W dniu 3 grudnia 2018 r. w siedzibie przedstawicielstwa UE w Warszawie odbyło się spotkanie przedstawicieli Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego z przedstawicielami organizacji pozarządowych.

Reprezentowane były m. in. Fundacja Schumana i Klub Jagielloński. SSP Iustitia reprezentował Piotr Gąciarek z Zarządu Oddziału Warszawskiego. Na spotkaniu przedstawiciele EKES byli zainteresowani trudnościami jakie napotykają w swojej działalności organizacje pozarządowe w Polsce. W dyskusji zaakcentowano znaczenie niezależnych sądów dla zagwarantowania nieskrępowanej realizacji praw obywatelskich. Przedstawiciel Iustitii podkreślił, że sądy są władzą równorzędną względem innych władz i wskazał na próby wykluczenia sędziów z czynnego udziału w debacie publicznej pod pretekstem angażowania się w politykę, na co nie może być zgody, bo obrona Konstytucji i niezależności sądów nie jest robieniem polityki. W podsumowaniu dyskusji przedstawiciel Iustitii wskazał znany powszechnie przypadek sędziego z Suwałk represjonowanego po wydaniu wyroku uniewinniającego wobec działaczy organizacji pozarządowej, protestujących na spotkaniu wyborczym polityka związanego z partią rządzącą, jako sytuację, gdzie splatają się zagrożenia dla działania organizacji obywatelskich i niezawisłości sędziowskiej.

Opublikowano Sprawy bieżące | Skomentuj

Czy konieczne jest przedłożenie oryginału tytułu wykonawczego wraz z wnioskiem wierzyciela z art. 788 KPC?

Celem opracowania jest udzielenie odpowiedzi na zawarte w tytule pytanie.

Problematyka dotyczy jednego z aspektów stosowania art. 788 § 1 KPC, stanowiącego, że jeżeli uprawnienie lub obowiązek po powstaniu tytułu egzekucyjnego lub w toku sprawy przed wydaniem tytułu przeszły na inną osobę, sąd nada klauzulę wykonalności na rzecz lub przeciwko tej osobie, gdy przejście to będzie wykazane dokumentem urzędowym lub prywatnym z urzędowo poświadczonym podpisem.
[hidepost]

Wstęp

Przepis art. 788 § 1 KPC normuje problem podstawy egzekucji sądowej w przypadku zmiany wierzyciela lub dłużnika wymienionych w tytule egzekucyjnym, zarówno wtedy, gdy do zmiany tej dochodzi pod tytułem ogólnym (sukcesji uniwersalnej) lub pod tytułem szczególnym (sukcesji syngularnej)1. Do najczęstszych przypadków zmiany stron stosunku zobowiązaniowego należy zaliczyć: śmierć wierzyciela lub dłużnika, utratę bytu prawnego przez wierzyciela lub dłużnika niebędącego osobą fizyczną i przejęcie jego majątku przez następcę prawnego, przelew wierzytelności, wstąpienie w prawa wierzyciela, przejęcie długu, nabycie spadku na podstawie umowy ze spadkobiercą, zbycie w toku sprawy rzeczy lub prawa objętego sporem2. Niniejsze opracowanie ogranicza się do problematyki zmian podmiotowych po stronie wierzyciela, w sytuacji, gdy dochodzi do przelewu wierzytelności, a sporna jest kwestia tytułu wykonawczego wydanego pierwotnemu wierzycielowi. Rozważania w tej kwestii będą poprzedzone analizą orzecznictwa sądów powszechnych, co związane jest z tym, iż problematyka ta stanowi częsty przedmiot rozważań właśnie tych sądów, rzadziej natomiast trafia na wokandę SN.

Ogólna charakterystyka art. 788 KPC

Poza szczególnym wypadkiem unormowanym w art. 192 pkt 3 KPC, przepis art. 788 § 1 KPC będzie miał zastosowanie, gdy przejście uprawnienia lub obowiązku nastąpiło po powstaniu tytułu egzekucyjnego3. Artykuł 788 § 1 KPC nie może natomiast znaleźć zastosowania, jeżeli następstwo prawne miało miejsce jeszcze przed wszczęciem postępowania rozpoznawczego4. Dopuszczalne jest nadanie klauzuli wykonalności na rzecz nabywcy wierzytelności także w przypadku, gdy przed przeniesieniem wierzytelności – na wniosek zbywcy – sąd już nadał na jego rzecz tytułowi egzekucyjnemu klauzulę wykonalności5, co więcej, również w sytuacji, gdy na wniosek poprzedniego wierzyciela wszczęte zostało postępowanie egzekucyjne na podstawie tego tytułu6. W orzecznictwie i doktrynie spotykany jest także pogląd odmienny, zgodnie z którym zaistniałe po wszczęciu egzekucji zmiany stron nie powodują potrzeby uwidocznienia ich w klauzuli wykonalności, albowiem egzekucja jest już prowadzona. W takiej sytuacji wystarczające jest wykazanie przed organem ­egzekucyjnym, że nastąpiło przejście prawa lub obowiązku7.

Przejście praw i obowiązków może zostać wykazane w postępowaniu klauzulowym tylko przez przeprowadzenie dowodu z dokumentu urzędowego albo dokumentu prywatnego z podpisem urzędowo poświadczonym8. Przedmiotem kognicji sądu w postępowaniu prowadzonym na podstawie art. 788 KPC jest formalne badanie, czy na podstawie znajdujących się w aktach dokumentów można ustalić, że przejście uprawnień lub obowiązków nastąpiło. Sąd nie bada merytorycznie, czy rzeczywiście do takiego przejścia doszło9. Postępowanie dowodowe w tym postępowaniu ogranicza się do zbadania, czy wnioskodawca za pomocą wymienionych w art. 788 KPC dokumentów wykazał swoje następstwo prawne w zakresie konkretnej, oznaczonej indywidualnie wierzytelności. Rola klauzuli wykonalności nadanej w trybie omawianego przepisu ogranicza się tylko do stwierdzenia przejścia uprawnienia lub obowiązku10. Postępowanie to i podejmowane w tym postępowaniu czynności ma na celu stworzenie zasadniczej podstawy egzekucji, czyli tytułu wykonawczego11. Sądy klauzulowe, w postępowaniu w przedmiocie nadania klauzuli stoją przede wszystkim na straży formalnej poprawności tytułów egzekucyjnych12.

