościująco-emotywny. Środki językowe wykorzystywane we współczesnej przestrzeni komunikowania (zwłaszcza w odniesieniu do debaty na tematy finansowe) są najczęściej silnie nacechowane stylistycznie. Styl i słownictwo tego dyskursu są odzwierciedleniem emocji, jakie mu towarzyszą. Określenia poddane analizie (draństwo, hochsztapler, banda złodziei i szulerów, lichwiarska działalność, bankster (banksterska mafia) w ostatnim czasie są często wykorzystywane w przestrzeni komunikowania. Jak pokazały zacytowane przykłady z NKJP, używają ich politycy (posłowie, senatorowie), dziennikarze i zwykli obywatele. Żadne spośród wymienionych określeń nie jest w Słowniku języka polskiego PWN opatrzone kwalifikatorem ekspresywnym typu obraźl. (obraźliwy), wulg. (wulgarny), pogard. (pogardliwy). Jedynie słowo draństwo zostało zakwalifikowane jako pot. (potoczne).
W nawiązaniu do analizy materiału językowego opisanego w punkcie 2., skarżący (ZBP) wskazał, że „żaden badany zwrot czy sformułowanie nie odnosi się do kontekstu, w jakim zostało użyte (w opinii nie został zbadany kontekst, w jakim dane sformułowanie znalazło się w artykułach oskarżenia, ograniczając się wyłącznie do wybranych losowo kontekstów z Narodowego Korpusu Języka Polskiego, które niejednokrotnie dalece odbiegały od kontekstu ich użycia w materiałach prasowych, np. kontekst użycia słowa «draństwo» − «futrzaste draństwo (o szczurach)»), przy jednoczesnym przyznaniu przez Sąd I instancji w uzasadnieniu poprzez odwoływanie się do orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, że istotną kwestią, którą należy wziąć pod uwagę przy ocenie proporcjonalności ingerencji jest kontekst, w jakim pojawiają się twierdzenia”.
Sąd Odwoławczy (wyrok SO w Warszawie z 22.8.2018 r. − sygn. akt X Ka 721/189) podzielił w pełni stanowisko biegłej, że „użyte w zakwestionowanych tekstach sformułowania muszą być postrzegane przez pryzmat ogólny i to jak funkcjonują w różnych typach tekstów oraz jak są postrzegane, i nie można odnosić się tylko do tego, co jest w artykule, ponieważ na sumę znaczeń składa się wiele różnorodnych typów tekstów”.
Ważnym czynnikiem mającym wpływ na ocenę materiału językowego była także forma wypowiedzi, w jakiej te jednostki leksykalne i wyrażenia zostały użyte. Akt oskarżenia dotyczył bowiem specyficznej formy wypowiedzi dziennikarskiej, jaką jest felieton, który nie ma charakteru informacyjnego, lecz służy przedstawianiu subiektywnego stanowiska autora. W monografiach naukowych poświęconych gatunkom dziennikarskim felietony opisywane są w następujący sposób:
Felieton jest stałą pozycją w dziennikach, tygodnikach, miesięcznikach, także w mediach elektronicznych. Zajmuje się najczęściej aktualnymi w danym momencie wydarzeniami kulturalnymi, społecznymi, gospodarczymi. Powinien być pisany dla rozrywki czytelników, w tonie swobodnym o dużym zabarwieniu satyrycznym, nawet skandalizującym. Swoboda językowa felietonu wiąże się z wolnością tematyczną. Autor felietonu ma prawo manifestować swój subiektywny punkt widzenia, podkreślać uczuciowość i zaangażowanie w dane sprawy. Wypowiedź jego cechuje familiarność podkreślanie wolności intelektualnej. Stylistycznie felieton korzysta z mowy potocznej (w tym kolokwializmów, nawet wulgaryzmów), ale i ze środków typowo literackich, a także prawa do kreowania fikcji10.
