Zakaz wstępu do ośrodków gier i uczestnictwa w grach hazardowych

Środek karny zakazu wstępu do ośrodków gier i uczestnictwa w grach hazardowych jest jednym z najmłodszych środków karnych obowiązujących w polskim prawie karnym. Do systemu prawa karnego został wprowadzony na mocy przepisów z 19.11.2009 r. o grach hazardowych1, które zaczęły obowiązywać z dniem 1.1.2010 r. Przepisy art. 99 HazardU uzupełniły katalog środków karnych, ujęty w art. 39 KK, dodając do niego nowy art. 39 pkt 2d ustanawiający środek karny w postaci zakazu wstępu do ośrodków gier i uczestnictwa w grach hazardowych, którego podstawy stosowania zostały uregulowane w nowym art. 41c § 1 i 2 KK. W niniejszym opracowaniu omówiono cele i skutki wskazanej nowelizacji oraz wskazano postulaty de lege ferenda. W pierwszej kolejności przedstawione zostały podstawy stosowania środka karnego zakazu wstępu do ośrodków gier i uczestnictwa w grach hazardowych, a następnie sytuacje wyjątkowe, gdy stosowanie tego środka karnego nie jest dopuszczalne.

[hidepost=1]

Wprowadzenie

Wprowadzenie przedmiotowego środka karnego było bezpośrednio związane z celami HazardU. W uzasadnieniu do projektu HazardU2 wskazywano, że projekt ten został opracowany w związku z koniecznością kompleksowej zmiany przepisów regulujących obszar gier i zakładów wzajemnych, gdyż potrzeba zmian spowodowana jest dynamicznie zmieniającym się i rozwijającym rynkiem gier i zakładów wzajemnych, nowymi technologiami stosowanymi w tym sektorze gospodarki narodowej oraz występującymi na tym rynku nieprawidłowościami3.

Ustanawiając w przepisach art. 41c KK nowy środek karny w postaci zakazu wstępu do ośrodków gier i uczestnictwa w grach hazardowych, ustawodawca zakładał,
że „Przepis ten ma na celu uniemożliwienie udziału w grach osobom, które popełniły przestępstwo związane z urządzaniem, bądź udziałem w grach i zakładach
(w tym osobom uzależnionym), zarówno jako gracz, czy też jako osoba prowadząca bądź nadzorująca prowadzenie gier”4.

W przepisie art. 41c § 1 KK stanowi się, że zakaz wstępu do ośrodków gier i uczestnictwa w grach hazardowych nie obejmuje uczestnictwa w loteriach promocyjnych. Natomiast zgodnie z art. 41c § 2 KK, sąd może orzec zakaz wstępu do ośrodków gier i uczestnictwa w grach hazardowych, w razie skazania za przestępstwo popełnione w związku z urządzaniem gier hazardowych lub udziałem w nich. Przedstawiciele doktryny prawa karnego słusznie wskazują, że redagując powyższy przepis ustawodawca w sposób rażący naruszył zasady techniki legislacyjnej. Jak trafnie stwierdza A. ­Marek5: „(…) ustawodawca formułując art. 41c naruszył zasady prawidłowej legislacji, najpierw bowiem należało określić zakaz (§ 2), a potem wyjątek od niego (§ 1)”. De lege ferenda konieczna wydaje się zmiana kolejności paragrafów art. 41 KK, którą uzasadniają zarówno względy dogmatyczne, jak i potrzeby wynikające z zasad wykładni przepisów prawa oraz dydaktyki.

Podstawy stosowania środka karnego zakazu wstępu do ośrodków gier i uczestnictwa
w grach hazardowych

Na wstępie należy wskazać, że w doktrynie prawa karnego pojawiły się głosy krytyczne co do zasadności wprowadzenia środka karnego zakazu wstępu
do ośrodków gier i uczestnictwa w grach hazardowych do przepisów KK, a nie do przepisów KKS
, co dało również asumpt do powstania rozbieżności w kwestii dopuszczalności orzekania środka karnego z art. 41c KK w sprawach karnych. Jak wskazuje A. Marek6, „nie jest zrozumiałe, dlaczego ustawodawca wprowadził ten środek karny do Kodeksu karnego, skoro kodeks ten nie penalizuje występków związanych z urządzaniem gier hazardowych lub uczestnictwem w nich. Również
w ustawie o grach hazardowych brak jest przepisów określających takie występki. Nie istnieją zatem przestępstwa, za które sąd mógłby orzec zakaz wstępu do ośrodków gier i uczestnictwa w grach hazardowych”. W podobnym tonie wypowiada się N. Kłączyńska7, która zauważa, że „(…) zamiarem ustawodawcy, jak należy mniemać, było powiązanie omawianego środka karnego z nowo stypizowanymi występkami przeciwko organizacji gier i zakładów wzajemnych (wprowadzonymi tą samą ustawą do Kodeksu karnego skarbowego). Tymczasem art. 41c nie znajduje przecież zastosowania do przestępstw skarbowych, zaś art. 22 § 2 KKS, w którym zawarto katalog środków karnych, nie przewiduje środka choćby analogicznego do tego z art. 41c KK”.