W praktyce orzeczniczej sądów I i II instancji na gruncie omawianego postępowania można zaobserwować szereg wątpliwości w zakresie tego, czy do wniosku wierzyciela powinien zostać dołączony tytuł wykonawczy, którego wniosek dotyczy, czy też jest to zbędne. Pierwsze z nich pojawiają się już na etapie badania przez przewodniczącego warunków formalnych wniosku. Rozważeniu podlega zasadnicza kwestia: czy warunkiem formalnym składanego przez następcę prawnego wierzyciela wniosku jest przedłożenie wraz z nim oryginału tytułu wykonawczego wydanego jego poprzednikowi. Spór rozciąga się także na merytoryczne rozpoznanie wniosku. Zasadniczą kwestią jest, czy przedłożenie oryginału tego tytułu stanowi przesłankę konieczną dla uwzględniania wniosku o nadanie klauzuli, czy też nie jest to przeszkodą dla nadania klauzuli na rzecz wierzyciela. Idąc dalej, w przypadku uwzględnienia wniosku, do którego nie załączono oryginału tytułu wykonawczego, czy należy nowemu wierzycielowi doręczyć tylko opis postanowienia o nadaniu klauzuli, czy także tytuł wykonawczy z klauzulą na jego rzecz.
[/hidepost]

Opublikowano IUSTITIA 2(32)/2018, Prawo cywilne | Skomentuj

W kwestii skargi uprawnionego oskarżyciela w sprawach karno-skarbowych – uwagi na tle wyroku SN z 26.10.2017 r., V KS 9/17

Przedmiotem niniejszego artykułu jest przedstawienie regulacji organów uprawnionych do wniesienia aktu oskarżenia w sprawach o skarbowe czyny karalne. Wymienione regulacje uległy zmianie od 1.7.2015 r. Autor rozważa, jakie znaczenie dla przebiegu postępowań w sprawach o skarbowe czyny karalne miały wprowadzone zmiany, w szczególności, jeżeli postępowanie przygotowawcze prowadzone w formie dochodzenia objętego nadzorem prokuratora było wszczęte do 30.6.2015 r., a akt oskarżenia został wniesiony do sądu 1.7.2015 r. albo później. Punktem odniesienia dla analizy tego zagadnienia Autor uczynił orzeczenie najwyższej instancji sądowej z 26.10.2017 r. dotyczące tej problematyki.
[hidepost]

Wprowadzenie

Ustawą z 27.9.2013 r. o zmianie ustawy – Kodeks postępowania karnego oraz niektórych innych ustaw1 zmianie uległy przepisy art. 155 § 1 i 2 KKS, określające zakres podmiotowy organów uprawnionych do wniesienia do sądu aktu oskarżenia w sprawach o skarbowe czyny karalne, w których postępowanie przygotowawcze było prowadzone w formie dochodzenia. Do 30.6.2015 r. organem uprawnionym do wniesienia aktu oskarżenia, jeżeli postępowanie przygotowawcze było prowadzone w formie dochodzenia, był finansowy organ postępowania przygotowawczego. W wyniku zmiany brzmienia art. 155 § 1 i 2 KKS, wynikającej z przytoczonej nowelizacji obowiązującej od 1.7.2015 r., uprawnienia finansowego organu prowadzącego postępowanie przygotowawcze do samodzielnego wnoszenia do sądu aktu oskarżenia zostały ograniczone wyłącznie do spraw, w których było prowadzone dochodzenie nieobjęte nadzorem prokuratora. Natomiast, w pozostałych sprawach, w których finansowy organ prowadził postępowanie przygotowawcze w formie dochodzenia, które było objęte nadzorem prokuratora2, wymieniony organ ma jedynie uprawnienie do sporządzenia aktu oskarżenia, który następnie musi przesłać wraz z aktami sprawy prokuratorowi. Tym samym, po zmianach obowiązujących od 1.7.2015 r. za uprawnionego oskarżyciela w sprawach o karalne czyny skarbowe, jeżeli postępowanie przygotowawcze było prowadzone w formie dochodzenia objętego nadzorem prokuratora, należy uznać prokuratora, który zatwierdził i wniósł do sądu akt oskarżenia sporządzony przez finansowy organ postępowania przygotowawczego.

Bezspornie zmiana organu uprawnionego do wniesienia aktu oskarżenia w sprawach o karalne czyny skarbowe, w których postępowanie przygotowawcze było prowadzone w formie dochodzenia objętego nadzorem prokuratora, wynikająca ze zmiany brzmienia art. 155 § 1 i 2 KKS, ma zastosowanie do spraw o czyny zabronione popełnione od 1.7.2015 r. W tym zakresie nie ulega bowiem wątpliwości, że uprawnionym oskarżycielem wnoszącym do sądu akt oskarżenia w wymienionych sprawach jest wyłącznie prokurator. W związku z wprowadzonymi zmianami nasuwało się natomiast pytanie, który z organów należy uznać za uprawniony do wniesienia aktu oskarżenia do sądu, jeżeli czyn zabroniony został popełniony do 30.6.2015 r., postępowanie przygotowawcze prowadzone w formie dochodzenia objętego nadzorem prokuratora było wszczęte do 30.6.2015 r., a akt oskarżenia został wniesiony do sądu 1.7.2015 r. albo później.

Wyrok SN z 26.10.2017 r.

