Nowy doręczyciel

Od 1.1.2014 r. – na mocy wygranego przetargu, organizowanego przez Centrum Zakupów dla Sądownictwa przy Sądzie Apelacyjnym
w Krakowie, wszystkie przesyłki sądowe przez 2 lata dostarczać będzie Polska Grupa Pocztowa.

 

Centrum Zakupów powstało z inicjatywy Ministerstwa Sprawiedliwości i od czasu jego istnienia Ministerstwo ogranicza możliwość dokonywania przez poszczególne sądy samodzielnych zakupów, argumentując to możliwością uzyskania niższych cen w zakupach grupowych dla wszystkich sądów. Przetarg na dostarczanie przesyłek sądowych miał tylko jedno kryterium rozstrzygnięcia, tj. cenę – kto spełniał warunki przetargu i zaoferował najniższą cenę, ten wygrywał. Początkowo wydawało się, że przetarg może wygrać jednak tylko Poczta Polska, gdyż w specyfikacji istotnych warunków zamówienia (SIWZ) wskazano, że operator powinien zapewnić urzędowy dowód nadania przesyłki, co w praktyce oznaczało, że warunek ten spełniał tylko tzw. operator wyznaczony, czyli Poczta Polska. Po odwołaniu firmy InPost, Krajowa Izba Odwoławcza nakazała wykreślenie tego wymogu z SIWZ, wskazując, że zbiorcze książki wysłanej korespondencji w sądach są takim dowodem. Otworzyło to drogę do startu w przetargu innym podmiotom. Dziennikarze ustalili, że zwycięskie odwołanie złożyła kancelaria prawna, w której wspólnikiem jest Mirosław Barszcz, doradca Ministra Sprawiedliwości, zatrudniony za kadencji Jarosława Gowina. Mirosław Barszcz wydał oświadczenie, w którym wskazał,
że przetarg rozstrzygnięto po jego odejściu z Ministerstwa, nie nadzorował jego przebiegu i nie doradzał spółce PGP, a o doradztwie dla InPost nie wiedział.

Temat nowego doręczyciela gościł często w mediach, w których podkreślano, że lokalizacja punktów wydawania przesyłek w kioskach, sklepach rybnych itp. nie licuje z powagą sądu i wywołuje zamieszanie. W ocenie PGP, punkty te są placówkami pocztowymi w rozumieniu prawa i to kwestia zmiany mentalności. Na prośbę Ministra Sprawiedliwości kontrolę nowego doręczyciela w styczniu 2014 r. wszczął Urząd Komunikacji Elektronicznej. Bez wątpienia doręczanie przesyłek
to newralgiczny element pracy sądów i jeżeli okazałoby się, że nie będzie ono funkcjonowało prawidłowo, wydłuży to terminy rozpoznawania spraw. (BP)

Opublikowano IUSTITIA 4(14)/2013, Sprawy bieżące | Skomentuj

Wielki powrót małych sądów

W dniu 24.1.2014 r. Sejm uchwalił ustawę zmieniającą PrUSP, na mocy której powróci na mapę sądownictwa wiele ze zlikwidowanych
za ministerialnej kadencji Jarosława Gowina sądów1.

Ustawa przewiduje, że sąd rejonowy tworzy się dla obszaru jednej lub większej liczby gmin, zamieszkałych przez co najmniej 60 000 mieszkańców, jeżeli łączna, ogólna liczba spraw cywilnych, karnych oraz rodzinnych i nieletnich wpływających do istniejącego sądu rejonowego z obszaru tej gminy lub kilku gmin, wynosi
co najmniej 7000 w ciągu roku kalendarzowego. Przy mniejszej liczbie mieszkańców sąd może być utworzony fakultatywnie, pod warunkiem, że wpływ ww. kategorii spraw wynosi co najmniej 7000 rocznie, a utworzenie kolejnego sądu nie spowoduje, że dotychczasowy sąd przestanie spełniać kryteria ustawowe.

