KRS broni sędziowskiej niezawisłości

„W demokratycznym państwie prawa można komentować wyroki sądów, z tym że krytyka powinna mieć charakter merytoryczny. Odpowiedzialni politycy i przedstawiciele mediów nie powinni bezpodstawnie podważać niezawisłości sędziów i pomawiać o wydawanie wyroków na zamówienie” – takiej treści stanowisko przyjęła 15.4.2015 r. Krajowa Rada Sądownictwa w związku z niektórymi komentarzami po wyroku sądu „w sprawie byłego kierownictwa Centralnego Biura Antykorupcyjnego”. Sędziemu Wojciechowi Łączewskiemu, który wydał w tej sprawie wyrok, zarzucano w tych komentarzach działanie na polityczne zamówienie, co Rada nazwała „całkowitym brakiem odpowiedzialności za prawidłowe funkcjonowanie demokratycznego państwa prawa”. Rada w swoim stanowisku podkreśliła, że procesy sądowe są jawne, uzasadnienia są dostępne dla opinii publicznej, a orzeczenia podlegają kontroli przez sądy wyższej instancji. Uzasadnienie wyroku wskazuje, jakimi motywami kierował się sąd rozstrzygający konkretną sprawę1 .

(IS)

1 Zob. http://bit.ly/1TyaZvo.

Opublikowano IUSTITIA 2(20)/2015, Sprawy bieżące | Skomentuj

Ekspertyza „Iustitii” dla TK

Trybunał Konstytucyjny zwrócił się do Stowarzyszenia „Iustitia” o opinię w sprawie P 55/14, tj. w związku z pytaniem prawnym Sądu Rejonowego Gdańsk–Południe w Gdańsku: czy przepis art. 10 ust. 2 ustawy z 20.3.2009 r. o zmianie ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych oraz niektórych innych ustaw1 w części określającej, iż uwzględnienie ogólnego stażu pracy nie może stanowić podstawy ustalenia wynagrodzenia zasadniczego sędziego sądu okręgowego w stawce szóstej i siódmej, a w przypadku sędziego sądu apelacyjnego – w stawce dziewiątej i dziesiątej, jest zgodny z zasadą równości wobec prawa wyrażoną w art. 32 Konstytucji RP. Przewodnicząca składu orzekającego TK sędzia Teresa Liszcz poprosiła sędziów z „Iustitii” o przedstawienie Trybunałowi skutków tej regulacji. W odpowiedzi Stowarzyszenie przedstawiło opracowanie dotyczące Sądu Okręgowego w Szczecinie, który m.in. z powodu swojej wielkości można uznać za reprezentatywny dla całej Polski. Opracowanie można przeczytać na stronie internetowej stowarzyszenia2.

(IS, BP)

1 Dz.U. Nr 56, poz. 459.

2 Zob. http://bit.ly/1gxvs5b.

Opublikowano IUSTITIA 2(20)/2015, Sprawy bieżące | Skomentuj

Wzory pozwów o „kilometrówki”

Na przestrzeni ostatnich lat w różny sposób manipulowano wysokością kosztów dojazdu sędziów do siedziby sądu tzw. „kilometrówek”. Na stronie internetowej „Iustitii” można znaleźć wzory pozwów dla sędziów, którzy zdecydują się walczyć o niesłusznie zaniżone im świadczenia1. Wzory pozwów zróżnicowane są ze względu na to, czy sędzia dojeżdżał do siedziby sądu, czy mieszkając w siedzibie sądu dojeżdżał do pracy  poza siedzibę, do wydziału zamiejscowego. Pozwy dotyczą trzech okresów: do czerwca 2013 r., od lipca 2013 do końca 2014 r. oraz od stycznia 2015 r. Za każdym razem argumentacja dotyczy nieprawidłowego określania wysokości „kilometrówek”, choć dla każdego z tych okresów nieco się różni.

(IS)

1 Zob. http://bit.ly/1TyaZvo.

Opublikowano IUSTITIA 2(20)/2015, Sprawy bieżące | Skomentuj

Zamieszanie w zgromadzeniach okręgów

Likwidacja sądów przez ministra Gowina skutkowała utratą mandatów przedstawicielskich przez sędziów zlikwidowanych sądów w zgromadzeniach okręgów. Gdy dokonano nowych wyborów, w połączonych sądach wybrani zostali wspólni przedstawiciele. Gdy jednak w ostatnim czasie sądy zaczęto przywracać, ci z nich, którzy są sędziami sądów przywróconych, znowu utracili mandaty – nie mogą reprezentować sądów przejmujących, bo nie są ich sędziami. W ten sposób zachwiana została zasada proporcjonalnego reprezentowania wszystkich sądów w zgromadzeniach. W związku z powyższym 19.4.2015 r. zarząd „Iustitii” zaapelował do Krajowej Rady Sądownictwa o podjęcie działań zapobiegających zamieszaniu w organach sędziowskiego samorządu1.