Przytoczone zagadnienie procesowe uprawnionego oskarżyciela w sprawach o karalne czyny skarbowe, w których akt oskarżenia wniesiono 1.7.2015 r. albo później, było przedmiotem rozważań najwyższej instancji sądowej w sprawie V KS 9/17, zakończonej wyrokiem z 26.10.2017 r.3 Sąd Najwyższy, rozstrzygając przytoczoną kwestię we wspomnianym orzeczeniu, odwołał się do norm intertemporalnych uregulowanych we wspomnianej ustawie nowelizacyjnej z 27.9.2013 r., w wyniku której wprowadzono zmianę brzmienia art. 155 § 1 i 2 KKS. Zgodnie z podstawową regułą intertemporalną wyrażoną w art. 27, powyższej nowelizacji organy procesowe zobowiązane były od 1.7.2015 r. do stosowania nowych regulacji także do spraw wszczętych i prowadzonych w okresie wcześniejszym, jeżeli w dalszych przepisach przejściowych nie przewidziano od tej zasady wyjątków. Zdaniem SN, analiza unormowań ustanawiających owe wyjątki w ustawie nowelizacyjnej z 27.9.2013 r. prowadzi do wniosku, że tego rodzaju odstępstwo, które znalazłoby zastosowanie w przypadku analizowanego zagadnienia, ustawodawca nie sformułował. W tym zakresie najwyższa instancja sądowa w szczególności wykluczyła możliwość zastosowania w tym przypadku przepisu art. 32 ustawy nowelizacyjnej, zgodnie z którym dochodzenie, śledztwo albo postępowanie sądowe wszczęte lub prowadzone przed dniem wejścia w życie nowelizacji (z wyłączeniem sytuacji, które normują art. 517g § 1 i art. 517i § 2 KPK) jest prowadzone nadal w dotychczasowej formie lub trybie, i mają do niego zastosowanie przepisy szczególne dotyczące tej formy lub trybu postępowania w brzmieniu dotychczasowym. Zdaniem SN, wymieniony przepis, stanowiący wyjątek od zasady określonej w art. 27 ustawy nowelizacyjnej, odnosi się do prowadzenia dochodzenia, a nie do wniesienia aktu oskarżenia, która jest odrębną czynnością procesową. W uzasadnieniu tego stanowiska najwyższa instancja sądowa argumentowała, że choć w KKS odrębności aktu oskarżenia od dochodzenia wyraźnie nie zaznaczono, to wprost na nią wskazuje regulacja KPK, gdzie „aktowi oskarżenia” poświęcony jest samodzielny Rozdz. 39. tej kodyfikacji. Z tych względów SN uznał, że organem uprawnionym do wniesienia aktu oskarżenia do sądu, jeżeli czyn zabroniony został popełniony do 30.6.2015 r., postępowanie przygotowawcze prowadzone w formie dochodzenia objętego nadzorem prokuratora było wszczęte do 30.6.2015 r., a akt oskarżenia został wniesiony do sądu 1.7.2015 r. albo później, jest wyłącznie prokurator.
[/hidepost]

Opublikowano IUSTITIA 2(32)/2018, Prawo karne | Skomentuj

Udział ławników w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości karnej w Sądzie Najwyższym

Do tematu udziału ławników w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości powracam już po raz kolejny w ostatnich latach1. W każdym z tych przypadków bezpośrednią motywacją do podjęcia tych rozważań były inicjatywy ustawodawcze, które w sposób bardzo szeroki ingerowały w ustrój sądów w zakresie orzekania w nich obywateli. Za każdym razem również, w mojej ocenie, ze szkodą dla wymiaru sprawiedliwości.
[hidepost]

Wprowadzenie

Stosunkowo bezsporne wydaje się założenie, iż udział obywateli w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości jest niezbędny, i to nie tylko z uwagi na brzmienie art. 182 Konstytucji, ale przede wszystkim z uwagi na konieczność oceny niektórych spraw, nie tylko przez pryzmat samej litery prawa, ale także, uzupełniająco, szeroko rozumianych zasad współżycia społecznego. Tyle że nie doczekaliśmy się do tej pory, niestety, pogłębionej dyskusji na temat udziału ławników w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości. Stan zastany po przełomowym 1989 r. właściwie w dużej mierze w tym zakresie pozostał niezmieniony przez lata a ustawodawca, nieinspirowany środowiskowymi dyskusjami, zdawał się uważać, iż żadne zmiany nie są tu potrzebne2. Przyznać trzeba, że w ostatnim czasie świadomość konieczności głębokiej analizy udziału ławników w wymierzaniu sprawiedliwości powoli zaczęła być dostrzegalna, czego przykładem, pewnie nie jedynym, była konferencja naukowa zorganizowana 25.5.2017 r. w siedzibie KRS na temat udziału obywateli w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości. Relacja z tego ważnego wydarzenia wskazuje, że dostrzeżono, choć jednak zdecydowanie zbyt późno, iż zarówno udział ławników w orzekaniu jest obecnie szczątkowy a zrozumienie ich roli dalece niewystarczające. Chodzi tu zwłaszcza o to, iż ławnik ma orzekać razem z sędzią zawodowym, a więc aktywizować się zwłaszcza w końcowej fazie postępowania, nie zaś wspólnie z nim prowadzić postępowanie, do czego siłą rzeczy nie ma przygotowania3.

Niezależenie jednak od prowadzonej obecnie i spóźnionej nieco dyskusji, wcześniej, bez żadnych większych rozważań ani głębszego uzasadnienia najpierw doczekaliśmy się w 2007 r. ustawy, która w sposób radykalny ograniczyła liczbę ławników w sądach powszechnych4, aby teraz wprowadzać ich udział, ale już w na poziomie Sądu Najwyższego5. Na tej ostatniej, doniosłej zmianie ustrojowej, chcę skupić uwagę. Analiza ta wymaga jednak pewnego zawężenia, gdyż rola ławników w postępowaniu karnym i cywilnym niekiedy może być nieco inna – omawiając zatem kwestię samego udziału ławników w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości w SN, w sytuacji konieczności odwołania się do konkretnego przykładu, ograniczę się do spraw karnych i opartych na procedurze karnej, których rozpoznanie w Sądzie Najwyższym wymagać od teraz będzie udziału ławników w składach sądzących.