Zgodnie z ustawą, obligatoryjnie będą musiały powrócić sądy w 41 miastach: Brzeziny, Chodzież, Choszczno, Dąbrowa Tarnowska, Działdowo, Gostyń, Grajewo, Kamienna Góra, Kościerzyna, Krasnystaw, Krotoszyn, Leżajsk, Lwówek Śląski, Łęczyca, Nakło nad Notecią, Nisko, Nowy Tomyśl, Oborniki, Olesno, Opatów, Opole Lubelskie, Pisz, Pleszew, Przeworsk, Pułtusk, Rawa Mazowiecka, Rawicz, Ryki, Sierpc, Słupca, Sokołów Podlaski, Staszów, Strzelce Krajeńskie, Sucha Beskidzka, Śrem, Tuchola, Wolsztyn, Września, Wysokie Mazowieckie, Złotów i Zwoleń. Z kolei w 17 miastach będzie możliwe fakultatywne, tj. zależne od decyzji Ministra Sprawiedliwości, przywrócenie sądów. Są to: Biskupiec, Bytów, Głubczyce, Golub-Dobrzyń, Jawor, Kamień Pomorski, Lidzbark Warmiński, Łobez, Miastko, Mogilno, Strzelin, Sulęcin, Wąbrzeźno, Włodawa, Wschowa, Wołów i Żnin. (BP)

 

1 Druk nr 1509, dostępny na: www.sejm.gov.pl.

Opublikowano IUSTITIA 4(14)/2013, Sprawy bieżące | Skomentuj

Złota (czarna) lista

Po ogłoszeniu uchwały pełnego składu Sądu Najwyższego z 28.1.2014 r. ws. ważności decyzji o przenoszeniu sędziów, były Minister Sprawiedliwości ­Jarosław Gowin opublikował listę sędziów, którzy powstrzymali się od orzekania. Jarosław Gowin nazwał swą listę „czarną listą wymiaru sprawiedliwości”, a do sędziów skierował słowa „oddajcie kasę”. Jednocześnie przedstawił interpretację, że to jemu Sąd Najwyższy przyznał rację w sprawie przenosin sędziów. W odpowiedzi na powyższe, Zarząd SSP „Iustitia” zwrócił uwagę, że SN w uchwale zakwestionował prawidłowość decyzji o przeniesieniach i sędziowie mieli pełne prawo powstrzymać się od orzekania, a opublikowana lista jest listą „złotą”. W stanowisko Zarządu wskazano, że „obywatele mogą mieć pewność, że jeśli kiedykolwiek staną przed którymkolwiek z sędziów z »listy Gowina«, sprawę ich będzie rozpoznawał sędzia odważny, niezawisły i niepodatny na jakiekolwiek naciski, w tym służbowe
i polityczne”. Na zakończenie stanowiska Zarządu skierowano apel do Jarosława Gowina oraz osób podpisujących decyzje o przeniesieniu sędziów, aby to oni zwrócili swoje wynagrodzenia. Kilkanaście dni później, za zgodą kolejnych sędziów, zamieszczono na stronie internetowej „Iustitii” aneks do „złotej listy” z nazwiskami sędziów, którzy też powstrzymali się od orzekania, a nie byli uwzględnieni na liście. (BP)

Opublikowano IUSTITIA 4(14)/2013, Sprawy bieżące | Skomentuj

Okrągły Stół

W dniu 14.1.2014 r. w siedzibie Sądu Najwyższego odbyło się zorganizowane przez SSP „Iustitia” spotkanie, podsumowujące dotychczasowe prace Okrągłego Stołu dla Sądownictwa.

Przygotowany dokument Porozumienia, zawierający podsumowanie wyników prac, podpisali (poza SSP „Iustitia”) przedstawiciele Stowarzyszenia Sędziów Sądów Rodzinnych w Polsce, Krajowej Rady Notarialnej, Stowarzyszenia Prokuratorów RP, Krajowej Rady Komorniczej, Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Referendarzy Sądowych, Naczelnej Rady Adwokackiej, Związku Zawodowego Pracowników Wymiaru Sprawiedliwości RP, Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Pracowników Wymiaru Sprawiedliwości RP, Stowarzyszenie Sędziów w Stanie Spoczynku i Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury RP.

