• Temat numeru
  • Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 1-2(50)/2023, dodano 25 czerwca 2023.

Rządy prawa, wszystkich sprawa
z Prezesem SSP „Iustitia”, dr. hab. prof. UŚ Krystianem Markiewiczem
rozmawia

Tomasz Zawiślak
(inne teksty tego autora)

pobierz pdf
Tomasz Zawiślak: Panie Prezesie! Chciałbym zacząć od naszego Kwartalnika. Czy z perspektywy ponad 10 lat i jubileuszowego numeru warto wydawać Kwartalnik?

Krystian Markiewicz: Odpowiedź może być tylko jedna: Oczywiście, że warto. Przypomnę, że wokół Kwartalnika zawsze były ciekawe osoby. To jest niezwykle ważne, bo nie można na to patrzeć tylko i wyłącznie przez pryzmat tego, jak jest w chwili obecnej. Iustitia też przechodziła różne momenty. Były różne wizje prowadzenia Iustitii. Myślę, że Kwartalnik zawsze opowiadał się za wizją wymiaru sprawiedliwości otwartego i obywatelskiego, a z drugiej strony, takiego porządnego i merytorycznego. To się nie zmieniło przez te wszystkie lata. To był zawsze punkt odniesienia wewnątrz Iustitii, ale to był też jeden z takich pierwszych, podstawowych znaków rozpoznawczych Iustitii. To znaczy, jeżeli się wchodziło do gabinetu sędziego, to był Kwartalnik Iustitia. I to jest rzecz nie do przecenienia, że w ten sposób pokazywaliśmy, że jest takie Stowarzyszenie, silne i dobrze zorganizowane, skoro wydaje tak dobre czasopismo, z przyciągającą wzrok okładką. Wreszcie coś, co też wydaje się oczywiste, a mianowicie naprawdę mnóstwo ciekawych artykułów, które na przestrzeni tych lat były publikowane i to takich specjalistycznych, i tych z którymi Kwartalnik jest chyba najbardziej łączony, czyli dotyczących sądownictwa. Obecnie nie ma wątpliwości, że jak ktoś chce pisać o wymiarze sprawiedliwości, to wie, że łamy Kwartalnika są otwarte. Kwartalnik nie dba o liczbę punktów, które przyznaje ministerstwo pod wodzą pana Czarnka. Dba przede wszystkim o to, żeby każdy, kto chce rzeczywiście w sposób otwarty mówić o sądach i sędziach, o wymiarze sprawiedliwości, mógł to robić i to jest wartością najważniejszą.

T.Z.: Jak powiedziałeś, tematem który jest bardzo często poruszany w Kwartalniku, jest sądownictwo. W ostatnim numerze był tekst dotyczący projektu ustawy o TK. Do kolejnego numeru mamy już przygotowane omówienie projektu ustawy o prokuraturze. To się łączy z tematem Kongresu Prawników Polskich, który się zbliża, bo to ma być okazja do zaprezentowania tych projektów. Jakbyś mógł szerzej powiedzieć, po co jest ten Kongres, dlaczego teraz i dlaczego zdecydowaliśmy się zaangażować w tę inicjatywę?

K.M.: Pierwszy Kongres, który odbył się parę lat temu w Katowicach, rzeczywiście był takim wydarzeniem łączącym prawników o skali niespotykanej od kilkudziesięciu lat. On właśnie miał pokazać, że prawnicy potrafią rozmawiać ponad podziałami i potrafią walczyć o coś innego niż własny, prywatny interes. To wcale nie było łatwe, kiedy zwoływaliśmy ten pierwszy Kongres. Robiliśmy to razem z adwokatami i radcami prawnymi. Udało się. Był on wtedy wielkim sukcesem organizacyjnym i pokazał że rzeczywiście potrafimy się połączyć, zaprotestować przeciwko tym zmianom, które wówczas następowały, które niszczyły praworządność w Polsce. To jest olbrzymia wartość, bo to był też mocno słyszalny głos w Polsce i w Europie, że w odróżnieniu od innych trudnych sytuacji historycznych prawnicy potrafią tym razem powiedzieć „nie” temu, co się dzieje. To było niezwykle ważne. Myślę, że wtedy zapoczątkowaliśmy proces budowania – nazwijmy to – takiej wspólnoty prawniczej. To naprawdę nie było łatwe.