(IS)

1 Zob. http://bit.ly/1O1G8Uh.

Opublikowano IUSTITIA 2(20)/2015, Sprawy bieżące | Skomentuj

Wniosek „Iustitii” do KRS

Urodzona 31.12.1962 r. kobieta – sędzia ma prawo przejść w stan spoczynku w wieku 55 lat. Jej koleżanka urodzona dzień później musi pracować 8 lat i 4 miesiące dłużej. Mężczyzna – sędzia urodzony 31.12.1957 r. może przejść w stan spoczynku w wieku 60 lat. Jego urodzony dzień później kolega już 7 lat później. W wypadku sędziów, w przeciwieństwie do innych pracowników, nie przewidziano odpowiednich przepisów przejściowych. To nie jedyne zmiany legislacyjne, które w ostatnich latach weszły w życie znacząco pogarszając pozycję ustrojową polskich sędziów. Wymienić można jeszcze choćby obniżenie wynagrodzenia za czas choroby, obniżenie wysokości zwrotu kosztów przejazdu do sądu do poziomu, który nie pokrywa kosztów zakupu paliwa, czy planowane odebranie prawa do tego zwrotu sędziom sądów rejonowych. Stowarzyszenie „Iustitia” złożyło wniosek do Krajowej Rady Sądownictwa zwracając się do niej o zaskarżenie ustaw odbierających sędziom kolejne uprawnienia socjalne do Trybunału Konstytucyjnego.

Uchwałę podobnej treści przyjęło w lutym 2014 r. Zebranie Przedstawicieli Sędziów Sądów Okręgowych i Rejonowych i była to bardzo jednoznacznie wyrażona wola całego środowiska. KRS do tej pory nie podjęła jednak koniecznych działań. Stowarzyszenie wystąpiło do KRS, bo przepisy dotyczące podniesienia wieku osiągania stanu spoczynku zaczną działać już z końcem 2017 r. Czasu jest zatem coraz mniej.

(IS)

Opublikowano IUSTITIA 2(20)/2015, Sprawy bieżące | Skomentuj

Sprawozdanie z Ogólnopolskiej Konferencji Naukowej „Rola biegłego w postępowaniu sądowym” (Wrocław 24.4.2014 r.)

Tematyka opiniowania i samych biegłych wzbudza w ostatnim okresie szczególne zainteresowanie. Roli biegłych w postępowaniu sądowym poświęcona była także ogólnopolska konferencja naukowa zorganizowana przez Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia” Oddział we Wrocławiu przy pomocy Katedry Prawa Gospodarczego Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu oraz Zakładu Postępowania Cywilnego WPAiE Uniwersytetu Wrocławskiego. Patronat nad tym wydarzeniem objął Prezes Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu Andrzej Niedużak.

Wprowadzenie

Konferencja odbyła się 24.4.2014 r. na terenie Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu. Uczestniczyło w niej około 350 osób. Była to pierwsza tak duża konferencja przygotowana przez Oddział we Wrocławiu w jego XV-letniej historii. Wśród uczestników byli sędziowie, biegli, radcowie prawni, adwokaci, naukowcy i studenci z całej Polski. Szczególnie liczna była grupa sędziów i biegłych.

Otwarcia konferencji dokonali: Prezes Zarządu Oddziału we Wrocławiu SSO Witold Firkowicz, Rektor Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu prof. dr hab. Andrzej Gospodarowicz oraz przedstawiciel WPAiE Uniwersytetu Wrocławskiego prof. nadzw. dr hab. Łukasz Błaszczak.

Program podzielono według nietypowego kryterium korporacyjnego. W części pierwszej referaty wygłosili pełnomocnicy (moderator: SSA w Łodzi Małgorzata Stanek), w drugiej biegli sądowi (moderator: SSA we Wrocławiu Bogusław Tocicki), a w trzeciej sędziowie (moderator: SSA we Wrocławiu Małgorzata Lamparska).