Nie podpisali dokumentu obecni na spotkaniu przedstawiciele Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, Fundacji Court Watch, Stowarzyszenia Sędziów „Themis”, Krajowej Rady Sędziów Społecznych, Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Asystentów Sędziów, Międzyzakładowej Organizacji Związkowej NSZZ „Solidarność” Pracowników Sądownictwa, Sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, Ministerstwa Sprawiedliwości i Krajowej Rady Sądownictwa.

Ponadto, na spotkaniu skierowano do Prezesa Rady Ministrów apel o powołanie Komisji Kodyfikacyjnej ds. Wymiaru Sprawiedliwości. (BP)

Opublikowano IUSTITIA 4(14)/2013, Sprawy bieżące | Skomentuj

Strategia 2020

Minister Sprawiedliwości Marek Biernacki oraz Prokurator Generalny Andrzej Seremet podpisali 5.2.2014 r. list intencyjny w sprawie wspólnego działania na rzecz modernizacji przestrzeni sprawiedliwości w Polsce. Efektem tego porozumienia jest dokument strategiczny1 opisujący cele i kierunki działań. Najważniejsze cele zawartego porozumienia to – według Ministerstwa – zapewnienie punktu odniesienia dla ciągłości i stabilności reform, stworzenie podstawy do skutecznego ubiegania się o środki na realizację projektów w ramach nowej perspektywy finansowej UE, uporządkowanie istniejących i planowanie przyszłych projektów składających się
na reformy oraz wprowadzenie wielokryterialnego spojrzenia na sprawność instytucji przestrzeni sprawiedliwości.

Realizację strategii wspierać mają m.in. projekty finansowane ze środków nowej perspektywy budżetowej Unii Europejskiej. Prace nad strategią modernizacji przestrzeni sprawiedliwości trwały prawie dwanaście miesięcy – rozpoczęły się w marcu 2013 r. Brali w nich udział przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości, Prokuratury Generalnej, Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury oraz Centralnego Zarządu Służby Więziennej. SSP „Iustitia” brało udział w konsultacjach społecznych tego dokumentu2. (BP)

 

1 Dostępny na: http://ms.gov.pl/pl/informacje/news,5749,strategia-modernizacji-przestrzeni.html.

2 Opinia SSP „Iustitia” dostępna na: http://iustitia.pl/index.php/opinie/792-opinia-iustitii-na-temat-strategii-systemu-wymiaru-sprawiedliwosci-na-lata-2014-2020.

Opublikowano IUSTITIA 4(14)/2013, Sprawy bieżące | Skomentuj

Sprawozdanie z konferencji „Odszkodowanie za najem pojazdu zastępczego”, Warszawa, 5.11.2013 r.

W dniu 5.11.2013 r. w Hotelu InterContinental w Warszawie odbyła się konferencja pt. „Odszkodowanie za najem pojazdu zastępczego”, zorganizowana przez Redakcję Kwartalnika „Iustitia” oraz Wydawnictwo C.H.Beck.

Konferencję prowadził sędzia dr Krystian Markiewicz, Redaktor Naczelny Kwartalnika „Iustitia”, Wydawnictwo C.H.Beck reprezentował Dyrektor Zarządzający Wojciech Bierwiczonek, prelegentami zaś byli dr Monika Wałachowska z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, sędzia dr Aneta Łazarska z Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy w Warszawie, biegły sądowy Arkadiusz Banasik i radca prawny Michał Ziemiak z Polskiej Izby Ubezpieczycieli.