Drugi Kongres (poznański) (jeszcze przed covidem) pokazywał, że cały czas idziemy razem w tych trudnych momentach, że chcemy naszkicować wizję państwa, w którym prawo coś znaczy i w którym może być nowoczesny wymiar sprawiedliwości, gwarantujący ludziom prawo do sądu.

Później był COVID, doszło do różnych zmian wśród prawników i w naszym Państwie. Czas upływał. Wszyscy są zmęczeni całą tą sytuacją. Niekoniecznie też wszyscy z wielkim entuzjazmem – powiedzmy sobie otwarcie – podchodzili do idei Kongresu. Mogło to być przez niektórych odbierane jako – niestety – urządzanie się w tej sytuacji, która jest.

Dla Iustitii było to sprawą niezwykle istotną, żeby ten marsz symboliczny (kongresowy) trwał, aby móc pokazać, że jesteśmy razem i żeby postawić kolejny krok do przodu. Chodziło o to, by nie był to taki Kongres jak dwa poprzednie. Chodziło o uchwycenie określonego kontekstu społecznego, politycznego i historycznego. Żebyśmy potrafili pokazać jako prawnicy, że wykonujemy to, do czego się sami zobowiązaliśmy. Przypomnę, że podczas pierwszego Kongresu została powołana Społeczna Komisja Kodyfikacyjna. Na drugim Kongresie powstał szkic, o którym mówiłem. Teraz jest ten trzeci krok – trzeci Kongres, na którym powiemy, że to już nie jest szkic, ale mamy gotowe rozwiązania, które zrealizują cele postawione wcześniej. To mają być rozwiązania, które pokażą, że Polska może mieć standard dotyczący funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości na wysokim poziomie europejskim. Taki standard, że ludzie będą mogli powiedzieć: „U nas sprawiedliwie i szybko wydaje się stabilne orzeczenia przez niezależny sąd”. I to jest nasz obowiązek, jako prawników. Myślę, że jako sędziowie odczuwamy to najbardziej. Podobnie jest z prokuratorami. Chcę podkreślić, że ta nasza formuła jest coraz szersza, bo teraz na pełnych, równoprawnych warunkach wśród współorganizatorów jest Lex Super Omnia. To pokazuje, że patrzymy na wymiar sprawiedliwości szeroko i będziemy chcieli rozmawiać zarówno o sądownictwie, o prokuraturze, jak i Trybunale Konstytucyjnym. Mam nadzieję, że tak będzie, że nie przespaliśmy tych wszystkich lat i być może jesteśmy jedną z nielicznych grup społecznych, która może powiedzieć: „Proszę bardzo, mamy gotowe rozwiązania”. Czyli nie tylko marudzimy, nie tylko rozmawiamy sobie na kanapach, w swoich gabinetach i podczas imprez o tym jak jest źle, ale czas jest przepracowany i mamy co położyć na stole.

Musimy o tym porozmawiać, bo to są też ważne tematy społeczne, np. co zrobić z neo-sędziami, z wyrokami wydanymi przez nich. Wszyscy doświadczyliśmy olbrzymiego uderzenia. Jesteśmy w dużym kryzysie państwowości. Uważam, że jako prawnicy powinniśmy pomóc Państwu wyjść z tej sytuacji. To nie jest tak, że wszystko jest w rękach polityków. Tak nie jest (!). Mamy Państwo, które powinno być obywatelskie, powinno być społeczne. My jesteśmy istotnym elementem tej społeczności. Powinniśmy pokazać jak najlepsze rozwiązania w tym zakresie. Nie na zasadzie, jak wrócić do stanu sprzed 8 lat, ale raczej jak zbudować wymiar sprawiedliwości, którego w Polsce nigdy nie było i który będzie wyznaczał standardy europejskie na kolejne 30 lat.

Strona 1 z 612345...Ostatnia »