Na wstępie trzeba jeszcze dla porządku odnotować jedną rzecz. Otóż obecny ustawodawca (tej kadencji parlamentarnej) postępuje w sposób wyjątkowo niekonsekwentny. Pomijając już fakt, iż pomiędzy ustawą z 2007 r. a nową ustawą o Sądzie Najwyższym z 2017 r. istnieje dostrzegalna różnica w podejściu do udziału obywateli w wymierzaniu sprawiedliwości (mimo że obie ustawy są autorstwa tej samej rządzącej większości), to dodatkowo już tylko w tej, VIII kadencji Sejmu RP, ustawodawca podejmuje sprzeczne ze sobą działania w zakresie orzekania ławników w sądach. Warto tu zatem podnieść, że ustawą z 2016 r.6, cofającą wcześniej wprowadzony względnie kontradyktoryjny model postępowania karnego, dokonano korekty brzmienia art. 554 § 2 KPK. O ile, od 1.7.2015 r.7 sprawy o odszkodowanie i zadośćuczynienie za niesłuszne pozbawienie wolności w postępowaniu karnym były rozpoznawane w składzie jednego sędziego zawodowego i dwóch ławników, tak od 15.4.2016 r. sprawy te rozpoznaje sąd okręgowy w składzie jednego sędziego zawodowego. Nie tylko zatem po raz kolejny ustawodawca wyeliminował ławników ze składów orzekających w sprawach karnych czy też rozpoznawanych na podstawie procedury karnej, ale przyjęty wcześniej, przed 1.7.2015 r., skład kolegialny trzech sędziów zawodowych rozpoznających sprawy z rozdziału 58 KPK zastąpił składem jednoosobowym. To o tyle istotny przykład, iż na jego tle z trudem przychodzi przekonanie o dążeniu ustawodawcy do rzeczywistego zwiększenia udziału ławników w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości karnej.
[/hidepost]

Opublikowano IUSTITIA 2(32)/2018, Prawo ustrojowe | Skomentuj

Wokanda luksemburska i strasburska.
W jaki sposób sędziowie mogą bronić swojej niezależności, wykorzystując instrumenty prawa europejskiego?

Celem artykułu jest przedstawienie wynikających z prawa europejskiego możliwości, jakie polscy sędziowie mogą wykorzystywać dla ochrony swojej niezależności. W pierwszej kolejności zaprezentowane zostaną instrumenty prawa UE, w drugiej zaś te wynikające z prawa Rady Europy. Należy dodać, że nie jest to wyczerpujący przegląd instrumentów ochrony praworządności w obu organizacjach, gdyż artykuł koncentruje się na instrumentach o charakterze prawnym, pomijając przyjęte tak w UE, jak i w Radzie Europy, instrumenty natury politycznej.
[hidepost]

Wprowadzenie

Trójpodział władzy i wynikająca z niego niezależność sądów i niezawisłość sędziowska jest wynikiem umowy społecznej, jaką stanowi konstytucja danego państwa. Wyrasta ona z przekonania, że konstytucyjne zagwarantowanie tych wartości jest niezbędne dla należytej i skutecznej ochrony wolności i praw jednostki oraz skutecznej kontroli władzy wykonawczej i ustawodawczej, tak by nie dryfowała ona w kierunku autokracji. Ten system „checks and balances w poszczególnych państwach jest systematycznie podważany i zaciekle atakowany. Sytuacja taka miała miejsce kilka lat temu na Węgrzech, obecnie występuje także w Polsce. Źródłem obrony niezależności sądownictwa jest jego legitymizacja społeczna i to jedynie w postawie obywateli RP sądownictwo może znaleźć swoje ocalenie. Pomocniczo, dla jego ochrony mogą być jednak także wykorzystywane instrumenty prawne wynikające z prawa europejskiego, przez które rozumiane są zarówno prawa Unii Europejskiej, jak i regionalne prawa międzynarodowe w postaci systemu Rady Europy. Wynika to z przynależności Polski do tworzonej w ramach obu wymienionych organizacji Europejskiej Przestrzeni Sądowej. Sędziowie Polsce są w ujęciu funkcjonalnym także sędziami europejskimi, zatem UE ma szczególny interes w ochronie ich niezależności.

Unia Europejska

Zasada rządów prawa jest wpisana w traktatową konstrukcję UE. Artykuł 2 Traktatu o Unii Europejskiej1 ­expressis verbis wymienia państwo prawne wśród wartości, na których opiera się UE. Zgodnie z art. 19 ust. 1 ak. 2 TUE państwa członkowskie UE zobowiązały się do ustanowienia środków zaskarżenia niezbędnych do zapewnienia skutecznej ochrony sądowej w dziedzinach objętych prawem Unii. Podważanie niezależności sądów polskich godzi w skuteczność ochrony sądowej i narusza powyższe zobowiązanie. Jest ono dodatkowo wzmocnione treścią art. 47 Karty Praw Podstawowych UE2, która od wejścia w życie Traktatu Lizbońskiego ma moc równą traktatom tworzącym UE. Zgodnie z tym przepisem: „każdy, kogo prawa i wolności zagwarantowane przez prawo Unii zostały naruszone, ma prawo do skutecznego środka prawnego przed sądem (…). Każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia jego sprawy w rozsądnym terminie przez niezawisły i bezstronny sąd ustanowiony uprzednio na mocy ustawy (…)”.

Przywiązanie do zasady rządów prawa potwierdzał wielokrotnie Trybunał Sprawiedliwości UE. W znanym wyroku z 1986 r. w sprawie Les Verts3 podkreślił, że UE (wówczas EWG) jest „wspólnotą prawa, w związku z czym zarówno działania jej państw członkowskich, jak instytucji podlegają kontroli w zakresie zgodności z kartą konstytucyjną, jaką jest traktat WE”. Zasada państwa prawnego jest zasadą zbiorczą, mieszczącą w swoim zakresie szereg elementów, takich jak: legalność (dotycząca m.in. przejrzystego, odpowiedzialnego i demokratycznego procesu uchwalania prawa), pewność prawa, zakaz arbitralności, dostęp do sprawiedliwości przed niezależnymi i bezstronnymi sądami, poszanowanie praw człowieka, niedyskryminacji i równości wobec prawa. Konieczność kontroli przestrzegania tej zasady nie jest podyktowana tylko względami ideowymi. Fundamentem Unii jest bowiem wzajemne zaufanie między państwami członkowskimi UE. Jak podkreśla Komisja Europejska, „sposób stosowania zasady praworządności na poziomie krajowym odgrywa zasadniczą rolę pod tym względem. Zaufanie wszystkich obywateli UE i organów krajowych do funkcjonowania praworządności jest szczególnie istotne dla dalszego przekształcania się UE »w przestrzeń wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości bez granic wewnętrznych«. To zaufanie będzie budowane i utrzymywane tylko wtedy, gdy praworządność będzie przestrzegana we wszystkich państwach członkowskich. Obecnie wyrok sądu krajowego w sprawach cywilnych i handlowych musi zostać automatycznie uznany i wykonany w innym państwie członkowskim, a europejski nakaz aresztowania domniemanego przestępcy wydany w jednym państwie członkowskim musi zostać wykonany jako taki w innym państwie członkowskim. Przykłady te jasno pokazują, dlaczego wszystkie państwa członkowskie muszą być zaniepokojone, jeśli jedno państwo członkowskie nie w pełni przestrzega praworządności. Dlatego właśnie UE ma szczególny interes w umacnianiu i chronieniu praworządności w całej Unii”4.