Dowód z opinii biegłego jako czynność dowodowa – de lege lata i de lege ferenda

Pierwszym prelegentem był prof. nadzw. UWr dr hab. Łukasz ­Błaszczak (radca prawny) który przedstawił referat pt. „Umowy dowodowe ze szczególnym uwzględnieniem dowodu z opinii biegłego w kontradyktoryjnym postępowaniu cywilnym”. Zarysował on problematykę umów dowodowych na gruncie nauki prawa procesowego cywilnego, wskazując na kontrowersyjność tego zagadnienia. Z referatu wynikało, że umowy dowodowe, w tym dotyczące dowodu z opinii biegłego, są z powodzeniem wykorzystywane w obcych porządkach prawnych. Odwołując się do rozwiązań przyjętych w postępowaniu arbitrażowym, prelegent opowiedział się przeciwko całkowitemu wykluczeniu takich umów w procesie, przyznając, że brak w tym względzie wyraźnej normy prawnej. Odniósł się do umów o rozkładzie ciężaru dowodu, a także ograniczeń umownych w zakresie dowodu z zeznań świadków. Podkreślił, że dopuszczenie umów dowodowych nie koliduje z zasadą swobodnej oceny dowodów. W wystąpieniu znalazł się także postulat de lege ferenda całkowitego uregulowania umów dowodowych.

Kolejny referat pt. „Co sędzia wiedzieć powinien, a czego wiedzieć mu nie wolno. Pojęcie wiadomości specjalnych w kontekście równouprawnienia stron postępowania sądowego” wygłosił dr ­Filip Przybylski-Lewandowski (adwokat). Skoncentrował się na określeniu granic wiedzy, którą, z jednej strony, sędzia powinien, a z drugiej, nie może prezentować w postępowaniu sądowym. W referacie tym skomplikowane zagadnienia z zakresu teorii prawa przedstawiane były na tle konkretnych przykładów z praktyki sądowej. Prelegent wskazał na szczególne znaczenie norm prawnych o charakterze formalnym (procesowym). To one określają, jakiego typu wiadomości mogą być w procesie wykorzystane i w jaki sposób mogą do procesu przeniknąć. Stanowią one jedną z gwarancji zasady równości stron postępowania. W dalszej części referatu wskazano czynniki dookreślające granice wiedzy sądu zarówno w postępowaniu cywilnym, jak i karnym.

W trzecim referacie pt. „Opinia prywatna w postępowaniu karnym z perspektywy obrończej” prof. nadzw. Uwr dr hab. Jacek Giezek (adwokat) zarysował skutki wprowadzenia możliwości korzystania z tzw. opinii prywatnej w postępowaniu karnym. Punktem wyjścia było stwierdzenie, że opinia taka nie jest de lege lata dopuszczalna. Zmiana brzmienia art. 393 § 3 KPK dokonana nowelizacją z 2013 r.1 otwiera możliwość sięgania po wszelkie dokumenty prywatne powstałe poza postępowaniem karnym, w tym po opinię prywatną. Prelegent zwrócił uwagę na podnoszony często w literaturze argument, że wprowadzenie takich opinii do procesu spowoduje zjawisko zasypywania sądu ekspertyzami przez strony zamożniejsze. Może to być odbierane jako ograniczenie prawa do obrony przez strony o niższym statusie materialnym. Wiele uwagi w referacie poświęcono praktycznym, a także etycznym aspektom zgłaszania przez obrońców wniosków o dopuszczenie dowodu z opinii prywatnej.

Na koniec części pierwszej wystąpił dr Wojciech Dubis (radca prawny) z referatem pt. „Procesowe narzędzia kwestionowania ustaleń dowodu z opinii biegłego w postępowaniu cywilnym”. Odniósł się on do tezy, że opinia biegłego stanowi wyłączny środek dowodowy, który może prowadzić do ustalenia okoliczności faktycznych wymagających wiadomości specjalnych. Podkreślił rosnące znaczenie dowodu z opinii biegłego, ale też wskazał na problemy z tym związane. Dotyczą one w szczególności prawa stron do kwestionowania opinii na gruncie art. 286 KPC. Kontrola opinii biegłego należy przede wszystkim do sądu. Strony mogą zwracać uwagę sądowi na występujące wątpliwości, w szczególności w zakresie wniosków opinii. W tym kontekście prelegent wskazał też na znaczenie art. 162 KPC, który po latach „zapomnienia” robi ostatnio „karierę”. Jego zdaniem, wskazanie na określone naruszenie przepisów proceduralnych powinno nastąpić przez tę stronę, która przewiduje możliwość formułowania takiego zarzutu w apelacji, niezależnie od tego, po której stronie procesu spoczywał ciężar dowodu co do okoliczności objętych dowodem z opinii biegłego.

Opublikowano IUSTITIA 2(20)/2015, Konferencje i szkolenia | Skomentuj

Sprawozdanie z konferencji „Czas pracy i warunki pracy sędziego (wymiar zadań)” (Warszawa 16.6.2015 r.)