Problematyka najmu pojazdów zastępczych stała się wyjątkowo istotna z uwagi na lawinowy wzrost liczby spraw wpływających do sądów z powództw firm zawodowo zajmujących się wynajmem aut zastępczych osobom poszkodowanym w wyniku kolizji drogowych, likwidującym szkodę z OC sprawcy wypadku. Firmy te w drodze cesji nabywają od poszkodowanych roszczenia przeciwko ubezpieczycielom sprawców szkód i następnie dochodzą swych roszczeń w drodze sądowej. Liczba tych spraw sięga już kilku tysięcy pozwów rocznie w sądach warszawskich, stając się główną przyczyną blokowania dostępu do sądów innym przedsiębiorcom. Kontrowersje z tego typu sprawami związane są głównie z wysokością stawek czynszu najmu żądanych przez wypożyczalnie od ubezpieczycieli, a ponadto z czasem trwania naprawy uszkodzonych samochodów, który przekłada się na czas korzystania z auta zastępczego.

Pierwszy wykład wygłosiła dr Monika Wałachowska, która omówiła kwestie teoretyczne związane z pojęciem szkody, podkreślając m.in., że szkodą
nie jest – w polskim systemie prawnym – utrata posiadania. W szczególności odróżnić należy utratę posiadania od utraty możności korzystania z rzeczy. Utrata możności korzystania z rzeczy jest to, co do zasady, szkodą niemajątkową i w polskim systemie prawnym brak jest podstawy prawnej do jej naprawienia. Natomiast mogą się z nią wiązać następstwa natury majątkowej. Szkodą mogą być więc koszty najmu pojazdu zastępczego, jednak nie wszystkie koszty, a jedynie takie, które:

a)   były realnie poniesione,

b)   były ekonomicznie uzasadnione,

c)   i były to koszty celowe.

Opublikowano IUSTITIA 4(14)/2013, Konferencje i szkolenia | Skomentuj

Ignorantia iuris non nocet

Przez całe studia prawnicze studenci uczą się jednej z podstawowych zasad: ignorantia iuris nocet – nieznajomość prawa szkodzi (dosłownie: nieznajomość prawa boli). Nieznajomością prawa nie można się tłumaczyć, trzeba ponieść jej skutki. Żaden obywatel nie może tłumaczyć się przed sądem: łamałem prawo, bo go nie znałem, to nie moja wina. Żaden? No, jednak nie. Dnia 28.1.2014 r. Sąd Najwyższy – przymuszony sytuacją, ale jednak – stwierdził: są w Polsce obywatele, którzy mogli łamać prawo, tłumacząc się jego nieznajomością. Ich decyzje, choć bezprawne, pozostaną ważne i skuteczne. Tymi obywatelami, którzy mogli sobie pozwolić
na łamanie prawa, są Minister Sprawiedliwości i podsekretarze stanu w jego resorcie. Co wolno wojewodzie…

Sąd Najwyższy w uchwale z 28.1.2014 r. stwierdził, że decyzje podsekretarzy stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości, którzy na podstawie art. 75 PrUSP przenosili sędziów zniesionych sądów na inne miejsca służbowe, były bezprawne. Podsekretarze stanu nie mieli prawa takich decyzji podejmować, a minister nie miał prawa im decyzji tych powierzyć. Zatem sędziowie nie zostali przez nich skutecznie przeniesieni. Nie mieli prawa orzekać, ale – pod naciskiem ministerstwa, pod naciskiem przełożonych, z poczucia odpowiedzialności– orzekali. Złamano prawo.

Gdyby jednak podejść do sprawy w sposób stanowczy i zgodny z prawem, trzeba byłoby wyrzucić do kosza setki tysięcy wyroków. Zmarnować ponad roczną pracę
79 sądów rejonowych, które zniósł były minister. Te setki tysięcy spraw stały się swoistym zakładnikiem, któremu władza wykonawcza przystawiła pistolet do głowy. Jeśli nie usprawiedliwicie jakoś naszych decyzji – oświadczyła Sądowi Najwyższemu – to wszystkie te sprawy trzeba będzie powtórzyć. I to będzie wasza wina. Sąd Najwyższy odpowie przed społeczeństwem za to, co zrobi! Cóż, oglądam często amerykańskie filmy. Tam, gdy porywacz trzymający  zakładników rozmawia
z negocjatorem, też
krzyczy: zaraz zabiję zakładnika i to będzie wasza wina, bo nie spełniacie moich żądań!