Nie sposób nie zgodzić się zwłaszcza z poglądami drugiego z cytowanych autorów. Stanowisko to skłania do sformułowania postulatu przeniesienia środka karnego zakazu wstępu do ośrodków gier i uczestnictwa w grach hazardowych do przepisów KKS albo co najmniej uzupełnienia katalogu środków karnych ujętych
w art. 22 KKS o analogiczny środek karny, jak ten uregulowany w art. 39 pkt 2d i art. 41c KK
, co z pewnością będzie odpowiadało rzeczywistym intencjom ustawodawcy towarzyszącym wprowadzeniu do systemu prawa karnego tego środka karnego i jego funkcjom.

[/hidepost]

Opublikowano IUSTITIA 1(15)/2014, Prawo karne | Skomentuj

Miejsce wykonania umowy z art. 34 KPC w interpretacji Sądu Najwyższego – uwagi krytyczne

W niniejszym artykule przedstawiono refleksję nad interpretacją art. 34 KPC dokonaną w postanowieniu SN z 8.11.1991 r.1 i uchwale z 14.2.2002 r.2 oraz skutkami tej interpretacji dla bieżącego orzecznictwa sądów powszechnych. Autor uzasadnia stanowisko, że zbieżność pojęć „miejsca wykonania umowy” z art. 34 KPC i „miejsca spełnienia świadczenia” z art. 454 KC nie jest oczywista, co zdają się sugerować uzasadnienia ww. postanowienia i uchwały SN, i że zbieżność ta może być zasadnie kwestionowana.

[hidepost=1]

Wprowadzenie

W postanowieniu SN z 8.11.1991 r.3 w sprawie dotyczącej zapłaty z umowy sprzedaży Sąd Najwyższy wskazał, że powództwo, zgodnie z art. 34 KPC, może być wytoczone przed sąd miejsca wykonania tej umowy. „Miejsce wykonania umowy określa się zaś według założeń prawa materialnego, czyli w świetle art. 454 KC.
Z tego ostatniego przepisu wynika z kolei, że miejscem wykonania (spełnienia) świadczenia pieniężnego jest miejsce zamieszkania lub siedziba wierzyciela w chwili spełnienia świadczenia (art. 454 § 1 zd. drugie KC)”4.

W uchwale SN z 14.2.2002 r.5 Sąd Najwyższy stwierdził, że w art. 34 KPC przez miejsce wykonania zobowiązania rozumie się nie miejsce wykonania umowy (zobowiązania) jako całości, lecz miejsce wykonania poszczególnych obowiązków. Powołując się na postanowienie SN z 8.11.1991 r., Sąd Najwyższy wskazał,
że miejsce to, według zgodnego stanowiska piśmiennictwa i orzecznictwa, podlega określeniu przy zastosowaniu norm prawa materialnego, tj. z uwzględnieniem przede wszystkim art. 454 KC, posługującego się terminem „miejsca spełnienia świadczenia”.

W uzasadnieniach zarówno ww. postanowienia, jak i uchwały Sądu Najwyższego, w zasadzie nie wskazuje się żadnej argumentacji dla poparcia zajętego tam stanowiska, że miejsce wykonania umowy wymienione w art. 34 KPC określa się według założeń prawa materialnego, czyli w świetle art. 454 KC.

Również w literaturze6 w odniesieniu do właściwości przemiennej z art. 34 KPC wiele uwagi poświęcono interpretacji art. 454 KC. Natomiast praktycznie w ogóle autorzy opracowań nie zwracają uwagi na to, czy prawidłowe jest stwierdzenie, że „w art. 34 KPC przez miejsce wykonania zobowiązania rozumie się nie miejsce wykonania umowy (zobowiązania) jako całości, lecz miejsce wykonania poszczególnych obowiązków”.

Zgodnie z art. 34 KPC, powództwo o zawarcie umowy, ustalenie jej treści, o zmianę umowy oraz o ustalenie istnienia umowy, o jej wykonanie, rozwiązanie
lub unieważnienie, a także o odszkodowanie z powodu niewykonania lub nienależytego wykonania umowy, można wytoczyć przed sąd miejsca jej wykonania.
W razie wątpliwości miejsce wykonania umowy powinno być stwierdzone dokumentem.

Zgodnie natomiast z art. 454 § 1 KC, jeżeli miejsce spełnienia świadczenia nie jest oznaczone ani nie wynika z właściwości zobowiązania, świadczenie powinno być spełnione w miejscu, gdzie w chwili powstania zobowiązania dłużnik miał miejsce zamieszkania lub siedzibę. Jednak świadczenie pieniężne powinno być spełnione
w miejscu zamieszkania lub w siedzibie wierzyciela w chwili spełnienia świadczenia.

