Nami grają

W 1981 r., w trakcie niezapomnianych 16 miesięcy wolności – między sierpniem 1980 a grudniem 1981, czyli stanem wojennym – w kabarecie „Pod Egidą” Jan PietrzakPiotr Fronczewski odgrywali scenkę gry w szachy. Oczywiście w szachy polityczne. Obaj wykonywali ruchy pionkami w postaci swoich ludzi. Padały teksty: „– Ale Maciury niech pan mi nie rusza! – Dlaczego, on był u mnie? – Bo się bał powiedzieć, pan go spyta! – Ja się mam Maciury pytać, jeszcze czego…” Albo: „– No tak, kiedyś on grał, teraz nim grają…”

Nim grają. To zjawisko nie zmieniło się, mimo upadku ówczesnego ustroju, politycy uwielbiają grać ludźmi. A ostatnie wydarzenia nakazują się zastanowić: grają? Jasne, że grają, kto ma władzę, ten gra ludźmi. Sądownictwo powinno być poza tą grą, powinno być niezależną władzą. „Trzecią”, jak mówi Monteskiusz i Konstytucja RP. A czym jest? Trzeba by się przyjrzeć ruchom – w pojęciu szachowym – wykonywanym przez głównych graczy polskiej szachownicy politycznej. Kim grają? I czy nami przypadkiem też nie grają?

Krajowa Rada Sądownictwa zaskarżyła do Trybunału Konstytucyjnego ustawę obniżającą sędziowskie wynagrodzenia w 2012 r. Minister Sprawiedliwości jednak cały czas głosił: o wyrok Trybunału jestem spokojny, ustawa będzie uznana za zgodną z Konstytucją. Skąd to wiedział? Po prostu Prezes TK rok wcześniej w swojej opinii napisał: ustawę obniżającą wynagrodzenia sędziów należy w taki a taki sposób sformułować, wtedy będzie zgodna z Konstytucją. I tak też ją sformułowano. Potem Pan Prezes zasiadł w Trybunale i przewodniczył składowi orzekającemu, który oceniał, czy zaproponowana przez Pana Prezesa ustawa jest zgodna z Konstytucją. I cóż za rewelacja: jest zgodna! Usłyszeliśmy, że istnienie budżetu też jest przewidziane w Konstytucji i że budżet jest ważniejszy od konstytucyjnych gwarancji niezawisłości sędziowskiej. Tak naprawdę chodziło – w skali budżetu – o nikłe promille, a z ust osoby cieszącej się naszym pełnym zaufaniem dowiedzieliśmy się (na łamach Kwartalnika), że obniżenie wynagrodzeń w 2012 r. było karą wymierzoną sędziom przez premiera za to, że ośmielili się go krytykować. Mamy znać swoje miejsce w szeregu – z naciskiem na słowa „w szeregu”. Nie wolno nam próbować grać. Nami grają.

Trudno mi wyobrazić sobie sędziego, który najpierw publicznie poinstruowałby stronę, jakie działania ma podjąć, a następnie oddalał powództwo przeciwko tej stronie zgodnie z zasadą, że skoro stosowała się do jego instrukcji, to postąpiła zgodnie z prawem. Wyobrażam sobie takiego sędziego tylko jako obwinionego dyscyplinarnie w związku z niewyłączeniem się z orzekania. Prezes TK jest wolny od takich obaw. Mógł za to ogłosić publicznie, że to „Iustitia” łamie Konstytucję, bo, jego zdaniem, jest związkiem zawodowym. Parę dni wcześniej mógł odmówić przyjęcia wniosku tejże „Iustitii” o dopuszczenie do udziału w postępowaniu – co uczynił jako bezstronny przewodniczący składu orzekającego. Ustawa stanowi, że nie musiał uzasadniać takiej decyzji. I można było orzekać w spokoju. My głosu nie mamy, o wyłączenie sędziego wnieść nie możemy, ustawodawca tak określił naszą sytuację prawną, aby progi Trybunału Konstytucyjnego były dla nas – jako dla jedynej grupy zawodowej w Polsce – nieosiągalne. Nie zagramy. Nami grają, sędziami.