Dobra organizacja pracy pozwala nie tylko usprawnić działanie i poprawić wydajność, ale oszczędza także ludzki wysiłek. W przekonaniu osób współtworzących wymiar sprawiedliwości, jego aktualna organizacja i narzucone tempo sprawia, że powstały nadmierne obciążenia. Dlatego zależało nam na rzeczowej debacie, jak tę sytuację zmienić. Dnia 16.6.2015 r. w Naczelnym Sądzie Administracyjnym Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia” zorganizowało konferencję „Czas pracy i warunki pracy sędziego (wymiar zadań)”. Patronat nad konferencją objęli Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego prof. dr hab. Małgorzata Gersdorf i Prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego prof. dr hab. Roman Hauser.

Poniżej przedstawiamy kilka głosów, które padły w dyskusji.

Katarzyna Gonera, sędzia Sądu Najwyższego, przypomniała, że status sędziego jest skomplikowany i nie można uznać go za zwykłego pracownika. „Sędzia sprawuje władzę sądowniczą, co trudno jest uznać za standardowe świadczenie pracy. Zadań nie wyznacza mu ani prezes sądu, ani przewodniczący wydziału. Oni tę pracę organizują pod względem technicznym, ale zadania sędziemu de facto wyznacza tylko Konstytucja” – argumentowała sędzia Gonera.

Prof. Teresa Liszcz, sędzia Trybunału Konstytucyjnego, opowiedziała się przeciwko wprowadzeniu ewidencji czasu pracy sędziego. „Gdyby wprowadzić taką ewidencję, to trzeba by uwzględnić czas spędzony nad aktami w domu i czas poświęcony na rozmyślania nad orzeczeniem” – twierdziła. „Stosunek pracy sędziego ma charakter publiczno-prawny. Gdybyśmy dzisiaj przyjęli inną koncepcję, to sędzia nie miałby ochrony wynikającej z Kodeksu pracy” – mówiła sędzia Liszcz. Natomiast zasada 11-godzinnego dobowego wypoczynku oznacza, jej zdaniem, że nie można wymagać od nikogo pracy dłużej niż 13 godzin na dobę.

Dr Aneta Łazarska, sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie, zaznaczyła, że sprawność postępowania nie może być jedynym priorytetem przy podziale czynności. Równie ważne są zasady niezawisłości, jawności, transparentności i gwarancji prawa do sędziego dla obywatela. „Plan podziału spraw między sędziów opracowany przez prezesa sądu musi określać zasady tego przydziału. Podział nie może być blankietowy ani arbitralny” – uznała sędzia Łazarska. „Nie wystarczy, że prezes sądu odeśle do regulaminu, który przewiduje, że sprawozdawcy w kolejnych sprawach przewodniczący wydziału wyznacza według alfabetycznej listy sędziów danego wydziału uwzględniając stan referatów poszczególnych osób, w tym rodzaj i ciężar gatunkowy poszczególnych spraw celem równomiernego ich obciążenia. W sprawach karnych istnieje pewien automatyzm przydzielania spraw. Ale w sprawach cywilnych ma miejsce większa uznaniowość, a także nawet dowolność przewodniczącego wydziału” – wyjaśniała sędzia Łazarska. „Przed sądem cywilnym przydział czynności powinien zawierać imienny wykaz referendarzy i sędziów z pakietem obowiązków. Podział ten powinien być dokonywany abstrakcyjnie, tj. ze wskazaniem, że sędziowie otrzymują sprawy z określoną cyfrą w sygnaturze lub w inny sposób – zgodnie ze specjalizacją sędziowską” – postulowała.

„W większości wypadków przyczyna przewlekłości postępowań tkwi w nieprawidłowym działaniu sędziów i administracji sądowej” – krytycznie oceniała Małgorzata Niezgódka-Medek, sędzia Naczelnego Sądu Administracyjnego. „Na przykład przewodniczący wydziałów zbyt długo zwlekają z wezwaniem stron do usunięcia błędów, wydłuża się załatwianie wniosków o udzielenie pomocy prawnej, często zawiesza się postępowanie i nie monitoruje przebiegu wypadków” – mówiła. „Na jakość pracy sądów i zaległości wpływa też z pewnością nierówność obciążenia wpływającymi sprawami” – dodała sędzia Niezgódka-Medek.