Jak już wyżej wskazano, treść uzasadnień omawianych orzeczeń SN sugeruje, że tożsamość pojęć „miejsca wykonania umowy” i „miejsca spełnienia świadczenia” jest oczywista. Wniosek taki płynie przede wszystkim z tego, że ani postanowienie z 8.11.1991 r., ani uchwała z 14.2.2002 r., nie zawierają argumentacji na rzecz przyjęcia takiego stanowiska.

Konieczne jest zatem podjęcie próby interpretacji wymienionych pojęć na płaszczyznach wykładni językowej, systemowej i celowościowej celem zweryfikowania stanowiska przyjętego przez Sąd Najwyższy i jego potwierdzenia lub zakwestionowania.

[/hidepost]

Opublikowano IUSTITIA 1(15)/2014, Prawo cywilne | Skomentuj

Konstytucyjne i ustawowe uwarunkowania niezawisłości sędziowskiej

Niniejszy artykuł1 dotyczy konstytucyjnej niezawisłości sędziowskiej, przy czym zamiarem Autora nie jest kompleksowa charakterystyka jej uwarunkowań,
lecz jedynie przedstawienie rozwiązań ustawowych określających zewnętrzne z nich i wywołujących kontrowersje w nauce prawa i praktyce z punktu widzenia jej realizacji. W pierwszej kolejności przedstawiono konstytucyjne ujęcie tej zasady, które powinno być rozwijane przez ustawodawcę. Następnie omówione zostały ustawowe uwarunkowania tej zasady, w tym związane z kwestią nadzoru administracyjnego, ocen dotyczących sędziów, regulaminu wewnętrznego urzędowania sądów powszechnych, wynagrodzeń sędziowskich, nieusuwalności i nieprzenoszalności sędziów zawodowych oraz kompetencji Krajowej Rady Sądownictwa.
Poza zakresem rozważań pozostawiono relację zasady niezawisłości z zasadą bezstronności sędziego oraz inne elementy niezawisłości i determinanty wewnętrzne leżące po stronie sędziego.

[hidepost=1]

Konstytucyjne ujęcie zasady niezawisłości sędziowskiej

Do zasady niezawisłości dużą wagę przywiązują sami sędziowie. W sposób kompleksowy kwestie gwarancji niezawisłości sędziowskiej ujmuje Wielka Karta Sędziów2. W istocie ujmuje ona zasady występujące w Konstytucji RP i w polskim ustawodawstwie.

Konstytucja RP ustanawia zasadę niezawisłości sędziów w art. 178 ust. 1. Zapewnieniu niezawisłości służą gwarancje dotyczące pozycji sędziego określone
w art. 178 ust. 2 i 3, art. 179, 180, 181. Ponadto, zawarte w Konstytucji zasady dotyczące wymiaru sprawiedliwości oprócz swojej autonomicznej treści mają za zadanie gwarantować realizację niezawisłości sędziowskiej.

Niezawisłość sędziowska koresponduje z zasadą niezależności sądów i obie należą do zasad konstytuujących współczesne państwo demokratyczne. Rozstrzygają one o pozycji ustrojowej władzy sądowniczej wśród organów państwowych. Pojęcia niezawisłości sędziowskiej i niezależności sądów w polskiej nauce prawa
i w orzecznictwie (nawet TK), bywają łączone i przypisując przymiot niezawisłości sądom tłumaczy się go po prostu jako niezależność.

Tytułem przykładu, można przytoczyć następującą wypowiedź TK3: „Niezawisły sąd tworzą osoby, którym prawo nadaje cechę niezawisłości, i to nie tylko werbalnie deklarując istnienie tej cechy, lecz kształtując tak system uwarunkowań działania sędziów, aby tę niezawisłość realnie, efektywnie zagwarantować”.

Jeszcze wyraźniej niezawisłość sądów z ich niezależnością łączona była od dawna w nauce prawa. Wybitni jej przedstawiciele4 stwierdzali po prostu, że sądy
to „organy niezawisłe, tj. niezależne od jakichkolwiek innych organów”. Gdy obydwa pojęcia występują rozdzielnie, różni autorzy przypisują im różną treść.
„W literaturze przedmiotu pojawiają się (…) często następujące określenia: »niezależność sądownictwa«, »niezawisłość sądownictwa«, »niezależność sądu«, »niezawisłość sędziego«, »niezależność sędziego« i »bezstronność sędziego«. Wszystkie te pojęcia w zależności od tego, kto i w jakim aspekcie ich używa, mogą zawierać w sobie taką samą treść lub oznaczać coś innego. W doktrynie podkreśla się z jednej strony, że nie są to ani pojęcia tożsame, ani nie zachodzi między nimi stosunek zależności (…), z drugiej zaś – uznaje się je za współzależne”5.

Szersze omówienie tych rozbieżności terminologicznych nie wydaje się konieczne, gdyż z art. 45 ust. 1, art. 173, art. 178 ust. 1 i art. 186 ust. 1 Konstytucji wynika jednoznacznie, że pojęcie niezawisłości odnosi się do pozycji sędziów, a pojęcie niezależności do pozycji sądów.

