- Sądy za granicą
- Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 3-4(54)/2024, dodano 11 maja 2025.
Nota techniczna w odpowiedzi na meksykańską reformę konstytucyjną
IV.2. Naruszenie niezależności sądownictwa i podziału władzy
Sądownictwo jest ostatnim bastionem obrony podstawowych praw i gwarancji obywatelskich, a naruszenia lub groźby naruszenia tych praw nie mogą być wyłączone z jego rozpatrywania. Tak stanowi Amerykańska Konwencja Praw Człowieka (ACHR), która została ratyfikowana przez kraje takie jak Brazylia i Meksyk. Zgodnie z nią, każdy ma prawo do prostego i szybkiego środka odwoławczego lub innego skutecznego środka przed kompetentnymi sędziami lub sądami, w celu ochrony przed działaniami naruszającymi jego podstawowe prawa uznane przez konstytucję, ustawę lub niniejszą konwencję, nawet jeśli takie naruszenie zostało popełnione przez osoby działające w ramach wykonywania swoich funkcji urzędowych (art. 25 ust. 1 ACHR). Mając za zadanie ostateczną obronę podstawowych praw i gwarancji obywateli, w tym przede wszystkim w obliczu władzy państwowej, sądownictwo nie może podlegać kontroli innych władz. Z tego powodu Konwencja gwarantuje również niezawisłość i bezstronność sędziów i sądów (art. 8 ust. 1). To samo dotyczy konstytucji Brazylii, która wyraźnie określa całą strukturę mającą na celu zagwarantowanie samostanowienia sądownictwa, czy to poprzez uznanie jego niezależności (art. 2), ochronę jego autonomii administracyjnej i finansowej (art. 99), uprawnienia sądów do samoorganizacji (art. 96) czy poprzez uregulowanie prerogatyw sędziów (art. 95). Podobne przepisy można znaleźć w Konstytucji Meksyku, jak widać na przykład w art. 17.
Meksykańska reforma konstytucyjna destabilizuje całą tę strukturę, która zapewnia istnienie silnego i dumnego sądownictwa, zdolnego do skutecznego wypełniania swojej misji ochrony praw podstawowych.
Poprawka konstytucyjna jest drastyczna i uderza w serce niezależnego wymiaru sprawiedliwości, to jest w sposób, w jaki ludzie rozpoczynają karierę sędziowską. W wyniku tej reformy wszyscy sędziowie w kraju, federalni i stanowi, od pierwszej instancji do Sądu Najwyższego, będą wybierani w wyborach powszechnych. A to jeszcze nie wszystko. Sposób, w jaki te powszechne wybory są regulowane, czyni poprawkę jeszcze bardziej problematyczną.
Po pierwsze, nie każdy, kto spełnia wymagania, będzie mógł kandydować w wyborach, ponieważ będzie istniał filtr dokonany przez władzę wykonawczą, ustawodawczą i sądowniczą. Dlatego tylko wcześniej wybrane osoby będą mogły kandydować. Chociaż władza sądownicza może również wybierać swoich kandydatów, naturalną tendencją jest wybieranie kandydatów wskazanych przez władzę wykonawczą i ustawodawczą, ponieważ mają one największą siłę polityczną, aby wpływać na elektorat. Nie są to zatem wolne wybory, ale wybory kierowane przez samą władzę polityczną, co prowadzi nas do wniosku, że meksykańskimi sędziami będą osoby wybrane przez rząd i parlament.
Ponadto wszyscy obecnie urzędujący sędziowie, prawidłowo wykonujący swoje obowiązki, mogą stracić swoje stanowiska, jeśli nie zostaną wybrani w nadzwyczajnych wyborach, które odbędą się w 2025 r. Innymi słowy, obecni sędziowie będą mogli kandydować w wyborach, ale jeśli nie zostaną wybrani, stracą swoje stanowiska.
Te dwa środki wprowadzone przez meksykańską reformę konstytucyjną kładą kres niezależności sądownictwa. Należy zauważyć, że niezadowolony z decyzji sądowych ówczesny prezydent kraju, przy wsparciu większości parlamentarnej, zatwierdził poprawkę do konstytucji, która usunęłaby wszystkich obecnych sędziów ze stanowisk i mianowała osoby wybrane przez rząd i parlament. Sądownictwo, które może zostać wymienione, jeśli podejmuje decyzje niezgodne z interesami dominujących grup politycznych, nie może twierdzić, że jest niezależne i autonomiczne.
Niezależne sądownictwo nie jest też możliwe, biorąc pod uwagę głęboką ingerencję władzy wykonawczej i ustawodawczej w proces wyboru sędziów. Dokładnie to stanie się w meksykańskim sądownictwie. Jak już wspomniano, tylko osoby wybrane wcześniej przez rząd i parlament będą mogły kandydować w wyborach do sądownictwa. Wynika to z tego, że rząd i parlament są nieskończenie bardziej politycznie zdolne do wpływania na elektorat na korzyść swoich kandydatów, ze szkodą dla kandydatów wybranych przez sądownictwo. Oznacza to zatem, że sądownictwo będzie składać się głównie z osób wybranych przez dominującą władzę polityczną, co unicestwia jakiekolwiek pozory jego niezależności.
W związku z tym bezpośredni i szeroki wpływ innych sił na skład sądownictwa – jak miało to miejsce w Meksyku – oznacza głębokie naruszenie niezależności funkcji sądowniczej. To oczywisty atak na postulat rozdziału władz – klauzulę, która leży u podstaw każdej organizacji politycznej, która twierdzi, że jest prawdziwie demokratycznym państwem prawa.