Sędzia Niezgódka-Medek powoływała się na statystyki. Podkreśliła, że najbardziej obciążony jest Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, gdzie wpływa 1/3 wszystkich spraw administracyjnych w Polsce, w 2014 r. było to 27 530 skarg. Na drugim miejscu jest WSA w Krakowie, gdzie w ubiegłym roku wpłynęło ok. 6500 spraw, następnie WSA w Poznaniu i Gliwicach – które miały powyżej 6300 spraw. Najmniej obciążone są sądy mniejsze; WSA w Opolu – z wpływem 1680 spraw czy w Gorzowie Wielkopolskim – 1812, w Kielcach – 1952, w Białymstoku – 2043 sprawy. Zwróciła uwagę, że w samym NSA oczekiwanie na rozpatrzenie sporu wydłuża się z roku na rok. W ubiegłym roku ponad połowa spraw oczekiwała na rozpatrzenie ponad rok. Ale jest nadzieja na poprawę sprawności sądownictwa administracyjnego. Już 15.8. br. wejdą w życie nowe przepisy dotyczące NSA. Przewlekłości ma zapobiegać wydawanie  wyroków reformatoryjnych. Więcej spraw NSA będzie rozpatrywać na posiedzeniach niejawnych.

Tomasz Artymiuk, sędzia Sądu Najwyższego, mówił, że coraz więcej spraw dyscyplinarnych sędziów rozpatrywanych przez Sąd Najwyższy dotyczy naruszenia obowiązków służbowych związanych z opóźnieniami w pisaniu uzasadnień do orzeczeń. W dyskusji padały postulaty, że czas zmienić formę pisemnych uzasadnień, tak aby były one znacząco krótsze. Jako przykład podawano m.in. opisywanie stanowiska stron, czy stanów faktycznych ustalonych przez sąd I instancji, w sytuacji, gdy sąd II instancji powinien odnosić się tylko do zarzutów apelacji (ewentualnie kasacji).

Bardzo dziękujemy wszystkim, którzy z wielką  życzliwością umożliwili nam przeprowadzenie tego ważnego dla nas spotkania,  ponadto prelegentom – za przygotowanie bazy do dyskusji, uczestnikom za wyrażenie zainteresowania, potwierdzającego, że jest wola wśród sędziów, by poprawiać naszą działalność, a przedstawicielom innych środowisk, że dostrzegli wagę problemu. W planach jest wydanie publikacji pokonferencyjnej, dzięki której będzie można zapoznać się z wypowiedziami wszystkich prelegentów. Więcej na temat konferencji na stronie internetowej Stowarzyszenia.

Zespół Informacyjny IS

Opublikowano IUSTITIA 2(20)/2015, Konferencje i szkolenia | Skomentuj

Sędzia polski wobec europejskiego nakazu ochrony

Wokanda luksemburska

W niniejszym artykule przedstawiono rolę sędziego polskiego w procedurze związanej z wydawaniem i wykonywaniem europejskiego nakazu ochrony1. Omówiono genezę, cel i mechanizm działania ENO, a także najważniejsze założenia wiążącej się z nim nowelizacji Kodeksu postępowania karnego w zakresie dotyczącym sędziów.

[hidepost]

Wprowadzenie

W praktyce stosowania prawa UE sędzia polski spotkać się może z coraz liczniejszymi instrumentami określanymi jako „nakazy europejskie”. Ich liczba, począwszy od ustanowienia europejskiego nakazu aresztowania w 2002 r., sukcesywnie wzrasta. Jednym z nich jest europejski nakaz ochrony (ENO), przyjęty w 2011 r. w formie dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2011/99/UE z 13.12.2011 r. w sprawie europejskiego nakazu ochrony2. Została ona implementowana do prawa polskiego, nakładając na sędziów i prokuratorów nowe zadania z wydawaniem i realizacją ENO.

Geneza ENO

Źródła ENO związane są z dynamicznym rozwojem wyodrębnionego segmentu integracji europejskiej, jaką jest Przestrzeń Wolności, Bezpieczeństwa i Sprawiedliwości3. Kluczowe znaczenie w omawianym zakresie miał zwłaszcza tzw. program sztokholmski, wytyczający cele rozwojowe PWBiS na lata 2010–2014 r.4 Wzywał on m.in. Komisję Europejską i państwa członkowskie UE do przeanalizowania „możliwości stworzenia jednego kompleksowego instrumentu prawnego dotyczącego ochrony ofiar (…)” przestępstw5. W rezultacie dwanaście państw UE, wśród których znalazła się także Polska, wystąpiło z inicjatywą przyjęcia stosownej dyrektywy6. W efekcie przyjęto dyrektywę ENO. Jako instrument prawny wiążący co do celu, wymagał ona implementacji do krajowych porządków prawnych, przy czym termin na wdrożenie upływał w dniu 11.1.2015 r. Ustawodawca polski transponował dyrektywę ENO do Kodeksu postępowania karnego przyjmując ustawę z 28.11.2014 r. o ochronie i pomocy dla pokrzywdzonego i świadka7.

Cel i mechanizm ENO

Cel ENO został expressis verbis wyrażony w art. 1 dyrektywy ENO.