Ustrojodawca odnosi zasadę niezawisłości do sprawowania urzędu przez sędziego. Może być ona jednak rozciągnięta na cały składający się z niezawisłych sędziów skład orzekający, jeśli wyrok wydany ma być kolegialnie i w tym, ale tylko w tym znaczeniu, odnosząc niezawisłość do orzekania można mówić o niezawisłości sądu. W państwie demokratycznym zasada niezawisłości sędziowskiej stanowi rację niezależnego bytu sądownictwa i – jak zauważył TK6 – „gwarancję praw i wolności obywatelskich”.

[/hidepost]

Opublikowano IUSTITIA 1(15)/2014, Temat numeru | Skomentuj

Strategia jest dobra na wszystko

Za czasów słusznie minionych, czyli tzw. komuny, był taki dowcip: prognoza pogody jest zła, nadciąga gradobicie. Na trzech polach PGR stoją dojrzała pszenica, żyto
i jęczmień. Grad grozi zniszczeniem plonów, trzeba je zebrać. Co się najpierw zbiera? Najpierw zbiera się aktyw partyjny.

Podobne wrażenie mam pod wpływem ostatnich działań Ministerstwa Sprawiedliwości. Nie ulega wątpliwości, że polski wymiar sprawiedliwości potrzebuje zmian. Sądy, w których liczba sędziów – skądinąd niemała jak na nasz kraj – nie ulega zmianie od lat, są zasypywane milionami nowych spraw, takiego wzrostu nie było
od dawna. Sąd elektroniczny sprowokował firmy handlujące przedawnionymi długami do wnoszenia „na rybkę” milionów pozwów i wydziały cywilne nie są w stanie wygrzebać się spod zwałów akt. W pionie karnym sędziowie sądów okręgowych muszą zajmować się tak poważnymi sprawami, jak psia kupa na chodniku. Rozszerza się zakres orzeczniczy sądów rodzinnych. Ustawodawca co chwila coś dorzuca. Jednocześnie skomplikowane procedury, „zapewniające pełne poszanowanie praw stron”, zapewniają istotnie tym, którym na tym zależy, prawo blokowania rozpraw w nieskończoność, a tym, którzy chcieliby jak najszybciej uzyskać orzeczenie
i wyjść z sądu – prawo składania skarg na nieuniknioną przewlekłość.

Trzeba więc coś zrobić. Trzeba napisać zmiany procedur, które umożliwią sędziom sprawniejsze rozpoznawanie spraw, nie skazując ich na ciągłe wykonywanie zbędnych czynności i odbierając stronom możliwość blokowania procesów. Trzeba ograniczyć kognicję sądów, przekazując te sprawy, które decyzji sądu nie wymagają, innym organom, a te, których nie musi załatwiać osobiście sędzia, referendarzom i urzędnikom. Trzeba w tym celu napisać odpowiednie przepisy.
Co się zatem pisze w ministerstwie? Niezbędne zmiany prawa? Nie. Strategię.

Strategia w obecnym układzie politycznym to szalenie modne słowo. Każdy resort musi napisać strategię i każdy ją pisze. Trzeba mieć szeroką wizję, trzeba mieć plany, to jest ważniejsze niż jakaś tam proza dnia codziennego. Robi się to na każdym szczeblu. W moim rodzinnym mieście prezydent lansuje hasło „Szczecin 2050”. Słusznie – do roku 2050 jest daleko, nikt mu nie zarzuci, że złożył jakieś obietnice i ich nie dotrzymał, on celuje w rok 2050. Podobnie, choć w nieco krótszym zakresie, planuje działania ministerstwo. Strategia sięga roku 2020. Zawiera ogólny zarys planu działania. Będzie realizowany może za dwa – trzy lata. Ale planu zmian prawa oczywiście w niej nie ma.

Naturalnie nikt nie wie, czy za dwa – trzy lata będziemy mieli ten sam rząd (poza liderami rządzących partii, którzy mają polityczny obowiązek głosić, że na pewno będą wygrywać wszystkie wybory do końca świata i o jeden dzień dłużej). Każdy natomiast wie, że jeśli rząd będzie inny, wyrzuci wszelkie strategie napisane przez poprzedników bez litości do kosza, bo takie są polskie polityczne obyczaje i realia: „tylko nasza partia ma rację”. Niemniej autorzy strategii konsekwentnie zakładają, że ich pomysły są tak wspaniałe, iż każdy, kto będzie przy władzy, będzie zachwycony, mogąc je realizować. Będzie serdecznie dziękować i rzuci się do realizowania strategii, głosząc chwałę poprzedników, którzy ją tak wspaniale napisali. Napisałbym O sancta simplicitas!, gdybym te przekonania uważał za szczere.