Dziennikarze nie tylko informują odbiorców przekazów medialnych o wydarzeniach politycznych, społecznych, gospodarczych i kulturalnych, lecz także mają wpływ na kształtowanie opinii, niekiedy nakłaniają też do działania. Ważną rolę odgrywa tu zwłaszcza felieton, który jest specyficznym rodzajem publicystyki utrzymanym w osobistym tonie, lekkim w formie, wyrażającym (często skrajnie złośliwie) osobisty punkt widzenia autora.
Wśród najważniejszych cech felietonu wymienia się m.in.:
a) aktualną tematykę,
b) tematyczną dowolność,
c) stylistyczną swobodę wypowiedzi (chętnie sięga po różne style, po artystyczne środki wyrazu, po ironię, satyrę, paszkwil, groteskę, kalambury i wszystkie inne gatunki wypowiedzi),
d) dowolność kompozycyjną,
e) subiektywizm, emocjonalność,
f) indywidualizację stylu wypowiedzi,
g) konceptyzm, zaskakujące pomysły,
h) żywiołowość, barwność,
i) lekkość,
j) osobisty stosunek do opisywanego tematu (autor wybiera ważki dla niego temat, dzieli się z czytelnikiem opinią, skojarzeniami, pokazuje swoje zdolności analityczne, chwali się swoją wnikliwością),
k) krytyczne spojrzenie na rzeczywistość,
l) zaangażowanie czytelników, nakłonienie ich do aktywności i in.
Zatem wybór takiego gatunku literackiego jak felieton daje przyzwolenie dziennikarzowi na posługiwanie się dosadnymi sformułowaniami dla oddania swego oburzenia i reakcji na umowy kredytowe zawierane we frankach szwajcarskich, a nawet uprawnia do stosowania cytatów zawierających wulgaryzmy.
W jednym z tekstów, który był przedmiotem zainteresowania sądu (pt. „Wytarzać banksterów w smole i pierzu”) znalazła się fraza „nachalne są te k…y i zuchwałe” zaczerpnięta z powieści J. Haška pt. „Przygody dobrego wojaka Szwejka”. Skarżący zarzucił, że pominięcie tego cytatu w analizie materiału językowego „czyni opinię jednostronną”, jednak Sąd Odwoławczy nie podzielił zarzutu skarżącego. Sąd zgodził się ze zdaniem sformułowanym w opinii, że poza obszar analizy należy wykluczyć te słowa, które są cytowane, bowiem nie są to słowa bezpośrednio sformułowane przez autora. Z punktu widzenia pragmatyki językowej, inaczej należy oceniać słowa sformułowane przez samego autora”. Słowa cytatu nie odnoszą się bezpośrednio i nie charakteryzują skarżącego, lecz pojawiają się w felietonie jako element przywołany.
Ponadto jednym z zarzutów podnoszonym przez skarżącego było to, że dziennikarz pominął obowiązek skontaktowania się z zainteresowanymi przed publikacją felietonu, co − wraz z użyciem wulgaryzmów – miało świadczyć o niedochowaniu rzetelności dziennikarskiej (art. 12 ust. 1 pkt 3 Prawa prasowego11). Sąd Odwoławczy orzekł, że autor felietonu nie musiał kontaktować się z przedstawicielami Związku Banków Polskich lub zainteresowanymi bankami i prosić ich o opinię. Wystarczy, że skorzystał z oficjalnych dokumentów UOKiK oraz opublikowanych materiałów prasowych. „Nie można przypisać oskarżonemu zaniedbania i naruszenia wymogu rzetelności i staranności przy zbieraniu i wykorzystaniu materiału prasowego w ramach uprawianego specyficznego gatunku literackiego, jakim jest felieton. Zaprezentowana przez oskarżonego ocena stanowiła subiektywną, niewątpliwie krytyczną własną ocenę. Nie przekraczała jednak ona granic wyznaczonych przez zastosowany gatunek literacki, jakim jest felieton, a także w ramach swobody wypowiedzi dziennikarskiej gwarantowanej art. 10 Konwencji”.