[/hidepost]

Opublikowano IUSTITIA 2(32)/2018, Z trybunałów europejskich | Skomentuj

Obojętność na zmiany jest zgodą na ich wprowadzenie
z adw. Sylwią Gregorczyk-Abram,
adw. Marią Ejchart-Dubois,
adw. Pauliną Kieszkowską-Knapik,
i adw. Michałem Wawrykiewiczem – przedstawicielami inicjatywy „Wolne Sądy” rozmawiają

Edyta Bronowicka, Tomasz Zawiślak: Co było bezpośrednim impulsem, który zainspirował Państwa do stworzenia inicjatywy „Wolne Sądy”?

Sylwia Gregorczyk-Abram, Maria Ejchart-Dubois, Paulina Kieszkowska-Knapik, Michał Wawrykiewicz: Rok temu, gdy w sejmie procedowane były ustawy dotyczące wymiaru sprawiedliwości, a przed sejmem trwały obywatelskie protesty, postanowiliśmy pokazać, na czym polega praktyczny wymiar takich wartości jak niezależność sądów czy niezawisłość sędziowska. Protestujący intuicyjnie wyczuli doskonale, że władza chce zabrać im jakieś wolności. Mieliśmy jednak wrażenie, że nie wszyscy wiedzą, dlaczego tak naprawdę niezależność sądownictwa jest tak ważna i jak może wpłynąć na ich życie. Postanowiliśmy pokazać na konkretnych przykładach – w krótkich filmikach – zetknięcie zwykłego człowieka z podległym władzy sądem. Chcieliśmy i chcemy pokazywać, że walczymy nie o abstrakcyjne hasła, ale o zasady, które mają sens i znaczenie w życiu każdego obywatela, a zmiany, które wprowadziła rządząca większość pozbawiają nas prawa do sprawiedliwego procesu, całkowicie podporządkowując politycznie sądownictwo. Chcemy pokazać, dlaczego wolny sąd jest wartością dla każdego z nas.

E.B., T.Z.: Sądy wolne od czego? Sądy wolne dla kogo?

S.G.-A., M.E.-D., P.K.-K., M.W.: Wolne od polityki. Wolne od nacisków i wpływów ze strony rządzących. Kimkolwiek oni są.

Sądy musza być wolne, żeby ci, którzy są u władzy nie byli bezkarni i podlegali sądowej kontroli. To jest istota trójpodziału władzy. Niezależne sądy są bezpiecznikiem demokracji i gwarantem praw i wolności obywatelskich.

Ale sędziowie ciągle są wolni. A tak długo jak wolni są sędziowie, sądy też są wolne.

E.B., T.Z.: Sądy są mocno krytykowane, także w środowisku prawniczym. Poziom zaufania społecznego do sądownictwa jest niewystarczający. Skąd to się bierze i co w sądach trzeba zmienić?

S.G.-A., M.E.-D., P.K.-K., M.W.: Co ciekawe, sądy krytykowane są zwłaszcza przez ludzi, którzy z wymiarem sprawiedliwości nie mieli do czynienia. Ale nie tu leży istota problemu. Zgadzamy się w pełni, że wymiar sprawiedliwości w Polsce powinien być reformowany, ale reforma musi służyć skutecznej ochronie praw i wolności obywateli i, co najważniejsze, musi mieścić się w ramach określonych przez zasady konstytucyjne, takie jak zasada trójpodziału władzy czy niezawisłość sędziów. Reforma ma zmierzać do usprawnienia pracy sądów, ich unowocześnienia – informatyzacji i cyfryzacji, do skrócenia i uproszczenia procedur, usprawnienia organizacji, czy do ograniczenia kognicji, czyli zakresu spraw, którymi sądy się zajmują.

Reformy na pewno wymaga system dostępu do pomocy prawnej od pierwszych chwil postępowania, konieczne jest przygotowanie ustawy o biegłych sądowych, należy pracować nad wzmocnieniem pozasądowych form rozwiązywania sporów, aby ograniczyć liczbę spraw wpływających do sądów.

Ale przez ostatni rok parlament nie zajmował się żadnym z powyższych problemów. Żadna zmiana, która weszła w życie nie ma nic wspólnego z reformą wymiaru sprawiedliwości. Mamy do czynienia z precyzyjnym i przemyślanym procesem podporządkowania sądów politykom, co oznacza konsekwentne łamanie zasady trójpodziału władzy i demokratycznego państwa prawnego, czyli filarów bezpieczeństwa obywateli. Zmiany legislacyjne rządzących nie wprowadzają nic, co można by nazwać reformą sądownictwa.

A czas trwania postępowań sądowych w ciągu ostatnich 2 lat uległ znacznemu wydłużeniu wyłącznie poprzez ­chaos wprowadzony siłowym forsowaniem zmian przez ­rządzących.

Opublikowano IUSTITIA 2(32)/2018, Ważne pytania | Skomentuj

Sędzią być!