Wśród autorów strategii nie ma prawników i nie wiedzieli oni, co właściwie wchodzi w zakres wymiaru sprawiedliwości. Początkowo za wymiar sprawiedliwości uważali sądy, prokuraturę, Ministerstwo Sprawiedliwości, Służbę Więzienną oraz Krajową Szkołę Sądownictwa i Prokuratury. Gdy zwrócono im uwagę, że większość
z tych podmiotów nie wchodzi w zakres wymiaru sprawiedliwości, wymyślili własne określenia „system” czy też „przestrzeń” wymiaru sprawiedliwości. W zakres takiego systemu czy przestrzeni można już wpakować, co się chce. Następnie potraktowali sądownictwo jak przedsiębiorstwo. Zaczęli analizować je przy pomocy takich parametrów, jak „Zrównoważona Karta Wyników”, która służy do ekonomicznego oceniania przedsiębiorstw nastawionych na zysk. Strony, obywateli najpierw nazywali klientami, potem zaczęli nazywać ich interesariuszami. „Interesariusz” to też pojęcie ekonomiczne: jest to ktoś, komu z przyczyn właśnie ekonomicznych zależy, aby jakieś przedsięwzięcie się powiodło lub nie powiodło i podejmuje działania nakierowane na osiągnięcie korzystnego z jego punktu widzenia rezultatu.
Sąd jest więc dla autorów strategii biznesem, na którego ekonomiczny wynik chcą wpłynąć strony.

Ale sąd to nie biznes, sąd to władza publiczna. Sąd nie ma przynosić zysków czy strat. Ma wykonywać władzę sądowniczą i rozstrzygać spory, a następnie skutecznie egzekwować wyroki. Nie ma zadowalać klientów, bo ich interesy są sprzeczne, a ten, po którego stronie nie leży racja, może grać nieuczciwie i wykorzystywać wszelkie luki w prawie. Sąd musi być sprawny i stanowczy. Wynik ekonomiczny w ogóle nie powinien być brany pod uwagę. Wynikiem ma być sprawiedliwe rozstrzygnięcie i jego skuteczna egzekucja, którą sąd ma komu zlecić.

„Iustitia” opiniując strategię, wszystko to wytknęła. Nasze stanowisko było jasne: my mamy orzekać i działać na podstawie ustaw, nie strategii. Potrzebujemy zmian przepisów, które zwolnią sędziów ze zbędnych czynności formalnych, umożliwią nam skupienie się na merytorycznym rozstrzyganiu spraw, rozwiążą ręce, usuną
z sądów sprawy niewarte tego, aby do ich załatwiania używać kształconych przez całe lata sędziów. Tego się nie załatwi strategią. Potrzebny jest konkretny plan zmian prawa. Zacząć trzeba od kognicji sądów i procedur, to da szybkie efekty. Na tym się znamy, w tym jesteśmy gotowi pomóc i tego chcemy, bo na sprawności sądów nam zależy. Możemy pomóc my i inni fachowcy z dziedziny prawa.

Opublikowano IUSTITIA 1(15)/2014, Mowa prezesowa | Skomentuj

Pamięci Sędziego Tadeusza Szewioły, Prezesa Zarządu Oddziału SSP “Iustitia” we Wrocławiu

W dniu 23.12.2013 r. zmarł nagle nasz nieodżałowany kolega i przyjaciel Tadeusz Szewioła, Sędzia Sądu Okręgowego we Wrocławiu.

Urodził się dnia 2.9.1954 r. we Wrocławiu. Po ukończeniu studiów na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Wrocławskiego, był w latach 1980–1988 asystentem, a następnie starszym asystentem
w Instytucie Prawa Karnego tegoż Wydziału. W latach 1983–1985 odbył aplikację sądową i 1.9.1988 r. został asesorem sądowym w Sądzie Rejonowym dla Wrocławia-Fabrycznej. W dniu 1.8.1990 r. został powołany
na stanowisko Sędziego Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Fabrycznej. Orzekał w wydziałach: Karnym
oraz Rodzinnym i Nieletnich. W latach 1991–1992 sprawował nadzór nad działalnością Zakładu Poprawczego w Sadowicach. Dwukrotnie, w okresach od 2.1.1996 r. do 30.6.1996 r. i od 1.8.2003 r. do 31.1.2004 r. był delegowany do pracy w Ministerstwie Sprawiedliwości, gdzie pełnił obowiązki głównego specjalisty
w Departamencie Spraw Rodzinnych i Nieletnich. W dniu 4.2.1998 r. otrzymał powołanie na stanowisko Sędziego Sądu Okręgowego we Wrocławiu. Orzekał kolejno: w Wydziale Ubezpieczeń Społecznych,
w Wydziale Pracy i w Wydziale Cywilnym Rodzinnym. W latach 1998–2000 i od 12.4.2012 r. był członkiem Kolegium Sądu Okręgowego we Wrocławiu. Był jednym z pierwszych członków Oddziału Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia” we Wrocławiu.
Od lipca 2001 r. pełnił nieprzerwanie funkcję Prezesa Zarządu Oddziału. Od marca 2004 r. do października 2008 r. był członkiem Zarządu Stowarzyszenia „Iustitia”
w III i IV kadencji, gdzie zajmował się koordynacją współpracy z innymi organizacjami prawniczymi. Był również aktywnym członkiem Stowarzyszenia Sędziów Sądów Rodzinnych w Polsce. Szczególnie zaangażował się w problematykę mediacji. Pełniąc funkcję Koordynatora ds. Mediacji w Sądzie Okręgowym we Wrocławiu był orędownikiem stosowania i doskonalenia mediacji nie tylko w polskim postępowaniu cywilnym. Będąc jednocześnie członkiem Niemiecko-Polskiego Stowarzyszenia Sędziów (DPRV e.V.) współpracował w tej dziedzinie z sędziami niemieckimi. Brał udział w powstaniu Deklaracji Wrocławskiej dotyczącej dwunarodowościowych mediacji rodzinnych (8.10.2007 r.) oraz Rekomendacji Wrocławskiej dotyczącej transgranicznych mediacji w sprawach rodzinnych
i gospodarczych (13.10.2012 r.). Z wieloma sędziami z Niemiec utrzymywał bliskie, osobiste kontakty i był przez nich szczerze ceniony.