Na przełomie 2012 i 2013 r. na wszystkie sposoby odmieniano nazwisko naszego warszawskiego kolegi: Igor Tuleya. Jego kwieciste uzasadnienie wyroku i komentarz pod adresem CBA oraz jego metod działania wywołało polityczną burzę. Jedni żądali głowy sędziego, inni bronili niezawisłości sędziowskiej. Właśnie: czy niezawisłości? Bo przecież linia podziału na broniących i atakujących sędziego była ściśle polityczna. Dla tych, którzy kiedyś utworzyli i obsadzili kadrą CBA – a upolitycznienie tej instytucji widoczne było nawet z Księżyca – sędzia był oszczercą w todze, którą należy z niego zedrzeć, oszczercę zaś zniszczyć, jak najsurowiej ukarać i zlustrować do dziesiątego pokolenia. Dla tych, którzy twórców CBA zwalczali jako politycznych przeciwników, był to niezawisły sąd i odważny, szczery sędzia. A dla kogoś, kto chciał stać pośrodku, „sędzia powiedział o jedno zdanie za dużo”.

Opublikowano IUSTITIA 1(11)/2013, Mowa prezesowa | Skomentuj

Moc wiążąca wyroków Krajowej Izby Odwoławczej w postępowaniach sądowych związanych ze zwrotem wadium

Niniejsze opracowanie dotyczy niezwykle ważnej problematyki w kontekście związania sądów powszechnych rozstrzygnięciami Krajowej Izby Odwoławczej. W artykule analizie poddano zagadnienia związane ze skutkami wyroków Krajowej Izby Odwoławczej i ich oddziaływaniem na postępowania sądowe, toczące się w ramach powództw z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia. W opracowaniu przyjęto koncepcję, że wyroki Krajowej Izby Odwoławczej nie mają mocy wiążącej dla sądów powszechnych i nie mogą prowadzić do ograniczenia prawa do przeprowadzenia rzetelnego procesu cywilnego, a szczególnie do ograniczania postępowania dowodowego.

Status Krajowej Izby Odwoławczej oraz wydawanych przez nią wyroków w kontekście możliwości przypisania do nich skutków procesowych właściwych dla orzeczeń sądów powszechnych

Analizę przedstawionego w tytule zagadnienia, które, z jednej strony, niewątpliwie ma charakter praktyczny, ale także naukowy, należy rozpocząć w pierwszej kolejności od rozważań w przedmiocie statusu Krajowej Izby Odwoławczej1 oraz wydawanych przez nią wyroków. Jest to o tyle uzasadnione, ponieważ, jeśliby założyć, że wyrok KIO jest prejudycjalny dla innych postępowań sądowych oraz wywiera skutek w postaci mocy wiążącej, to tym samym należałoby w konsekwencji przyjąć, że ma on moc wiążącą na podobieństwo do art. 365 § 1 KPC stosowanego w tym wypadku na zasadzie analogii lub też wprost – w zależności od przyjętego w tym zakresie stanowiska co do statusu samych wyroków KIO.
[hidepost=1]
Zagadnienie to w dotychczasowej praktyce sądowej przybierało różny wymiar i różny skutek, a w doktrynie oraz orzecznictwie SN nie poświęcono tej kwestii zbyt dużo miejsca. Jeśli temat ten był podejmowany, to najczęściej oceniany był on z pespektywy specjalistów (naukowców) zajmujących się prawem zamówień publicznych, brakowało natomiast spojrzenia na to zagadnienie od ujęcia prawnoprocesowego.

Sprawę komplikuje mało precyzyjna regulacja art. 46 ust. 4a ustawy z 29.1.2004 r. – Prawo zamówień publicznych2, w myśl której to „Zamawiający zatrzymuje wadium wraz z odsetkami, jeżeli wykonawca w odpowiedzi na wezwanie, o którym mowa w art. 26 ust. 3, nie złożył dokumentów lub oświadczeń, o których mowa w art. 25 ust. 1, lub pełnomocnictw, chyba że udowodni, że wynika to z przyczyn nieleżących po jego stronie”. Rozwiązanie to może dawać duże pole do nadużyć. Dodatkowo niepokojąca praktyka sądowa, w której organy procesowe podejmują rozstrzygnięcia w zakresie postępowań sądowych dotyczących zwrotu wadium bez przeprowadzania w całości postępowania dowodowego, i opierając się w tym względzie na ustaleniach poczynionych w uzasadnieniu wyroków KIO, stwarza poważny problem, który należy przeanalizować i zastanowić się nad ewentualnymi zmianami w zakresie PrZamPubl. Oczywiście z punktu widzenia ekonomiki procesowej jest to rozwiązanie niezwykle pragmatyczne, pytanie tylko, czy rzeczywiście właściwe, jeśli ocenimy tę kwestię przez pryzmat zatrzymanego wadium przez zamawiającego i realnej sytuacji, w której jeden podmiot wzbogaca się kosztem drugiego. Jedyną wówczas drogą dochodzenia roszczenia o zwrot zatrzymanego wadium jest proces sądowy, tyle że sądy najczęściej nie oceniają tej kwestii z perspektywy samodzielnego postępowania jurysdykcyjnego, w którym przeprowadza się postępowanie dowodowe przy uwzględnieniu wszystkich zgłoszonych środków dowodowych, a opierają się na tym, co zostało zamieszczone w wyroku KIO i jego uzasadnieniu.