Uwagi wstępne

Dokładnie 300 lat temu, wiosną 1718 r., pewien trzynastoletni chłopiec odbył samotnie konno podróż ze Szkocji do Londynu. Ta wyjątkowo niebezpieczna eskapada po drogach i bezdrożach wyspy zajęła mu ponad miesiąc, ale dotarł szczęśliwie. Jechał, aby podjąć naukę w najbardziej prestiżowej wówczas angielskiej szkole, Westminster College i już nigdy nie miał powrócić do rodzinnego Scone Palace w Szkocji. Nazywał się William Murray, ale do historii jurysprudencji przeszedł jako Lord Mansfield – jeden z najwybitniejszych sędziów w dziejach, nie tylko angielskiego wymiaru sprawiedliwości. Jednak nie tylko z okazji tej szczególnej okrągłej rocznicy warto przybliżyć jego postać polskim prawnikom. Poniższe rozważania mają bowiem charakter paradygmatyczny i płyną z dwóch źródeł inspiracji – negatywnego i pozytywnego.

Pierwsze z nich dotyczy propagandowej kampanii, jaka towarzyszyła zmianom w polskim wymiarze sprawiedliwości – nowelizacje ustaw regulujących ustrój sądów powszechnych, Sądu Najwyższego i Krajowej Rady Sądownictwa były bowiem poprzedzone eksponowaniem incydentalnych negatywnych zachowań poszczególnych sędziów i kreśleniem na tej podstawie w przestrzeni publicznej zafałszowanego obrazu stanu sędziowskiego i trzeciej władzy jako całości. Byłaby to jakaś racjonalna metoda reformy, polegająca na eliminacji niepożądanych zjawisk, gdyby nie fakt, że w swojej istocie ta defamacyjna kampania stanowiła w gruncie rzeczy czystą instrumentalizację mającą na celu ukrycie rzeczywistych intencji proponowanych zmian – sprzecznego z Konstytucją politycznego podporządkowania organów wymiaru sprawiedliwości.

Drugim źródłem inspiracji była z kolei lektura książki przedstawiającej postacie wybitnych sędziów, którzy swoim orzecznictwem zapisali się na trwałe w historii prawoznawstwa1 – wskazuje ona bowiem na możliwość konstruowania innej metodologii reformy organów wymiaru sprawiedliwości. Można przecież dokonywać zmian, mając w pamięci doświadczenia negatywne, ale można też czerpać z historii sądownictwa i historii sędziowskich postaw to, co było w nich najlepsze i poszukiwać wzorców pozytywnych. Ktoś może oczywiście powiedzieć, że nieadekwatnie dobrano przykład, ponieważ wspomniana pozycja opisuje sędziów działających w zupełnie innej kulturze prawnej – anglosaskim systemie common law. Taki zarzut można jednak łatwo odeprzeć – na poziomie teorii i filozofii prawa metodologicznie uprawnionym zabiegiem jest poszukiwanie takich paradygmatów, które są niezależne od kontekstów historycznych i kulturowych. Nie chodzi więc wyłącznie o to, by prezentować sylwetki wielkich sędziów – chodzi raczej o zrozumienie, dlaczego byli wielcy, w uniwersalnym, a więc ponadczasowym i ponadkulturowym sensie, i co z tego wynika dla współczesności.

Tutaj za przykład wybrano Lorda Mansfield i jego orzecznictwo, ale być może to tylko początek pewnego cyklu tekstów na tych łamach – ktoś inny zechce z pewnością poszukać jakiegoś podobnie fascynującego wzorca, np. w historii polskiego wymiaru sprawiedliwości i z pewnością go znajdzie.

Legenda Lorda Mansfield

W filozofii prawa znane są oczywiście przykłady tworzenia pewnych modelowych wizji idealnego sędziego na gruncie określonych założeń teoretycznych, by wskazać chociażby na postać sędziego Herkulesa w integralnej filozofii prawa Ronalda Dworkina. Ale tutaj nie mamy do czynienia z taką sytuacją – Lord Mansfield nie jest bowiem wyimaginowaną postacią fikcyjną, lecz sędzią z krwi i kości, który na swoją bardziej lub mniej prawdziwą i zasłużoną legendę zapracował sobie swoim orzecznictwem. Mówiąc językiem Kanta, nie operujemy tutaj wyłącznie w sferze rozumu teoretycznego („jak jest”), czy nawet rozumu praktycznego („jak być powinno”), wkraczamy raczej w sferę władzy sądzenia i pewnej oceniającej estetyki („jest tak, jak być powinno”). W związku z tym, nie jest jednak przypadkiem, że Dworkin, kreśląc postać swojego sędziego Herkulesa, inspirował się w dużej mierze właśnie orzecznictwem Lorda Mansfield, zwłaszcza jego rozumieniem precedensu jako potwierdzeniem istnienia zasady prawnej2.

Szczegółowe przedstawienie pasjonującej biografii ­Lorda Mansfield3 przekraczałoby oczywiście ramy tego opracowania4 – w różnych okresach swojego życia był nie tylko świetnie i wszechstronnie wykształconym prawnikiem, lecz także bardzo zaangażowanym i wpływowym politykiem, praktykującym z dużymi sukcesami adwokatem, członkiem Izby Gmin i Izby Lordów, członkiem Tajnej Rady i zaufanym doradcą monarchy. Piastował wysokie urzędy General Solicitor i General Attorney, ale z punktu widzenia naszego głównego tematu najważniejsze jest to, że w latach 1756–1788 był przewodniczącym (Chief Justice) Sądu Ławy Królewskiej (Court of King’s Bench) i z tego okresu pochodzi jego omówione niżej tytułem przykładu orzecznictwo. William Murray był bowiem z charakteru, przekonania i powołania przede wszystkim sędzią – kilkakrotnie proponowano mu objęcie najwyższego urzędu Lorda Kanclerza, ale za każdym razem odmawiał. Wiedział doskonale, że uwikłanym w bieżącą politykę wysokim urzędnikiem się na krótko bywa, natomiast jako sędzia Court of King’s Bench jest niezależny i praktyczne nieusuwalny ze swojego stanowiska. W politykę i tak był zresztą uwikłany jako parlamentarzysta, co z dzisiejszej perspektywy może nas nieco dziwić, ale w ówczesnej Anglii było zjawiskiem absolutnie normalnym. Tutaj jednak napotykamy na pewien szczególny rys biografii Lorda Mansfield. Jako Szkot pochodzący z buntowniczej rodziny jakobickiej ciągle był podejrzewany o brak lojalności wobec dynastii hanowerskiej, a mimo to osiągnął najwyższe stanowiska państwowe i był zaufanym doradcą króla Jerzego III. W polityce był bowiem bardzo zręczny – niezwykle ostrożny, umiejętnie lawirujący w świecie wrogów i przyjaciół, momentami wręcz oportunistyczny i konformistyczny. Nie przenosiło się to jednak, co do zasady, na wykonywanie funkcji najwyższego sędziego – za sędziowskim stołem stawał się prawdziwym tytanem, odważnym, kreatywnym, momentami wręcz brawurowym, czasami apodyktycznym, ale czasami też zaskakująco zdolnym do okazywania odruchów empatii i tolerancji.