Artykuł 1 dyrektywy ENO:„Niniejsza dyrektywa określa zasady pozwalające organowi sądowemu lub równoważnemu organowi w państwie członkowskim, w którym przyjęto środek ochrony służący ochronie osoby przed czynem zabronionym innej osoby mogącym zagrozić jej życiu, nietykalności fizycznej lub psychicznej, godności, wolności osobistej lub nietykalności seksualnej – wydać europejski nakaz ochrony, dzięki któremu właściwy organ w innym państwie członkowskim może nadal chronić daną osobę na terytorium tego innego państwa członkowskiego w przypadku wystąpienia działań wyczerpujących lub przypuszczalnie wyczerpujących – w świetle prawa krajowego państwa wydającego – znamiona przestępstwa”.

 

Poprzez ENO zamierzano stworzyć efektywny mechanizm ochrony ofiar przestępstw w wymiarze transgranicznym. Z art. 3 ust. 2 Traktatu o Unii Europejskiej8 wynika, że UE jest przestrzenią „bez granic wewnętrznych, w której zagwarantowana jest swoboda przepływu osób (…)”. Rodzi to jednak problemy praktyczne, gdyż o ile ofiara przestępstwa jest chroniona na gruncie systemu prawnego, w którym przyznano jej środki ochronne, o tyle, z chwilą skorzystania ze wspólnotowej swobody i przekroczenia granic innego państwa członkowskiego UE, traci przynależną jej ochronę. Stąd też ENO ma zapewnić niejako automatyczne korzystanie z dotychczasowego środka ochrony w nowym państwie UE, bez potrzeby uciekania się do środków ochronnych przewidzianych jego prawem wewnętrznym. Jest to w istocie mechanizm wzajemnego uznawania środków ochronnych w państwach członkowskich UE. Zasada wzajemnego uznawania wyroków i orzeczeń sądowych, na której oparty jest ENO, pozostaje zresztą jedną z fundamentalnych podstaw współpracy sądowej w sprawach karnych w UE, i jest przewidziana w art. 82 ust. 1 Traktatu o funkcjonowaniu UE9. W tym kontekście używane jest także w dokumentach instytucji europejskich pojęcie „europejskiej przestrzeni sądowej”10. Warto tu zacytować motyw 5 decyzji ramowej w sprawie europejskiego nakazu aresztowania11: „(…) Dominująca do dziś między państwami członkowskimi tradycyjna współpraca w zakresie wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości powinna zostać zastąpiona przez system swobodnego przepływu orzecznictwa sądowego w sprawach karnych, obejmujący zarówno decyzje prawomocne, jak i nieprawomocne”.

[/hidepost]

Opublikowano IUSTITIA 2(20)/2015, Z trybunałów europejskich | Skomentuj

Na ustęp!


Woźny Protazy z poematu „Pan Tadeusz”, rycina (Karol Neumann)

W sprawozdaniu umieszczonym na łamach „Gazety Warszawskiej” z 20.11.1849 r., a traktującym na temat procesu politycznego wytoczonego francuskim socjalistom, korespondent odnotował: „O godzinie 8 i pół oskarżeni opuszczają salę, sąd idzie na ustęp”. Nieużywane dziś już od dawna wyrażenie „iść na ustęp” nie oznaczało jednak wówczas tego, co mogłaby sugerować polszczyzna współczesna. Przypomnijmy: wywodzi się ono z języka sądowego Polski przedrozbiorowej. W „Encyklopedii Powszechnej” wydanej w 1867 r., a zredagowanej przez Samuela Olgebranda (1810–1868), pod hasłem „ustęp” napisano: „wyraz oznaczający w terminologii prawnej tę chwilę, gdy po wprowadzeniu sprawy, sąd poleca zebranym słuchaczom usunąć się na ustęp, a sam zastanawia się nad motywami wyroku. (…) I jak dziś, tak i wtedy ustęp ogłaszał woźny, który przywoływał sprawy”1. Wszystko się zgadza. Pamiętał o tym Adam Mickiewicz (1798–1855), którego ojciec był adwokatem w Nowogródku i notariuszem mińskim, skoro w jednym z fragmentów „Pana Tadeusza” Protazy wykrzykuje: „Uciszcie się! Na ustęp! Ja, Protazy Baltazar Brzechalski, Dwojga imion, generał niegdyś trybunalski, vulgo Woźny, woźnieńską obdukcyją robię”2.