[/hidepost]

Opublikowano IUSTITIA 1(11)/2013, Temat numeru | Skomentuj

Zasada jawności w postępowaniu cywilnym

W niniejszym artykule została omówiona zasada jawności w polskim postępowaniu cywilnym. Analizie poddano kolejno uregulowania zasady jawności w prawie międzynarodowym oraz europejskim, a także polskim porządku prawnym, w szczególności w postępowaniu rozpoznawczym, trybie procesowym oraz nieprocesowym, a także postępowaniu zabezpieczającym oraz postępowaniu egzekucyjnym. Autorka przyjmuje podział zasady jawności z uwagi na kryterium podmiotowe i wyodrębnienie zasady jawności w aspekcie wewnętrznym oraz zewnętrznym (publiczność, otwartość). Ponadto, proponuje wyodrębnienie w aspekcie przedmiotowym: zasady jawności posiedzeń sądowych, zasady jawności wyrokowania, zasady jawności dostępu do akt sądowych oraz jawności dostępu do podstawowych danych o procesie. Omówione zostały także ograniczenia zasady jawności w postępowaniu cywilnym. Przedstawiona analiza prowadzi do wniosku, że aktualnie zasada jawności w tradycyjnym ujęciu nie może spełniać przypisanych jej celów. W szczególności, konieczne jest nowe ujęcie zasady jawności ogólnej (publiczności) przy uwzględnieniu jej zmodyfikowanego aspektu przedmiotowego.
[hidepost=1]

Wprowadzenie

W nowożytnym procesie cywilnym jawność w stosunku do stron (uczestników) stanowi jedną z ogólnych reguł procesowych, jako powiązaną z naczelnymi zasadami: ustności oraz bezpośredniości1. Jednocześnie zasada jawności ogólnej (zasada otwartości, publiczności, transparentności, przejrzystości), jako zasada konstytucyjna, jest jedną z naczelnych zasad sądowego wymiaru sprawiedliwości2, czy szerzej rzecz ujmując, w ogóle porządku prawnego. Zasada jawności stanowi, jak wskazuje się w nowszej literaturze, gwarancję bezstronności sędziego i rzetelnego procesu3, w ramach którego strony mogą realizować prawo do sądu4.  Systemowy wymiar tej reguły jest jednak znacznie szerszy. Wprowadzenie jej do procesu cywilnego niewątpliwie stanowi realizację zasad konstytucyjnych i międzynarodowych, ale przede wszystkim ma na celu zabezpieczenie funkcjonowania porządku prawnego państwa poprzez stworzenie gwarancji prawidłowego działania wymiaru sprawiedliwości. Można powiedzieć, że jawność procesu jest gwarancją „lojalnej” sprawiedliwości5. Publiczność jest bowiem społecznym środkiem kontroli zarówno sądu, jak i stron, a także innych osób biorących udział w procesie, jak świadków czy biegłych, a przez to chroni kompleksowo rozumiany wymiar sprawiedliwości6. Otwartość postępowania ma spotęgować u sędziów poczucie odpowiedzialności oraz skłonić ich do sumiennego rozpatrywania spraw i sprawiedliwego ich rozstrzygania7. Transparentność postępowania służy również budowaniu zaufania społeczeństwa w stosunku do sądów oraz sprzyja wykształceniu jego kultury prawnej8. Obecnie prawidłowe ukształtowanie i rozumienie zasady jawności nabiera szczególnego znaczenia, przy uwzględnieniu faktu, że nierzadko jedyną publiczność na salach sądowych stanowią dziennikarze, a coraz częściej politycy próbują zastępować nadzór społeczeństwa. Bez wątpienia konieczne jest ukształtowanie zasady jawności w taki sposób, aby była zsynhronizowana z wolnością prasy i prawem do rzetelnej informacji9. Należy jednak pamiętać, że zasada jawności nie może służyć szukaniu sensacji czy doraźnym celom politycznym, a jedynie realizacji prawa do rzetelnej informacji. Tym bardziej należy wyraźnie podkreślić, że niewątpliwie celem zasady jawności nie jest i nigdy nie była weryfikacja orzecznictwa sądowego przez publiczność (w tym dziennikarzy czy polityków), jak również wprowadzenie tej zasady nie nastąpiło w celu kształcenia jej w „żywem” prawie, lecz przede wszystkim z uwagi na samych sędziów, gdyż „wymiar sprawiedliwości nie jest czemś, z czem by się trzeba było przed kimkolwiek kryć i – co więcej – nie znosi on skrytości wzbudzającej nieufność ogólną”10. Obecne uregulowania zasady jawności opierają się na konstrukcjach istniejących w momencie tworzenia Rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z 29.11.1930 r. – Kodeks postępowania cywilnego11 oraz obecnie obowiązującego z 1964 r. Rozwój nowych technologii oraz wzrost roli mediów stawiają nowe wyzwania przed zasadą jawności.

