• Prawo ustrojowe
  • Artykuł pochodzi z numeru IUSTITIA 1(43)/2021, dodano 9 czerwca 2021.

Glosa do wyroku z 1.12.2020 r. wydanego przez Wielką Izbę Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie Guðmundur Andri Ástráðsson przeciwko Islandii (skarga nr 26374/18)

Małgorzata Wrzołek-Romańczuk
(inne teksty tego autora)

Skoro w rozważanych okolicznościach nie nastąpiło skuteczne przedstawienie wniosku KRS w rozumieniu art. 179 Konstytucji RP, to „powołanie” w wyniku przedstawienia Prezydentowi takiego „wniosku” nie jest powołaniem, o jakim mowa w art. 179 Konstytucji RP, co prowadzi do konstatacji, że nie doszło do skutecznego powołania na urząd sędziego osób wskazanych przez KRS w obecnym składzie. W konsekwencji osobom tym nie przysługuje status sędziego w znaczeniu, jakie temu pojęciu nadaje Konstytucja RP, a więc nie są one uprawnione do orzekania21. Z tego powodu nie ma podstaw, by przy stosowaniu dostępnych w polskim prawie środków kwestionowania tego statusu, o czym niżej, dochodziło do usunięcia z urzędu i pozbawienia władzy sądzenia, gdyż w rozważanych okolicznościach nie doszło do jej uzyskania.

Podjęte w tezie 2 uchwały 3 Izb zalecenie różnicowania sytuacji i oceny, czyli wykazania, że okoliczności (wadliwości) związane z powołaniem tzw. neo-sędziego sądu powszechnego doprowadziły w konkretnej sprawie do naruszenia standardu niezawisłości i bezstronności w rozumieniu art. 45 Konstytucji RP, art. 47 Karty Praw Podstawowych i art. 6 ust. 1 Konwencji, nie tylko jest praktycznie niemożliwe do realizacji, ale nie jest prawidłowo skonstruowane. Wszak nie powinno się przyjmować, że w jednej sprawie czy kategorii spraw sędzia jest bezstronny i niezawisły, w innej zaś ten sam sędzia nie ma tego atrybutu. Ewentualne względy pragmatyczne, wynikające m.in. z dużej liczby sędziów wadliwie powołanych od 2018 r., nie powinny mieć przesądzającego znaczenia, gdyż prowadziłoby to do usanowania bezprawia22.

Wbrew twierdzeniom powtarzanym jak mantra, że z uwagi na charakter prawny aktu powołania sędziego jako prezydenckiej prerogatywy, prezydencki akt nominacji wywiera skutek sanujący (konwalidujący), uzdrawiający ewentualne wcześniejsze nieprawidłowości, w tym brak wniosku prawidłowo ukonstytuowanego organu, o jakim mowa w art. 186 ust. 1 i art. 187 ust. 1 Konstytucji RP23, w rzeczywistości nie następuje i nie może nastąpić. Teza o sanującym działaniu rozważanego aktu budzi sprzeciw zarówno w kontekście określonej w Konstytucji sekwencji zdarzeń koniecznych w procedurze nominacyjnej, jak i z punktu widzenia zasady legalizmu (art. 7 Konstytucji RP), zasady państwa prawnego (art. 2), a także zasady podziału i równowagi władz (art. 10 ust. 1), zasady odrębności i i niezależności sądów od innych władz (art. 173), zasady niezależności sądów i niezawisłości sędziów (art. 178 ust. 1 i 3), oraz, a może przede wszystkim, zasady prawa do sądu (art. 45). Wyklucza to uznanie, że doszło do usanowania wad procedury nominacyjnej przez akt nominacyjny Prezydenta24.

Przeciwko tezie o uzdrawiającym skutku aktu Prezydenta przemawia opisany w niedawno opublikowanym zdaniu odrębnym Sędziego TK P. Pszczółkowskiego do postanowienia TK z 21.4.2020 r. (Kpt 1/20)25, sposób kształtowania się tego poglądu: „Wraz z ujawnianiem kolejnych informacji mogących uzasadniać tezę o niezgodnym z ustawą nominowaniu sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa, coraz szerzej rozpoczęto prezentację tezy o bezwarunkowej ostateczności decyzji Prezydenta o powołaniu sędziów na skutek wniosków KRS, niezależnie od wątpliwości, a nawet stwierdzenia naruszenia prawa przy wyborze członków KRS, którzy od 2018 r. składali wnioski o powołania sędziów przez Prezydenta. Argumenty za głoszeniem tych tez czerpano z charakteru prerogatywy prezydenckiej, art. 144 ust. 3 pkt 17 Konstytucji RP oraz rozstrzygnięcia TK w sprawie K 12/1826, wreszcie braku prawnych możliwości reasumpcji podjętych decyzji Prezydenta o powołaniu sędziów na wniosek KRS ukształtowanej znowelizowanymi przepisami. Taki prawny imposybilizm i konieczność akceptacji stanu potencjalnie sprzecznego z prawem legły u podstaw jeszcze dalej idących, publicznie głoszonych tez o swoistym usanowaniu ogłoszonym w Monitorze Polskim postanowieniem Prezydenta o powołaniu sędziego wniosku pochodzącego od Krajowej Rady Sądownictwa nawet obsadzonej członkami wybranymi z naruszeniem przepisów prawa” (Nb 826 zd. odrębnego).