Pełniąc obowiązki sędziego zawsze wyróżniał się pracowitością, sumiennością i skutecznością. Nigdy nie tracił przy tym z pola widzenia człowieka. Dbał o to,
by każde orzeczenie służyło jego dobru. Pomagał na tyle, na ile pozwalały mu obowiązki zawodowe. W swojej bogatej działalności społecznej wykazywał wybitne zdolności organizacyjne i wyjątkowe zaangażowanie. Jako długoletni Prezes wrocławskiego oddziału „Iustitii” uczynił wiele dla środowiska sędziów, dbając o jego integrację i przykładając dużą wagę do przestrzegania zasad etyki zawodowej. Był koleżeński, życzliwy i zawsze gotowy do pomocy. Organizował dwukrotnie Zebrania Delegatów SSP „Iustitia”, które członkowie stowarzyszenia wspominają do dzisiaj, w swoim oddziale organizował szkolenia, konferencje, spotkania, zawody sportowe, wyjazdy integracyjne. Starał się, by każdy z członków znalazł w „Iustitii” coś dla siebie. Dzięki Niemu znacznie wzrosła liczba członków oddziału, który zawsze należał do największych. Przyciągał ich swoją bezpośredniością, otwartością i kulturą osobistą. Potrafił wysłuchać każdego i każdemu służył dobrą radą. Konsolidował nie tylko środowisko sędziów, ale starał się przyciągnąć przedstawicieli innych zawodów prawniczych. Miał przyjaciół wśród prokuratorów, adwokatów i radców prawnych. Realizując wspólne imprezy dążył do tego, by stworzyć jedną wielką rodzinę prawniczą. Szczególnie cenił organizację i uczestnictwo w zawodach sportowych: Spartakiadach Prawników i turniejach, które łączyły współzawodnictwo ze wspólną zabawą.

W przedwigilijny poranek nagle to wszystko się skończyło. Tadeusz Szewioła odszedł, lecz pozostanie w naszej pamięci Człowiekiem lubianym, szanowanym, emanującym optymizmem i radością życia, Człowiekiem, którego nie można zapomnieć i trudno będzie zastąpić.

Witold Firkowicz
Sędzia Sądu Okręgowego we Wrocławiu
Prezes Oddziału SSP „Iustitia” we Wrocławiu

Opublikowano IUSTITIA 1(15)/2014, Varia | Skomentuj

Edytorial

Szanowni Czytelnicy,

Numer, który macie Państwo przed sobą, z uwagi na jego pokonferencyjny dodatek, zawiera szereg wypowiedzi cywilistycznych. Staraliśmy się jednak właściwie
go zbilansować przez odpowiednie nasycenie wypowiedziami ustrojowymi, w tym dotyczącymi życia SSP „Iustitia”, tekstami karnymi i z zakresu prawa międzynarodowego.

Szczególnie polecam tekst uznanego konstytucjonalisty prof. Bogusława Banaszaka. Artykuł „Konstytucyjne i ustawowe uwarunkowania niezawisłości sędziowskiej” zawiera wiele krytycznych uwag dotyczących orzecznictwa TK oraz ostatnich nowelizacji PrUSP. Szczególnie interesujące są spostrzeżenia Autora odnoszące się
do okresowych ocen sędziów oraz zasady stabilizacji wykonywania urzędu, w kontekście likwidacji małych sądów. Niestety, nie widać końca nowatorskich pomysłów ministerstwa. Kolejne projekty przedstawiane jako znaczący krok mający na celu poprawę stanu sądownictwa, m.in. przez wielokrotnie zapowiadany powrót sędziów tam urzędujących na stanowiska sędziów orzekających, niewiele mają wspólnego z głoszonymi deklaracjami. Projekty zmian były przedmiotem opinii zarówno
SSP „Iustitia”, jak i kilku oddziałów Stowarzyszenia (zob. s. 48 i n.). Projekty te są też dowodem na to, że nie ma nie tylko realnego, ale nawet pozornego dialogu między władzą wykonawczą a sądowniczą. Jak trafnie, acz powściągliwie zdiagnozował P. Skuczyński, w artykule „Instytucjonalizacja dialogu społecznego
w sądownictwie i zawodach prawniczych”, „istotnym problemem jest istnienie woli politycznej do udziału w takim dialogu ze strony Ministra Sprawiedliwości, którego rola w procesie legislacyjnym w omawianym obszarze jest w praktyce bardzo doniosła. Co do istnienia takiej woli można obecnie wyrazić sceptycyzm, przy czym nie tyle odnosi się do konkretnej osoby Ministra, co raczej wieloletniej praktyki całej instytucji”. Problematyka ta, w nieco innym ujęciu, została podjęta przez sędziego R.K. Kozłowskiego w tekście ,,Porozmawiajmy o strategii”, do lektury którego zachęcam.