[/hidepost]

Opublikowano IUSTITIA 1(11)/2013, Prawo cywilne | Skomentuj

Wyjawienie majątku dłużnika po zmianach wynikających z nowelizacji KPC z 16.9.2011 r.

Postępowanie sądowe w przedmiocie wyjawienia majątku dłużnika stanowi jedną z bardziej kontrowersyjnych instytucji polskiego cywilnego postępowania egzekucyjnego. Z jednej bowiem strony, ogólnoświatowy kryzys, coraz bardziej oddziałujący na kondycję rodzimej gospodarki, nakazuje ze szczególną uwagą odnieść się do tych instytucji postępowania egzekucyjnego, których zadaniem jest umożliwienie przymusowej realizacji zobowiązań o charakterze pieniężnym. Dość powszechne bowiem zjawisko ukrywania przez dłużników swojego majątku, jak i źródeł dochodu, powoduje, że w wielu wypadkach stanowi ona „ostatnią deskę ratunku”, której chwytają się wierzyciele mający trudności z odzyskaniem swoich należności. Z drugiej zaś strony, należy obiektywnie stwierdzić, że niezmiernie rzadko informacje uzyskane w toku postępowania o wyjawienie majątku stanowią istotny „przełom” w toku egzekucji. Dla wierzyciela jest to zatem stosunkowo tani sposób uspokojenia sumienia, że zrobiło się wszystko, co było możliwe, aby wyegzekwować swoją należność. Dla komorników stanowi ono w praktyce fakultatywne, a w pewnych przypadkach obligatoryjne (przy egzekucji świadczeń alimentacyjnych, jak również należności Skarbu Państwa) zabezpieczenie przed zarzutem bezczynności organu egzekucyjnego wobec bezskuteczności samej egzekucji. Niniejszy artykuł stanowi próbę przybliżenia praktycznych problemów mogących pojawić się w ramach przedmiotowego postępowania, jak również jego miejsca w strukturze środków egzekucyjnych po ostatnich zmianach KPC1. Omówiono zakres kompetencji i czynności sądu w postępowaniu o wyjawienie majątku dla sądu, z uwzględnieniem nowelizacji2.

[hidepost=1]