Sąd Najwyższy śmierci zakładnika nie chciał, nie chciał doprowadzić do uchylenia setek tysięcy orzeczeń, bo zależy mu na wymiarze sprawiedliwości. Ustąpił. Potwierdził, że minister i jego zastępcy naruszyli prawo (to nie była żadna nowość – 17.7.2013 r. skład siedmiu sędziów SN orzekł tak samo), ale uchwalił,
że wykładnia wejdzie w życie od daty jej dokonania. Trudno, raczej nikt się innego stanowiska nie spodziewał. Skutki społeczne odmiennej decyzji załamałyby sądownictwo, obywatele ponieśliby niewyobrażalne straty. Powstało jednak pytanie: a co teraz? Czy od chwili, gdy obowiązuje wykładnia, nieprawidłowo przeniesieni sędziowie nadal mają prawo orzekać? Czy minister przypadkiem nie powinien – teraz, po dokonaniu wykładni – podpisać przeniesień? Gdyby to zrobił, rozwiałby wszystkie wątpliwości w dwie godziny. Byłoby jasne, że sędziowie orzekać już mają prawo.

Opublikowano IUSTITIA 4(14)/2013, Mowa prezesowa | Skomentuj

Papua Nowa Gwinea, Papua i Nowa Gwinea 2013

Papua Nowa Gwinea – niepodległe państwo zajmujące wschodnią część wyspy Nowa Gwinea. Papua – indonezyjska prowincja zajmująca zachodnią część wyspy Nowa Gwinea. Nowa Gwinea – po Grenlandii, druga pod względem wielkości wyspa świata, położona w zachodniej części Oceanu Spokojnego, porośnięta bujnym lasem tropikalnym z licznymi endemicznymi gatunkami; jeden z najciekawszych etnicznie obszarów na świecie, z pozostałościami nietkniętych przez współczesną cywilizację kultur pierwotnych.

Kanibalizm i czary

Kanibalizm. W dniu 5.7.2012 r. australijskie ABC News podają: w Papui Nowej Gwinei policja zatrzymała 29 osób, którym zarzucono praktyki kanibalistyczne. Spośród nich 12 jest podejrzanych o zabójstwo. Zatrzymani wierzyli, że ich ofiary są szamanami powodującymi niewyjaśnione zgony. Grupa kanibali, których przywódcą jest lokalny radny, postanowiła pozbyć się szamanów, pojmano ich, zabito i zjedzono1. Namiestnik Papui Nowej Gwinei J.H.P. Murray2 w swych pamiętnikach przytacza relacje jednego z tubylców: „Gotujemy ciała. (…) Jemy je na ciepło lub na zimno. Najpierw jemy nogi. Jemy je ponieważ smakują jak ryby. Mamy ryby (…), ale ludzkie mięso to nasze prawdziwe jedzenie (…)”. J.H.P. Murray’owi nigdy nie udało się przekonać miejscowych do odstąpienia od praktyk kanibalistycznych. Współcześni Papuasi wciąż pamiętają czasy kanibalizmu. Niektóre plemiona utrzymują takie praktyki jako formę zemsty3.

Czary. W dniu 7.2.2013 r. południowo-afrykańskie News 24 donoszą: „w Papui Nowej Gwinei pojmano 20-letnią kobietę oskarżoną o czary. Na oczach tłumu,
w którym znajdowały się także dzieci, kobietę obnażono, torturowano, oblano benzyną i żywcem spalono”4. W dniu 8.4.2013 r. BBC podaje: „w Papui Nowej Gwinei kobiecie, podejrzanej o praktykowanie czarów i spowodowanie śmierci nauczyciela, ścięto głowę. Policja próbowała interweniować, ale nie zdołała opanować rozwścieczonego tłumu”5.