Tymczasem Teodor Ostrowski (1750–1802), profesor Collegium Nobilium i Korpusu kadetów, wyjaśnia: „ustęp, podług wyrazu Koronnego, a podług Litewskiego namowa, iest czas w którym Sąd w sprawie namyśla się, o wyroku dać mianym. Deliberacya ta czasem dłuższa, czasem krótsza bywa, w czasie którey nikt prócz Sędziów i Pisarza znaydować się in Stuba nie może. Wolno atoli Sądowi, czy Pacyenta, czy Plenipotenta iego, czy Świadka, czy samego Delikwenta do Izby swey przywołać, ku zaciągnieniu ustney od nich informacyi”3. We fragmencie powyższym pojawia się więcej archaizmów odsyłających do procedury sądowej w dawnych czasach. Stuba to łacińskie określenie oznaczające salę rozpraw, podczas gdy mianem pacyenta (z łac. patiens – cierpliwy) określano stronę oczekującą na wywołanie swojej sprawy, plenipotentem zastępcę procesowego, a delikwentem osobę oskarżoną o złamanie prawa (z łac. delictum – czyn bezprawny).

Przepisy nie precyzowały tego, jak długo mogła potrwać narada sędziów. Faktem jest, że strony mogły na wyrok czekać długo. „A że były przykłady, że czas na ustępach sprawiedliwości poświęcony, na pijatykach przepędzano, zakazało Prawo Roku 1768 pod karą tysiąca grzywien za doniesieniem czyimkolwiek, aby tamże nikt, wina i żadnych likworów nosić nie ważył się” dodaje Ostrowski. Trzeba wszakże przyznać, że opieszałość mogła cechować nie tylko sędziów, ale i… uczestników procesu. Jędrzej Kitowicz (1727–1804), opisując obyczaje polskie doby saskiej, wspomina: „Skoro marszałek dał znak laską, w stół uderzywszy, i słowem przemówiwszy na ustęp; instygator zaraz powtórzył: »woźny proś Ichmościów na ustęp«, a woźni zaczęli wołać bezprzestannie: »Mości Panowie, ustąpcie Mości Panowie, wychódźcie, ustąpcie, ale ustąpcie, ale nie bawcie, ale wychódźcie«. Instygator zaś raz po razie pierwszemi słowy: »woźny proś Ichmościów na ustęp!«. Tak każdy swoje póty wolał, póki wszystkich nie należących do sentencyi za drzwi nie wyprawili; a że na samem wychodzeniu na ustęp, mianowicie w akcessoryach patronowie najwięcej się między sobą umawiać zwykli, których słuchać każdy miał ciekawość, przeto leniwe wychodzenie na ustęp czasem i godzinę czasu zabierało, a niebożęta woźni z instygatorem od ustawicznego wołania aż chrypki dostawali”4.

Dziś ustęp kojarzy się, powiedzmy, z odpowiednim fragmentem przepisu prawnego. Sąd zaś udaje się na naradę. Pewną innowacją jest również powszechna wśród sędziów zdolność wyproszenia wszystkich z sali w kilka minut. Tak to zmieniły się czasy, a my wraz z nimi.

* Autor jest adiunktem w Katedrze Prawa Rzymskiego KUL oraz historykiem sztuki.

1 Encyklopedia Powszechna, T. XXVI, Warszawa 1867, s. 101.

2 A. Mickiewicz, Pan Tadeusz, T. I, Paryż 1834, s. 227.

3 T. Ostrowski, Prawo cywilne, albo szczególne, narodu polskiego z statutów i konstytucji koronnych i litewskich zebrane, rezolucjami Rady Nieustającej objaśnione, dodatkami z praw kanonicznego, magdeburskiego i chełmińskiego pomnożone i porządkiem praw rzymskich uło-żone, T. II, Warszawa 1784, s. 45.

4 J. Kitowicz, Opis obyczajów i zwyczajów za panowania Augusta III, T. I, Petersburg-Mohylew 1855, s. 136.

Opublikowano IUSTITIA 2(20)/2015, Varia | Skomentuj

O pojęciu „wymiar sprawiedliwości” w kontekście umorzenia postępowania przygotowawczego na wniosek pokrzywdzonego (art. 59a KK)