Instytucja wyjawienia majątku – uwagi ogólne

Według aktualnego stanowiska ustawodawcy, instytucja ta stanowić ma podstawowy tryb pozyskiwania informacji o majątku dłużnika. ZmKPCU ograniczyła bowiem zakres obowiązku zbierania informacji o majątku dłużnika obciążający komornika. Zgodnie z treścią znowelizowanego art. 801 KPC, jeżeli wierzyciel lub sąd zarządzający z urzędu przeprowadzenie egzekucji albo uprawniony organ żądający przeprowadzenia egzekucji nie wskaże majątku pozwalającego na zaspokojenie świadczenia, komornik może wezwać (a nie jak dotychczas wezwie) dłużnika do złożenia wyjaśnień. Zmianę tę uzasadniono tym, że KPC umożliwia komornikowi zbieranie informacji o majątku dłużnika w bardzo szerokim zakresie, w stopniu niespotykanym w innych systemach prawnych. Takie uprawnienia przyznaje komornikom przede wszystkim art. 761 § 1 KPC, zgodnie z treścią którego organ egzekucyjny może żądać od uczestników postępowania złożenia wyjaśnień oraz zasięgać od organów administracji publicznej, organów wykonujących zadania z zakresu administracji publicznej, organów podatkowych, organów rentowych, banków, spółdzielczych kas oszczędnościowo–kredytowych, przedsiębiorstw maklerskich, organów spółdzielni mieszkaniowych, zarządów wspólnot mieszkaniowych oraz innych podmiotów zarządzających mieszkaniami i lokalami użytkowymi, jak również innych instytucji i osób nieuczestniczących w postępowaniu informacji niezbędnych do prowadzenia egzekucji. Rozbudowywanie tych uprawnień nie znajduje przy tym, w ocenie autorów nowelizacji, żadnego uzasadnienia ani aksjologicznego, ani prakseologicznego. Komornik, z racji pełnionych obowiązków, nie może bowiem przekształcać się w organ, którego zadaniem jest poszukiwanie majątku dłużnika, skoro jego rolą jest przeprowadzenie egzekucji. Majątek zaś, do którego może być skierowana egzekucja, powinien natomiast wskazać wierzyciel, skoro w myśl art. 797 § 1 KPC we wniosku lub żądaniu przeprowadzenia egzekucji z urzędu należy wskazać m.in. sposób egzekucji. Do wniosku lub żądania należy dołączyć tytuł wykonawczy. Podkreśla się zatem, że docelowo dalsze funkcjonowanie w KPC art. 801 tworzyć będzie de facto niedopuszczalną w prawie dwutorowość postępowania prowadzącego do ujawniania majątku przez dłużnika. Z jednej strony bowiem, komornik będzie mógł (choć już nie będzie musiał) prowadzić postępowanie z art. 801, a z drugiej zaś strony będzie mogło być prowadzone postępowanie w przedmiocie wyjawienia majątku3.

Pomimo wskazanych na wstępie krytycznych uwag pod adresem omawianej instytucji, należy pamiętać, że ustawodawca podjął starania w celu zwiększenia „użyteczności” wyjawienia majątku dla potrzeb prowadzonej egzekucji. Konsekwencją powyższego założenia jest przede wszystkim rozszerzenie w myśl znowelizowanego art. 913 § 2 KPC możliwości domagania się złożenia przez dłużnika wykazu majątku jeszcze przed wszczęciem egzekucji o sytuację, gdy po uzyskaniu tytułu wykonawczego wierzyciel wezwał go do zapłaty stwierdzonej nim należności listem poleconym za potwierdzeniem odbioru, a dłużnik nie spełnił świadczenia w terminie 14 dni od dnia doręczenia wezwania do zapłaty (obecny art. 913 § 2 pkt 2 KPC). Skoro bowiem instytucja wyjawienia majątku zyskuje status podstawowego narzędzia do filtracji środków majątkowych dłużnika, a jednocześnie ciągłym priorytetem ustawodawcy w zakresie zmian w postępowaniu egzekucyjnym pozostaje zwiększenie jego efektowności, cieszyć musi wprowadzenie stosunkowo prostego mechanizmu, w którym brak zapłaty w ustawowym terminie pomimo wezwania, powodować będzie powstanie po stronie wierzyciela uprawnienia do złożenia przedmiotowego wniosku. Dotychczasowa bowiem regulacja art. 913 § 2 KPC, która możliwość złożenia przedmiotowego wniosku uzależniała od uprawdopodobnienia przez wierzyciela, że nie uzyska zaspokojenia w pełni swojej należności ze znanego mu majątku albo z przypadających dłużnikowi bieżących świadczeń periodycznych za okres 6 miesięcy (obecny art. 913 § 2 pkt 1 KPC) budziła bowiem spore kontrowersje w doktrynie, gdzie dominował pogląd, że o ile w sytuacji, gdy wierzyciel nie zna majątku dłużnika, do uprawdopodobnienia wystarczy oświadczenie wierzyciela, iż nie zna majątku dłużnika, o tyle, gdy wierzyciel zna tenże majątek, uprawdopodobnienie może polegać na przedłożeniu sądowi informacji rynkowych o możliwych cenach, jakie można uzyskać z majątku dłużnika w zestawieniu z wysokością egzekwowanej wierzytelności4.

Kończąc uwagi ogólne dotyczące instytucji wyjawienia majątku, na podkreślenie zasługuje fakt, że zgodnie z ugruntowanym poglądem stanowi ona nie podstawowy, a jedynie pomocniczy sposób egzekucji, za pomocą którego wierzyciel może uzyskać od dłużnika informacje co do jego stanu majątkowego w tym celu, aby można było wszcząć lub przeprowadzić skutecznie już wszczętą egzekucję na zaspokojenie należności wynikającej z tytułu wykonawczego. Zwraca się przy tym uwagę, że sprawne przeprowadzenie tego postępowania ma na celu również wywarcie swoistego nacisku moralnego na dłużniku5.