Opublikowano IUSTITIA 2(32)/2018, Varia | Skomentuj

Raport Departamentu Stanu USA w zakresie przestrzegania praw człowieka względem Polski za 2017 r. – streszczenie

Od 1976 r. Departament Stanu Stanów Zjednoczonych przygotowuje coroczne raporty dotyczące przestrzegania praw człowieka w 200 krajach, w tym w Polsce. W tych raportach Departament Stanu bada, w jakim stopniu poszczególne kraje przestrzegają praw osobistych, obywatelskich, politycznych i pracowniczych, określonych w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka i innych porozumieniach międzynarodowych dotyczących tej materii.

Od 1976 r. Departament Stanu Stanów Zjednoczonych przygotowuje coroczne raporty dotyczące przestrzegania praw człowieka w 200 krajach, w tym w Polsce. W tych raportach Departament Stanu bada, w jakim stopniu poszczególne kraje przestrzegają praw osobistych, obywatelskich, politycznych i pracowniczych, określonych w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka i innych porozumieniach międzynarodowych dotyczących tej materii.

W przedmowie do tegorocznego raportu ówczesny Sekretarz Stanu USA John J. Sullivan podniósł, że wspieranie i ochrona przyrodzonych praw człowieka jest kluczową kwestią dla narodowej tożsamości Stanów Zjednoczonych i podkreślił, że rządy, które nie są w stanie albo nie chcą zapewnić realizacji praw człowieka i podważają przyrodzoną godność człowieka, zagrażają światowej stabilności i interesom Stanów Zjednoczonych.

W części raportu odnośnie przestrzegania praw człowieka dotyczącym naszego kraju, Rzeczpospolita Polska została nazwana „republiką z demokratycznym systemem wielopartyjnym”. Następnie, pokrótce scharakteryzowano strukturę władzy ustawodawczej i wykonawczej, wskazując zasady bikameralizmu i dualizmu egzekutywy.

Ostatnie wybory parlamentarne i prezydenckie zostały określone jako „uczciwe i wolne”.

Generalnie, wśród głównych zarzutów co do nieprzestrzegania praw człowieka w Polsce raport wskazuje przypadki stosowania tortur, penalizację zniesławienia, zagrożenia dla niezależności sądownictwa i niezawisłości sędziowskiej związane z ostatnimi zmianami prawa oraz przemoc motywowaną etnicznie, religijnie lub ze względu na orientację seksualną. Raport zaznacza także, że rząd polski podejmował kroki w celu zapobiegania ww. naruszeniom i wyciągał konsekwencje wobec urzędników, którzy dokonali powyższych naruszeń.

W szczegółach, na wstępie raport omawia kwestie nietykalności cielesnej, stan polskich więzień, jakość postępowania w sądach oraz restytucji mienia zagarniętego w trakcie II wojny światowej oraz przez władze komunistyczne, a także inwigilację w celu zwalczania przestępczości, przy czym działania władz polskich w zakresie restytucji mienia są określone jako „bardzo powolne”.

Stan polskich zakładów karnych jest określany jako „odpowiedni”, raport wspomina jednak, że dochodziło do niewłaściwych zachowań policji i służby więziennej w stosunku do więźniów oraz przytacza sprawę zgonu 25-latka, w stosunku do którego wrocławscy policjanci stosowali przemoc fizyczną i psychiczną.

Co do jakości postępowań sądowych, autorzy wyrażają wątpliwości względem zmian w ustroju sądownictwa, KRS i SN, a także zaznaczają, że zmiany te były krytykowane przez wiele środowisk. W sprawie prowadzenia inwigilacji raport wspomina o zaskarżonej przez RPO ustawie z 2016 r. nowelizującej reguły inwigilacji.

Opublikowano IUSTITIA 2(32)/2018, Wieści ze świata | Skomentuj

Sąd Najwyższy przedstawił 5 pytań prejudycjalnych do Trybunału Sprawiedliwości UE oraz zawiesił stosowanie przepisów ustawy o SN, określających zasady przechodzenia sędziów SN w stan spoczynku

2.8.2018 r. Sąd Najwyższy, w Izbie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, w związku z pytaniem prawnym, które znalazło się na wokandzie sądu, postanowił zwrócić się do TSUE z pytaniami prejudycjalnymi dotyczącymi zasady niezależności sądów i niezawisłości sądów jako zasad prawa unijnego oraz unijnego zakazu dyskryminacji ze względu na wiek.

Pytania zadał skład powiększony SN, powołany do rozpoznania zagadnienia prawnego przedstawionego w sprawie z zakresu unijnej koordy­nacji systemów zabezpieczenia społecznego1.

Skład powiększony uznał, że przed przystąpieniem do merytorycznego rozpoznania sprawy, należy wyjaśnić kwestie wstępne, wymagające wykładni przepisów unijnego prawa (pochodnego oraz wtórnego) w związku z wyznaczeniem do udziału w rozpoznaniu zagadnienia prawnego dwóch sędziów Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, którzy ukończyli 65 lat.

Jednocześnie Sąd Najwyższy, zgodnie z dotychczasowym orzecznictwem TSUE zastosował środek zabezpieczający i postanowił zawiesić stosowanie przepisów ustawy o SN określających zasady przechodzenia sędziów SN w stan spoczynku – zarówno w zwykłym trybie, jak i w przepisach przejściowych (art. 111 § 1 i 1a, art. 37 oraz 39 ustawy o SN)2.