Brak gruntownej przebudowy modelu procesu karnego w Kodeksie postępowania karnego z 1997 r., która przyniosłaby opartą na nowym paradygmacie koncepcję procesu karnego zrywającą ze schematami myślowymi ukształtowanymi w latach 1944–1989 i uwzględniającą w pełni standardy demokratycznego państwa prawnego oraz dynamikę przemian społecznych i cywilizacyjnych, stanowił w ostatnich kilkunastu latach uzasadnienie i zarazem ułatwienie dla nadzwyczaj częstych, niekiedy bardzo rozległych, zmian normatywnych w dziedzinie prawa karnego procesowego, a w pewnym zakresie także w dziedzinie prawa karnego. Wiele tych zmian, w tym liczne zmiany przewidziane w ustawie nowelizującej Kodeks postępowania karnego z 27.9.2013 r.1 oraz ustawie z 20.2.2015 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw2, zdradza silną tendencję do osiągnięcia za wszelką cenę szybkości i oszczędności procesu karnego. Nierzadko prowadzi to do odsunięcia na dalszy plan rozważań w kwestii zagwarantowania w procesie karnym najwyższego stopnia prawdopodobieństwa osiągnięcia sprawiedliwości materialnej, czyli zasadniczej wartości, której realizacji powinien służyć proces karny w każdym konkretnym przypadku. W opisanym nurcie działalności legislacyjnej pozostają zmiany wprowadzane pod hasłem odciążenia sądów od zajmowania się sprawami błahymi, aby mogły skoncentrować uwagę na sprawach poważniejszych, zakładające zredukowanie liczby spraw o przestępstwa, które trafiają do sądu. Takie założenie przyświeca unormowaniu przewidzianemu w przepisie art. 59a KK, dodanym w drodze ZmKKU13. W niniejszym artykule zawarto rozważania dotyczące granic działalności ustawodawczej mającej na celu usprawnienie procesu karnego i zmierzającej do zredukowania liczby spraw trafiających do sądu w oparciu o udzielenie upoważnienia do zakończenia procesu karnego innemu organowi niż sąd w kontekście konstytucyjnie gwarantowanej zasady sądowego wymiaru sprawiedliwości.

[hidepost]

Wprowadzenie

Z art. 59a KK wynika możliwość umorzenia postępowania karnego w stadium przygotowawczym na wniosek pokrzywdzonego w sprawie o występek zagrożony karą nieprzekraczającą 3 lat pozbawienia wolności, występek przeciwko mieniu zagrożony karą nieprzekraczającą 5 lat pozbawienia wolności oraz o występek z art. 157 § 1 KK, jeżeli sprawca, który nie był wcześniej karany za przestępstwo umyślne z użyciem przemocy pojednał się z pokrzywdzonym, w szczególności w wyniku mediacji i naprawił szkodę wyrządzoną przestępstwem lub zadośćuczynił wyrządzonej krzywdzie (art. 59a § 1 KK)3. Na tle tego rozwiązania rodzi się pytanie, czy zakończenie w przedstawiony sposób postępowania karnego przez prokuratora na wniosek pokrzywdzonego nie należy do sfery działania organów państwa stanowiącej wymiar sprawiedliwości? Pytanie to nabiera pełnego znaczenia w kontekście normatywnym uwzględniającym przepisy ustawy zasadniczej, z których wynika, że wymiar sprawiedliwości stanowi w polskim systemie prawnym wyłączną domenę sądów (art. 175 ust. 1 Konstytucji RP). Biorąc pod uwagę wykorzystanie w dalszej części rozważań bogatego dorobku niemieckiej doktryny procesu karnego od razu wypada zauważyć, że analogiczne uregulowanie zawiera art. 92 Grundgesetz4.

Nie powinna nasuwać wątpliwości teza, że statuowana w powołanych przepisach zasada sądowego wymiaru sprawiedliwości wytycza granicę dla działalności ustawodawczej zmierzającej do zredukowania liczby spraw trafiających do sądu w oparciu o udzielenie upoważnienia do zakończenia procesu karnego innemu organowi, niż sąd. W obliczu bezwzględnego charakteru wymienionej zasady zarówno w polskim, jak i niemieckim porządku konstytucyjnym staje się jasne, że usprawnienie procesu karnego w odnośnych systemach prawnych nie może odbywać się za cenę jej naruszenia. W tym kontekście nie powinno być zgoła nic zaskakującego w stwierdzeniu, że bliższe ustalenie, gdzie przebiega granica usprawnienia procesu karnego we wskazany sposób, umożliwiające weryfikację poszczególnych rozwiązań normatywnych pod kątem jej przekroczenia, wymaga ustalenia treści pojęcia „wymiar sprawiedliwości”.

Definicje pojęcia „wymiar sprawiedliwości”

Wbrew formułowanym niekiedy przez przedstawicieli doktryny opiniom, w poruszonej kwestii terminologicznej brak jest jednomyślności w piśmiennictwie5. Na potrzeby niniejszego opracowania można – odsyłając jednocześnie do literatury polskiej i obcej, w której zagadnienie wymiaru sprawiedliwości było szerzej analizowane6 – zawęzić pole rozważań do spraw zasadniczych i rozpocząć od wskazania trzech głównych nurtów w definiowaniu pojęcia „wymiar sprawiedliwości”, które zarysowują się w polskim piśmiennictwie.

[/hidepost]

Opublikowano IUSTITIA 2(20)/2015, Prawo karne | Skomentuj