[/hidepost]

Opublikowano IUSTITIA 1(11)/2013, Prawo cywilne | Skomentuj

Rola Eurojust i Europejskiej Sieci Sądowej (EJN) we współpracy sądowej w sprawach karnych

W niniejszym artykule omówiono rolę Eurojustu i Europejskiej Sieci Sądowej (EJN) w obszarze współpracy sądowej właściwych organów państw członkowskich Unii Europejskiej w sprawach karnych, ze szczególnym uwzględnieniem wpływu tych instytucji na usprawnienie procesu karnego. Artykuł zawiera niezbędne informacje dotyczące podstawowych zasad funkcjonowania Eurojust i EJN; opisuje podstawy prawne ich funkcjonowania, strukturę organizacyjną, zakres kompetencji i główne zadania. Autorka przedstawia zakres uprawnień sądów polskich, które decydują się na skorzystanie z asysty Eurojust lub EJN w konkretnej sprawie karnej o wymiarze transgranicznym, z uwzględnieniem nowych kompetencji sądów, nadanych na mocy rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 14.12.2012 r. zmieniającego rozporządzenie – Regulamin urzędowania sądów powszechnych1.

Wprowadzenie

Eurojust2 i Europejska Sieć Sądowa (European Judical Network)3, 4 rozpoczęły działalność w sferze usprawniania współpracy wymiarów sprawiedliwości w sprawach karnych państw członkowskich Unii Europejskiej jeszcze przed formalnym wejściem Polski do wspólnoty europejskiej. Uprawnienia, sieć kontaktów, zasięg terytorialny, a zwłaszcza doświadczenie operacyjne, stanowią o wartości dodanej tych instytucji. Eurojust i EJN nie tylko są rozpoznawane przez kompetentne organy krajowe, ale i cenione za efektywne działanie, który przynosi wymierne efekty dla toczących się postępowań karnych. Struktura działania Eurojust i EJN sprawiają, że dostęp do praktycznych narzędzi współpracy oferowanych przez te instytucje jest otwarty dla każdego sądu, który wymaga asysty w sprawie o wymiarze transgranicznym, wywierając pozytywny wpływ na bieg postępowania karnego.
[hidepost=1]
Potencjał Eurojust i EJN w Polsce nie jest jeszcze w pełni wykorzystywany, o czym świadczą dane statystyczne wskazane w dalszej części niniejszego artykułu. Przyczyną takiego stanu rzeczy do niedawna mógł być faktyczny brak unormowań prawnych dotyczących współpracy sądów z Eurojust i EJN. Współpraca ta oczywiście w praktyce funkcjonowała, ale nie ulega wątpliwości, że brak konkretnych przepisów regulujących zasady takiej współpracy mógł stanowić pewną przeszkodę w jej podejmowaniu. Stan ten zmienił się jednak w związku z wejściem w życie ZmRegUrzSPR,które nadało formalne ramy prawne temu obszarowi działalności sądów.Warto również wskazać, że zasady współpracy prokuratury z Eurojust i EJN zostały unormowane na mocy rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 30.4.2012 r. w sprawie sposobu realizacji zadań związanych ze współpracą powszechnych jednostek organizacyjnych prokuratury z organizacjami międzynarodowymi lub ponadnarodowymi działającymi na podstawie umów międzynarodowych5.

Uprawnioną wydaje się więc być teza, że obecnie w Polsce zasady współpracy w sprawach karnych z Eurojust i EJN zostały kompleksowe uregulowane. Zasadniczo więc  obecnie to od sądów i prokuratur zależy, w jakim zakresie będą korzystać z narzędzi, jakie dają ww. akty prawne w sprawach z elementem zagranicznym.

[/hidepost]

Opublikowano IUSTITIA 1(11)/2013, Prawo karne | Skomentuj

Krajowa Szkoła Sądownictwa i Prokuratury
– pytania o funkcjonowanie po 4 latach istnienia
z Rafałem Dzyrem zastępcą Dyrektora Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury ds. Aplikacji
rozmawiają

Krystian Markiewicz, Bartłomiej Przymusiński: Jak po 4 latach funkcjonowania ocenia Pan Krajową Szkołę Sądownictwa i Prokuratury? Czy należało tworzyć taką instytucję?