Ograniczony w skutkach charakter prezydenckiej prerogatywy znajduje zaś odzwierciedlenie w innym fragmencie ww. zdania odrębnego, zgodnie z którym: „(…) instytucję prerogatywy należy postrzegać jako element stosunków głowy państwa z rządem i parlamentem, a nie ustanowienia swoistej sfery władzy dyskrecjonalnej («osobistej») głowy państwa. Treść art. 144 ust. 3 Konstytucji RP ogranicza się do wyłączenia obowiązku uzyskania podpisu (de facto – «zgody») Prezesa Rady Ministrów pod aktem urzędowym Prezydenta. Przepis ten nie rozstrzyga jednak o tym, że wymienione w nim akty urzędowe głowy państwa mają charakter «ostateczny» czy «niekwestionowalny» (Nb 829 zd. odrębnego)”. Ważne jest też podkreślenie, że wadliwość wykonania prezydenckiej prerogatywy może wystąpić zarówno na etapie podejmowania decyzji przez Prezydenta, jak i na etapie wcześniejszym. „W tym drugim przypadku wada aktu wydanego w ramach prerogatywy będzie pochodną np. wady wniosku KRS o powołanie przez Prezydenta sędziego czy np. wady uchwały Zgromadzenia Ogólnego Sędziów TK przedstawiających Prezydentowi kandydatów na Prezesa Trybunału” (Nb 832).

W stanowisku Rzecznika praw Obywatelskich złożonym w ETPCz (po zapadnięciu glosowanego wyroku) w sprawie Advance Pharma Sp. z .o.o. przeciwko Polsce (skarga numer 1469/20)27 Rzecznik trafnie charakteryzował proces powoływania sędziów w Polsce od 2018 r., wskazując, że proces ten nie spełniał ani wymagań prawa krajowego, ani Konwencji. Zarówno wszczęcie, jak i przebieg tej procedury były dotknięte tak poważnymi nieprawidłowościami, że jego wynik staje się nieakceptowany od samego początku. „Władze krajowe zorganizowały nominację w ten sposób nie po to, by zapewnić niezależność i bezstronność powoływanych osób, ale po to, by Sąd Najwyższy spełniał oczekiwania władzy, aby de facto uzyskała ona wpływ na treść orzeczeń sądowych”.

Na bardzo ważny aspekt konsekwencji naruszeń procedury powołań sędziowskich zwrócił uwagę P. Tuleya28, zaznaczając że: „[i]ngerencja w konstytucyjne prawa człowieka zachodzi zarówno wtedy, gdy Prezydent w sposób niezgodny z prawem odmawia uwzględnienia wniosku KRS o powołane sędziego, jak i wtedy, gdy uwzględnia wadliwy wniosek KRS. W tym drugim przypadku dochodzi nie tylko do ograniczenia praw kontrkandydatów na sędziego, ale następczo dochodzi do ograniczenia prawa do sądu osób, którym w przyszłości taki wadliwie powołany sędzia będzie wymierzał sprawiedliwość”.

Szczególną wagę ma zagadnienie kontekstu czasowego stwierdzania naruszeń procedury nominacyjnej. Przy ważeniu konkurujących wartości, m.in. przy uwzględnieniu zasady pewności prawa (pkt 252), Trybunał uznał, że upływ znacznego okresu od czasu ewentualnej wadliwej nominacji sędziowskiej mógłby, co do zasady, przemawiać na korzyść tej zasady, niemniej w stanie faktycznym sprawy do zakwestionowania statusu sędziowskiego sędzi A.E. i trzech innych sędziów doszło na poziomie krajowym bezpośrednio po zakończeniu procedury nominacyjnej, a okoliczności podważające te nominacje zostały ustalone jeszcze przed objęciem przez nich urzędu. W takich okolicznościach, zdaniem Trybunału, nie było podstaw do uwzględnienia argumentacji Rządu Islandii odwołującej się do zasady pewności prawa oraz stabilności urzędu (pkt 284)29.

W mojej opinii bardziej przekonywające jest jednak stanowisko, że upływ czasu nie może sanować naruszeń podstawowych zasad powoływania sędziów, a naruszenie istoty uprawnienia wynikającego z Konwencji nie może być uzdrowione przez późniejsze zastosowanie testu proporcjonalności30. Na pełną aprobatę zasługuje stanowisko sędziego Pinto de Albuquerque, wyrażone w zdaniu odrębnym do glosowanego wyroku, że w świetle Konwencji naruszenie najbardziej podstawowych zasad w procedurze nominacyjnej jest naruszeniem bezwzględnym, wykluczającym ustanowienie jakiejś granicy czasowej dla ich usuwania, gdyż w przeciwnym wypadku w porządku prawnym byłyby akceptowane manipulacje polityków w procedurze powołań sędziowskich oraz rozstrzygnięcia sądowe wydane przez „sąd marionetkowy” (puppet court)31.

Strona 5 z 11« Pierwsza...34567...10...Ostatnia »