Skład powiększony SN zadał 5 pytań prejudycjalnych.

Pierwsze pytanie prejudycjalne do­tyczy wykładni przepisów Traktatów (art. 2, 4 ust. 3, art. 19 ust. 1 TUE i art. 267 TFUE) oraz Karty Praw Podstawowych (art. 47) w zakresie dotyczącym zasady nieusuwalności sędziów, która to zasada jest w ocenie SN łamana zawsze, gdy ustawodawca krajowy zdecyduje się na obniżenie wieku emerytalnego oraz zastosowanie nowego niższego wieku emerytalnego do sędziów wbrew woli tych sędziów.

Drugie pytanie prejudycjalne dotyczy wykładni tych samych przepisów prawa unijnego w kontekście przepisów ustawy o SN, uzależniających możliwość dalszego orzekania przez sędziego od zgody organu władzy wykonawczej (Prezydenta RP za kontrasygnatą Premiera RP). Zdaniem SN takie rozwiązanie jest nie do pogodzenia z rozumieniem zasady niezależności sądów i niezawisłości sędziów przyjętym w dotychczasowym orzecznictwie TSUE oraz orzecznictwie ETPCz.

Trzecie pytanie SN dotyczy wykładni dyrektywy Rady 2000/78 zakazującej dyskryminacji ze względu na wiek. Sąd Najwyższy wnosi o potwierdzenie wykładni dokonanej przez TSUE w sprawie C-286/12, Komisja przeciwko Węgrom. Sąd Najwyższy uznał, że ze względu na powagę sytuacji oraz konieczność ewentualnego zastosowania dyrektywy 2000/78 przez SN w odniesieniu do sędziów tego Sądu, zasadne jest uzyskanie wyroku TSUE dotyczącego wykładni prawa unijnego odnoszącej się wprost do regulacji ustawy o SN. Dlatego SN postanowił nie odwoływać się do instytucji acte eclaire.

Czwarte pytanie zadano w związku z potrzebą doprecyzowania przez TSUE, w jaki sposób sąd krajowy będący w takiej sytuacji jak SN powinien zapewnić skuteczność unijnemu zakazowi dyskryminacji ze względu na wiek. Sąd Najwyższy stoi na stanowisku, że odpowiedź TSUE powinna zmierzać do tego, by każdy skład orzekający z udziałem sędziego w wieku 65+ mógł odmówić zastosowania przepisów ustawy o SN dyskryminujących sędziów ze względu na wiek i orzekać z udziałem takiego sędziego niezależnie od wyrażenia przez Prezydenta RP zgody na dalsze zajmowanie stanowiska sędziego.

Piąte pytanie dotyczy obowiązków SN jako sądu unijnego w zakresie stosowania środków zabezpieczających. Stosowne zabezpieczenie Sąd Najwyższy zastosował na podstawie przepisów KPC zw. z art. 4 ust. 3 TUE i orzecznictwem TSUE. Z uwagi na ograniczoną liczbę wypowiedzi TSUE oraz kontrowersje związane ze stosowaniem środków tymczasowych wymaganych przez prawo unijne, lecz nieprzewidzianych w prawie krajowym, SN uznał, że należy ponownie poddać pod rozwagę TSUE kwestię stosowania jako środka zabezpieczającego instytucji tymczasowej odmowy zastosowania przepisów prawa krajowego sprzecznych z prawem unijnym.

Z uwagi na znaczenie udzielenia ­odpowiedzi na pytania prejudycjalne dla możliwości wykonywania przez SN jego zadań z udziałem sędziów w wieku 65+, Sąd Najwyższy wniósł o zasto­sowanie przez TSUE trybu przyspieszonego.

Sąd Najwyższy, zgodnie z dotychczasowym orzecznictwem TSUE, na podstawie art. 755 § 1 KPC, postanowił zawiesić stosowanie art. 111 § 1 i 1a, art. 37 oraz 39 ustawy o SN.

IS

1 Wyrok SN(7) z 2.8.2018 r., III UZP 4/18, niepubl.

2 Zob. więcej: https://sn.pl/aktualnosci/SitePages/Komunikaty_o_sprawach.aspx?Item SID=232-271e0911-7542-42c1-ba34-d1e945caefb2&ListName=Komunikaty_o_sprawach&rok =2018

Opublikowano IUSTITIA 2(32)/2018, Sprawy bieżące | Skomentuj

Uchwała zarządu SSP „Iustitia” w przedmiocie zapowiedzi nieprzestrzegania postanowienia Sądu Najwyższego

W związku z postanowieniem SN, w którym skierowano do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej pięć pytań dotyczących m.in. nieusuwalności sędziów, zgody polityków na dalsze orzekanie oraz dyskryminacji ze względu na wiek, oświadczamy, że jako Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia jesteśmy oburzeni zapowiedzią nieprzestrzegania tego orzeczenia. Przypominamy, że politycy są również obywatelami, a wszyscy są równi wobec prawa. Władza państwowa jest szczególnie zobowiązana do przestrzegania prawa. Jego nierespektowanie może stanowić niebezpieczny precedens dla zwykłych obywateli oraz polityków kolejnych rządów, posłów czy senatorów. Może to utrudnić wyegzekwowanie kar w przypadku rozmaitych nadużyć w przyszłości, a tym samym pogłębić chaos prawny. Na najwyższe potępienie zasługuje nazywanie przez sędziego – wiceministra sprawiedliwości, postanowienia Sądu Najwyższego „ekscesem” i „pozorem rozstrzygnięcia”. Wzywamy przedstawicieli innych władz, w tym polski Rząd, a także Kancelarię Prezydenta, oraz Prokuraturę Krajową do zaniechania działań podważających porządek prawny Polski i Unii Europejskiej. Jednocześnie apelujemy o podanie podstawy prawnej nieuznania orzeczenia Sądu Najwyższego.

IS

Opublikowano IUSTITIA 2(32)/2018, Sprawy bieżące | Skomentuj