W tym numerze znajdziecie Państwo także interesującą wypowiedź dra Bogumiła Zygmunta o środku karnym w postaci zakazu wstępu do ośrodków gier
i uczestnictwa w grach hazardowych. Polecam Państwa uwadze również wywiad z Prezesem NRA adw. Andrzejem Zwarą. Można tam znaleźć wypowiedzi dotyczące nie tylko samej Palestry, ale i szersze spojrzenie na zmiany ustrojowe oraz procesowe, które już miały miejsce, albo pozostające obecnie w sferze postulatów.

W dniu 5.11.2013 r. miała miejsce konferencja organizowana przez Redakcję Kwartalnika „Iustitia” oraz Wydawnictwo C.H.Beck „Odszkodowanie za najem pojazdu zastępczego”. W specjalnym dodatku do numeru znajdziecie Państwo wypowiedzi biorących w niej udział prelegentów i dyskutantów. Członkom Stowarzyszenia „Iustitia”, dla których taka dawka wiedzy będzie niewystarczająca, zapewniamy przekazaną nam publikację pod red. prof. E. Kowalewskiego „Odszkodowanie
za niemożność korzystania z pojazdu uszkodzonego w wypadku komunikacyjnym”, która została zaktualizowana już po wspomnianej wyżej konferencji.

Z życzeniami dobrej lektury,

Krystian Markiewicz
Redaktor Naczelny

Opublikowano Edytorial, IUSTITIA 1(15)/2014 | Skomentuj

Nowość w serii „Biblioteka Iustitia”

Ukazała się kolejna, czwarta już  książka z serii „Biblioteka Iustitia” pt.: „Nowe zasady w zakresie kosztów sądowych w postępowaniu cywilnym”,
pod red. K. Markiewicza. Książka ta zawiera wystąpienia i głosy w dyskusji uczestników odbywającej się w dniu 30.11.2012 r. w Warszawie konferencji pod tym samym tytułem, zorganizowanej przez Wydawnictwo C.H. Beck i Redakcję Kwartalnika Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”. Zarówno konferencja,
jak i niniejsza publikacja, mają na celu zapoczątkowanie debaty nad aspektem fiskalnym postępowania cywilnego. Zalogowani Użytkownicy będący członkami
SSP „Iustitia” lub prenumeratorami Kwartalnika mają możliwość zapoznania się z tą publikacją (oraz innymi, które ukazały się w serii) w wersji e-booka.

Opublikowano Sprawy bieżące | Skomentuj

O potrzebie autorytetu i prawie do zdania odrębnego

W dniu 28.1.2014 r. Sąd Najwyższy w pełnym składzie podjął następującą uchwałę (BSA-4110-4/13):

1. W wydaniu decyzji o przeniesieniu sędziego na inne miejsce służbowe na podstawie art. 75 § 3 w zw. z art. 75 § 2 pkt 1 ustawy
z 27.7.2001 r. – Prawo o ustroju sądów powszechnych (t. jedn.: Dz.U. z 2013 r. poz. 427 ze zm.) Minister Sprawiedliwości nie może być zastąpiony przez sekretarza ani podsekretarza stanu.

2. Wykładnia dokonana w uchwale wiąże od chwili jej podjęcia.

 

Na tę uchwałę czekało wiele osób. Dotyczyło to szczególnie sędziów ze zniesionych z dniem 1.1.2013 r. sądów. Oczekiwania z nią związane były bardzo duże,
z powodu niezwykłej wagi przedmiotowego zagadnienia, a także autorytetu Sądu Najwyższego.

Dotychczas nie zostało ogłoszone uzasadnienie uchwały. Sąd Najwyższy obradował przy drzwiach zamkniętych. Nie przewidziano też jawności ogłoszenia, podczas którego mogłyby zostać przedstawione główne powody rozstrzygnięcia. Spowodowało to rozbieżne interpretacje uchwały, a zwłaszcza jej punktu 2. Dotyczą one szczególnie zasadności dalszego powstrzymywania się od orzekania przez tych sędziów, którzy podjęli taką decyzję po ogłoszeniu uzasadnienia uchwały SN
z 17.7.2013 r. (III CZP 46/13).