Heart of Darkness

Lecę tam. Najpierw bilet. Ze wstępnych obliczeń wynika, że lot będzie trwał parę dni. Następnie wiza papuaskonowogwinejska, bo z indonezyjską nie będzie problemu. Gdzie? Ich placówki to tylko Bruksela i Londyn. Pada na Londyn. Wreszcie jest wiza, ale londyński konsulat Papui Nowej Gwinei wymaga osobistego stawiennictwa. Nie mam czasu na Londyn. Za dwa tygodnie Azja. Niezbędna staje się interwencja przyjaciół w Anglii. Lot. Warszawa – Kopenhaga: ok. 1 h 20 m. Kopenhaga – Singapur: ok. 11 h. Singapur – Denpasar (Bali, Indonezja): ok. 4 h. Denpasar – Timika (pd.–zach. wybrzeże Papui, Indonezja): ok. 5 h. Timika – Jayapura (pn. wybrzeże Papui, Indonezja, pobliże granicy z Papuą Nową Gwineą): ok. 2 h. Przejazd autobusem po zatłoczonych indonezyjskich drogach do granicy: ok. 4 h. Piesze przejście przez granicę (Papua, Indonezja – Papua Nowa Gwinea): ok. 30 m. I w końcu: Papua Nowa Gwinea. Podróż samochodem do Vamino: ok. 2 h. Znowu lot. Vamino – Wewak: ok. 2 h. Znowu samochód. Przejazd do Pagwi: cały dzień. I Pagwi. Brama do dżungli. Błoto. Woda. Moskity. Zagrożenie malaryczne. Podwyższone ry­zy­ko infekcji chorobami zakaźnymi. Pająki. Węże. Krokodyle. Piranie. Upał. Wilgoć. Rzeka Sepik. Łodzią w głąb błotnistej, wilgotnie klejącej się
i morderczo gorącej puszczy. W kierunku conradowskiego „Heart of Darkness”.

Opublikowano IUSTITIA 4(14)/2013, Varia | Skomentuj

O czytaniu obrazów ze zrozumieniem

Proszę mi wybaczyć śmiałość, a na wyrozumiałość liczę zwłaszcza u sędziów, którzy poza orzekaniem ogłaszają uczone rozprawy. Szanowni Państwo, współczesne książki prawnicze są… nudne. I nie mam na myśli bynajmniej ich treści – w każdym razie z pewnością nie treści wszystkich tego rodzaju dzieł – ale formę, w jakiej bywają wydawane. Do czego to podobne? Drobna czcionka, słaby tusz, nieprzejrzysty układ, nudna okładka, a do tego horrendalna cena! Dzieło specjalistyczne –
– odpowiedzą na ten zarzut wydawcy – nie służy temu, by bawić oko i nie ma zwyczaju, by je ładnie opakowywać. Obecnie i w naszym kraju – owszem. Ale kiedyś…Praxis Aurea de Iurisdictione Inferiore

Z wielką przyjemnością sięgam do zapomnianych współcześnie dzieł autorstwa sędziów, którzy, bogaci doświadczeniami wyniesionymi z sal rozpraw, wydawali książki, gdyż czuli, że mają innym coś ważnego do powiedzenia. Obecnie zasięg oddziaływania ich prac jest żaden, gdyż zostały napisane po łacinie. Do XIX w. miały one jednak charakter uniwersalny, gdyż… zostały napisane po łacinie. Jednym z takich traktatów jest rozprawa Antona Wilhelma Ertela „Praxis Aurea de Iurisdictione Inferiore Civili” („Złota praktyka niższego sądownictwa cywilnego”), wydana po raz pierwszy w Norymberdze w 1693 r. Autor zajął się w niej strukturą oraz sposobem procedowania niższych sądów orzekających na terenie niemieckiej Rzeszy.