Rafał Dzyr: Po przeszło 20 latach dyskusji, wymiar sprawiedliwości otrzymał nowoczesną instytucję, wzorowaną na szkołach istniejących od  dawna we Francji, Hiszpanii i ­Holandii. Uchwalona została ustawa z 23.1.2009 r. o Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury1, wydano rozporządzenia wykonawcze, zapewniono środki z budżetu państwa, przekazano Krajowej Szkole kompleks nowoczesnych budynków w Krakowie, położony w centrum miasta gmach w Lublinie oraz ośrodki szkoleniowe w całej Polsce. Władza ustawodawcza i wykonawcza zrobiły dla nas bardzo wiele w tym zakresie. Teraz przyszła kolej na sędziów i prokuratorów, aby pokazali, że umieją wykorzystać i zagospodarować narzędzia oraz środki, które im udostępniono. Powstała olbrzymia szansa na stworzenie nowoczesnego, atrakcyjnego modelu zarządzania szkoleniami ustawicznymi i wstępnymi (aplikacjami). Zrezygnowanie obecnie z Krajowej Szkoły i oddanie coraz bardziej wyspecjalizowanej problematyki szkoleniowej prezesom sądów i szefom prokuratur, byłoby krokiem wstecz oraz zostałoby odczytane jako przejaw nieudolności naszego środowiska w sferze zarządzania i organizacji.

K.M., B.P.: Czym różni się Krajowa Szkoła od  siostrzanych instytucji w Europie?

R.D.: Przede wszystkim skalą. W Polsce tylko jedna instytucja publiczna zajmuje się zarówno szkoleniem wstępnym, jak i ustawicznym. Adresatami szkoleń są sędziowie, prokuratorzy, referendarze sądowi, asystenci, kuratorzy i urzędnicy. Krajowa Szkoła prowadzi aplikację ogólną, której ukończenie pozwala na wykonywanie zawodów referendarza sądowego, asystenta sędziego i asystenta prokuratora oraz aplikację sędziowską i prokuratorską. Różnorodność zadań rodzi oczywiście problemy organizacyjne, ale za to potencjał takiej instytucji, jak Krajowa Szkoła, jest znacznie większy od  możliwości, którymi dysponuje wiele szkół sędziowskich i prokuratorskich, zajmujących się szkoleniami tylko wybranych grup zawodowych. W czasie kryzysu, scentralizowanie działalności szkoleniowej w jednej instytucji ułatwia organizację szkoleń, pozyskiwanie środków zewnętrznych oraz czyni z Krajowej Szkoły ważnego partnera przy rozwiązywaniu problemów istotnych dla wymiaru sprawiedliwości.

K.M., B.P.: Czy obecna forma, w której działa Krajowa Szkoła, powinna zostać zachowana?

R.D.: Wspólna Szkoła służąca sędziom i prokuratorom to miejsce, w którym spotykają się różnorodne koncepcje, poglądy, metody stosowania prawa. Testowane są nowe metody szkoleniowe. Nawiązywana jest współpraca z innymi instytucjami szkoleniowymi, takimi jak Instytut Ekspertyz Sądowych, uniwersytety, szkoły policyjne. Pozwoliło to na stworzenie bazy szkoleniowej, której nie powstydziłoby się nawet najbogatsze państwo. Szkoła staje się dla prawników pracujących w wymiarze sprawiedliwości nową platformą wymiany poglądów. Uważam, że Krajowej Szkole w obecnej postaci należy dać szansę. Tworzenie takiego organizmu, zwłaszcza w dobie narastających oszczędności budżetowych, musi potrwać. Cztery lata istnienia Krajowej Szkoły to zbyt krótki okres, aby już szukać innej formy działania. Przecież dotąd nie zakończył się jeszcze pierwszy cykl szkoleniowy na aplikacjach sędziowskiej i prokuratorskiej. na tym etapie rozwoju Krajowej Szkoły opowiadam się jedynie za wprowadzaniem drobnych, ale ważnych zmian. Nie należy natomiast ruszać fundamentów. Lista proponowanych zmian została przedstawiona przez Dyrektora Krajowej Szkoły Ministrowi Sprawiedliwości, który posiada inicjatywę legislacyjną. Prowadzone są prace legislacyjne.

Opublikowano IUSTITIA 1(11)/2013, Ważne pytania | Skomentuj

Nowe zasady w zakresie kosztów sądowych w postępowaniu cywilnym (Warszawa, 30.11.2012 r.)