Należy przypomnieć, że od chwili, gdy sędziowie zaczęli składać oświadczenia o powstrzymaniu się od orzekania, Ministerstwo Sprawiedliwości podjęło szereg działań mających na celu zdyskredytowanie tej uchwały. Minister Sprawiedliwości Marek Biernacki wspomniał nawet o „decyzjach orzeczniczych Sądu Najwyższego demolujących wymiar sprawiedliwości”1. Środowisko sędziowskie odebrało te działania jako próbę przerzucenia przez Ministerstwo Sprawiedliwości na barki sędziów skutków własnej nieudolności. Wskazywano, że wyrażana publicznie przez urzędników Ministerstwa krytyka uchwały stanowi podważanie autorytetu najwyższego organu władzy sądowniczej w Polsce2. Przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa SSN ­Antoni Górski, także jako członek składu podejmującego uchwałę, w oświadczeniu z 30.1.2014 r.3 stwierdził, że zgodnie z jej treścią od 29.1.2014 r. ustały przyczyny, które mogły usprawiedliwiać powstrzymywanie się od czynności orzeczniczych przez sędziów przeniesionych przed tą datą do nowych sądów na podstawie decyzji podpisanych przez sekretarza stanu bądź podsekretarza stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości. Głos zabrał także rzecznik prasowy Sądu Najwyższego SSN Piotr Hofmański4. Stwierdził on, że Sąd Najwyższy sanował nie tylko orzeczenia wydane przez sędziów wadliwie przeniesionych na nowe miejsca służbowe, ale także wadliwie podpisane akty przeniesienia. Nie jest zatem uzasadnione domaganie się od Ministra Sprawiedliwości, aby po podjęciu uchwały przez Sąd Najwyższy podpisał osobiście akty przeniesienia sędziów na inne miejsca służbowe, wydane przed 28.1.2014 r. Zwracając się do sędziów wyraził nadzieję, że w sytuacjach takich, jak ta wytworzona w wyniku reformy z 2012 r., zawierzą nie autorytetowi siły, ale sile autorytetu Sądu Najwyższego.

Opublikowano IUSTITIA 4(14)/2013, Sprawy bieżące | Skomentuj

Na L4 już tylko 80%

W dniu 24.1.2014 r. Sejm przyjął ustawę obniżającą wynagrodzenia sędziów za czas choroby do 80%1.

Ustawa przewiduje zarazem, że sędzia zachowuje prawo do 100% wynagrodzenia, jeżeli nieobecność w pracy nastąpiła z powodu:

1)  wypadku przy pracy albo w drodze do pracy lub z pracy,

2)  choroby przypadającej w okresie ciąży,

3)  choroby powstałej w związku ze szczególnymi właściwościami lub warunkami wykonywania czynności sędziego,

4)  choroby spowodowanej przez inną osobę w wyniku popełnienia przez nią umyślnego czynu zabronionego, w związku z wykonywaniem czynności sędziego, stwierdzonego orzeczeniem wydanym przez uprawniony organ,

5)  poddania się niezbędnym badaniom lekarskim przewidzianym dla kandydatów na dawców komórek, tkanek i narządów oraz poddania się zabiegowi pobrania komórek, tkanek i narządów.

Ustawa przewiduje, że w razie ujawnienia u sędziego choroby, co do której zachodzi podejrzenie, że powstała w związku ze szczególnymi właściwościami
lub warunkami wykonywania czynności sędziego, prezes danego sądu kieruje sędziego do lekarza orzecznika Zakładu Ubezpieczeń Społecznych z urzędu
lub na wniosek sędziego.

Ustawa w żaden sposób nie rozwiązuje problemu braku zastępstw sędziów w czasie ich choroby i związanej z tym konieczności „odrabiania” chorobowego
po powrocie do zdrowia przez sędziego. Posłowie nie zdecydowali się także na ograniczenie własnych uposażeń w analogiczny sposób.

Ustawa trafiła do Senatu. Vacatio legis określono na 30 dni od dnia jej publikacji. (BP)

 

1 Druk nr 1502, dostępny na www.sejm.gov.pl

Opublikowano IUSTITIA 4(14)/2013, Sprawy bieżące | Skomentuj

Zmiany procesu nominacyjnego

W dniu 24.1.2014 r. Sejm uchwalił ustawę zmieniającą procedurę nominacji sędziów1. Założeniem ustawy było skrócenie procesu obsadzania zwolnionych stanowisk sędziowskich. Ustawa przewiduje m.in. powstanie elektronicznego systemu zgłoszeń. W celu uniknięcia zgłaszania się przez kandydatów równocześnie na wiele stanowisk, wprowadzono zakaz zgłaszania się na więcej niż jedno stanowisko, obowiązujący aż do zakończenia procedury konkursowej wobec kandydata.
Przepis ten był przedmiotem krytyki Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Asystentów Sędziów, a także SSP „Iustitia” jako nadmiernie restrykcyjny. (BP)

 

1 Druk nr 1639, dostępny na: www.sejm.gov.pl.

Opublikowano IUSTITIA 4(14)/2013, Sprawy bieżące | Skomentuj