Jedną z początkowych stron omawianej pracy, nazywaną w bibliotecznym żargonie przedtytułową, ozdobiono niezwykle ciekawą grafiką. Wyobraża ona alegorię postępowania sądowego. W zrozumieniu przekazu pomagać mają szarfy zawierające łacińskie określenia, które uporządkowano w sposób hierarchiczny. Nie szarfy są jednak najciekawsze. W centrum, na tronie ustawionym pod przepysznym baldachimem, zasiada Sprawiedliwość. Rozpościerający się nad nią łaciński napis głosi: Quod iustum est iudicate (Orzekajcie sprawiedliwie). Na dwóch szarfach umieszczonych po obu stronach tronującej bogini znalazły się z kolei określenia: Apices Iuris (Sztuczki prawne) oraz Aequitas (Słuszność). Obie wartości ustawiono w wyraźnej opozycji względem siebie. To zabieg stosunkowo popularny od XVI w., w którym na płaszczyźnie ikonografii Iustitia kojarzona była z ideą prawnego rygoryzmu oraz prawniczej biurokracji wyrażanych przez antyczne rzymskie powiedzenie Summum ius summa ­iniuria (Najdoskonalsze prawo, [bywa] największą niesprawiedliwością). Jej przeciwwagę stanowić miała idea słuszności, opisana na grafice jako Aequitas.

Wokół tronu Sprawiedliwości kłębi się tłum postaci, z których da się wyodrębnić dwie grupy. Na prawo artysta usytuował personifikacje grup społecznych, które w stereotypowym ujęciu zawsze stały na słabszej pozycji występując przed sądem. Odziany w łachmany mężczyzna to wyobrażenie biednych. Brak butów, ręce złożone jak do modlitwy, pogłębiają wrażenie nędzy i nieszczęścia. Umieszczony obok napis głosi: Nulla sit distantia personarum (Nie ma różnicy między ludźmi). Obok niego stoi kobieta z małymi dziećmi. Całą grupkę opisano słowami: Viduis et Pupillis (Wdowom i sierotom). Dalej znalazł się wymizerowany człowiek zakuty w kajdany, którego identyfikuje napis Inique opressis (Bezprawnie uciskanym). On z kolei w błagalnym geście wyciąga przed siebie zdjęty z głowy kapelusz.

Ciekawiej (zło – przynajmniej w sztuce – jawi się, nie wiedzieć czemu, zawsze jakoś bardziej atrakcyjnie…) prezentuje się lewa strona i centrum omawianej sceny. Tworzą ją personifikacje zjawisk dewastujących zazwyczaj ideę sprawiedliwego procesu. Najbliżej Sprawiedliwości znalazła się więc szykownie ubrana dama z tacą pełną złotych (zapewne) monet. Napis nad jej głową jest równie nonszalancki, co jej mina: Pecuniae obediunt omnia (Wszyscy służą mamonie). Dalej umieszczono nadpobudliwego, brodatego jegomościa wymachującego mieczem. Szarfę powiewającą nad jego głową opatrzono frazą Compellam (Popędzam, Grożę).
To personifikacja wszystkich, którzy popisują się w sądzie odzywkami w rodzaju: „nie wiecie, kim jestem!”, „jakoś się dogadamy…”, „kto tu jest najważniejszy?”, „ja tego tak nie zostawię!” i innymi im podobnymi.

Opublikowano IUSTITIA 4(14)/2013, Varia | Skomentuj

Reszka, czyli dramat w jednym akcie i 79 sądach

Nim ucichł brzęk zakładanego na togę łańcucha, znaczące spojrzenie protokolantki, skierowane w jego stronę, spowodowało, że uniosłam pytająco brwi.

– Pani sędzio! Godło odwróciło się na lewą stronę!

Rzut oka w dół wystarczył. Faktycznie, zamiast reliefu z wyobrażeniem dumnego orła świeciła na mojej todze tylko jego odwrotna, nijaka, płaska powierzchnia. Świeciła tępo, bladym, odbitym światłem.

Już miałam poprawić protokolantkę, że nie jestem tylko sędzią, ale prezesem, darowałam to jednak sobie. Właśnie przeniosłam ją z podporządkowanego nam
od stycznia sądu, a oni wszyscy byli tam jacyś inni. Ciągle manifestowali niezależność od ministerstwa i tracili na tym, bo etaty szły gdzie indziej. Mieli więc coraz gorsze wyniki. Byli zmanierowani i bez dyscypliny. Nie to co u nas. Sędzia może czuć się niezależny i niezawisły, ale tylko jak założy togę na sali. Poza tym jest takim samym pracownikiem sądu jak każdy inny. Ma słuchać przełożonych, robić co mu każą, dbać o wyniki statystyczne i nie filozofować o niezależności.

Prowadząc rozprawy spieszyłam się, bo przecież do tego wszystkiego sędziowie w wydziałach zamiejscowych zaprzestali ostatnio orzekać i dzisiaj właśnie w tej sprawie zwołałam naradę.

Rozpoznanie spraw o stwierdzenie nabycia spadku z mocy ustawy skończyło się szybko, jak zresztą spodziewałam się, biorąc tylko takie sprawy sobie. Tym bardziej, że przenosząc właśnie tę protokolantkę do swojego wydziału dokonałam trafnego wyboru, była jedną z najlepszych w tamtym sądzie, potrafiła też bezbłędnie przygotować wszystkie projekty
orzeczeń.

Idąc korytarzem myślałam o lipcowej uchwale siedmiu sędziów SN. Czytałam ją dwukrotnie, nie wierząc własnym oczom. Stwierdzenie, że sędzia rejonowy jest wyżej usytuowany w hierarchii władz państwowych niż wiceminister uznałam za absurdalne. Przecież ja – zwierzchnik tychże sędziów– każdy telefon z ministerstwa odbieram na stojąco, tak jakoś mimowolnie odczuwam potrzebę wyrażenia szacunku.

,,Buntowniczki”, bo za takie je uważałam, już siedziały w moim gabinecie. Same kobiety – skonstatowałam, ale przecież Temida jest kobietą. W ich postaciach, spojrzeniach czaił się lekki niepokój. Wiedziały, że ich decyzja o zaprzestaniu orzekania nie podobała się zarówno mnie, jak też prezesom wyższych szczebli. Ministerstwo żądając od nas codziennych meldunków w tej kwestii, dawało nam wyraźny sygnał, czego od nas – prezesów oczekuje.

Wszystkie zgromadzone znałam dobrze, od lat. Powoli omiatałam je wzrokiem.

– Wiecie dlaczego Was tu zaprosiłam. Muszę uszanować Waszą decyzję, ale jej nie rozumiem i nie pochwalam. Obowiązkiem sędziego jest orzekać. Uchwała ,,esenu” nie ma mocy powszechnie obowiązującej i nie macie obowiązku się do niej stosować. Dlaczego większość z 500 przeniesionych w kraju sędziów nadal orzeka, a Wy akurat nie?

– Pani prezes! – Grażyna odezwała się pierwsza. Zaczęła oficjalnie, chociaż bywało, że mówiła do mnie po imieniu albo zdrobniale: ,,Reszka”. Uważałam ją
za radykała, wcześniej to ona organizowała dni bez wokand, odmówiła udziału w komisji wyborczej, chociaż nic to jej nie dało, bo i tak zaraz znaleziono następcę.

– Dobrze wiemy – głos Grażyny brzmiał pewnie – że lipcowa uchwała SN nie ma mocy powszechnie obowiązującej, ale przecież zawsze odwołując się do dorobku SN powołujemy się na orzeczenia z innych, tylko podobnych spraw do naszej. Autorytet Sądu Najwyższego bierze się z wyrażania przez niego przekonujących poglądów. Wywód w tej uchwale jest wręcz porażająco logiczny i nie znam argumentacji, która może go obalić. Przeniesiono nas decyzją wydaną przez osobę nieuprawnioną. Taka decyzja jest nieważna. Nie mamy prawa orzekać.

– Robicie po prostu bunt, pod pretekstem jakiegoś podpisu– powiedziałam co myślę, już bez owijania w bawełnę. – Wiadomo, że po to szef ma zastępcę, aby mu zlecać zadania. Podsekretarze stanu mieli do tego podpisu upoważnienia, a SN w 2007 r. stwierdził, że oni mogą delegować sędziów. Mogli więc też was przenosić!

Opublikowano IUSTITIA 4(14)/2013, Varia | Skomentuj