W dniu 30.11.2012 r. w Warszawie odbyła się coroczna konferencja zorganizowana przez Wydawnictwo C.H. Beck i Redakcję Kwartalnika Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”. Tematem spotkania były „Nowe zasady w zakresie kosztów sądowych w postępowaniu cywilnym”.

Za stronę merytoryczną konferencji odpowiadał Zespół Prawa Cywilnego SSP „Iustitia”. Spotkanie prowadził redaktor naczelny Kwartalnika i zarazem przewodniczący ZPC „Iustitii” sędzia Krystian Markiewicz.

Konferencję rozpoczął Paweł Esse – Dyrektor Naczelny Wydawnictwa C.H. Beck powitaniem uczestników. Następnie prelegenci – sędziowie Katarzyna Gonera, Arkadiusz Semeniuk, Aneta ŁazarskaTomasz Zawiślak, przedstawili obecne uregulowania w zakresie m.in. zwolnienia od kosztów sądowych oraz egzekucji należności, a ponadto wskazali na potrzebę zmian przepisów w celu ich uproszczenia, przyspieszenia postępowań, zwiększenia efektywności egzekucji należności sądowych oraz delegowania zadań związanych z obliczaniem kosztów sądowych i ich egzekucją na referendarzy oraz inne niż sądy instytucje państwowe.

Arkadiusz Semeniuk (sędzia Sądu Okręgowego w Płocku) przedstawił założenia ogólne reformy kosztów postępowania, a także – wraz z Anetą ­Łazarską (sędzią Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy w Warszawie) – model uproszczenia systemu kosztów sądowych. Jednym z prezentowanych postulatów było wprowadzenie zryczałtowanej opłaty sądowej uiszczanej przy wniesieniu pozwu lub wniosku, która konsumowałaby wszystkie inne koszty, które strony ewentualnie mogłyby ponosić w toku postępowania (np. opłatę od złożonego w toku postępowania wniosku o zabezpieczenie powództwa). Opłata ta miałaby być na tyle wysoka, by wydatki Skarbu Państwa z tytułu prowadzenia postępowań sądowych bilansowały się z dochodami z tytułu opłat ponoszonych przez strony. Podkreślono, że przy ustaleniu poziomu wysokości opłat sądowych konieczne jest odpowiednie wyważenie, z jednej strony, interesu społeczeństwa przejawiającego się w prawidłowym (sprawnym) funkcjonowaniu wymiaru sprawiedliwości, z drugiej strony, interesu jednostki, domagającej się udzielenia jej ochrony prawnej. Ponadto, zaproponowano przekazanie kwestii poboru opłat do kompetencji kierownika sekretariatu przy wprowadzeniu odpowiednich rozwiązań proceduralnych związanych z możliwością domagania się przez stronę nadania biegu sprawie.

Tomasz Zawiślak (sędzia Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Śródmieścia we Wrocławiu) podkreślił, że bez sprawnej egzekucji należności Skarbu Państwa, sądownictwo powszechne nie może prawidłowo funkcjonować. Jest to ściśle związane z funkcją fiskalną kosztów. W związku z powyższym, postulował powierzenie egzekucji należności sądowych administracyjnym organom egzekucyjnym, przedstawił problemy związane z reprezentacją sądu jako ­statio fisci Skarbu Państwa w zakresie egzekucji należności sądowych i omówił zagadnienia związane z nowym modelem windykacji należności sądowych, nad którym trwają prace w Ministerstwie Sprawiedliwości. Ponadto, wskazał na sprzeczności i luki, które utrudniają funkcjonowanie sądów, a także powodują marnotrawstwo środków publicznych. Wśród tych luk wymienił uregulowania dotyczące wnoszenia opłat sądowych przez stronę rozszerzającą żądanie w toku postępowania.

SSN Katarzyna Gonera omówiła problematykę zwolnienia od kosztów sądowych. Pośród uwag de lege ferenda przedstawiła m.in. propozycje mające na celu odciążenie sędziów od czynności związanych z obliczaniem kosztów postępowania, które to czynności miałyby w całości zostać powierzone referendarzom sądowym, przy czym ewentualne skargi na orzeczenia referendarzy w tym przedmiocie rozpoznawane byłyby przez sędziów. Istotną korzyścią tego rozwiązania niewątpliwie byłoby przyspieszenie postępowania, bowiem w przypadku zaskarżenia orzeczenia referendarza, nie pojawiałaby się konieczność przesyłania akt do sądu wyższej instancji. Takie rozwiązanie musiałoby być wprowadzone nie tylko w sądach rejonowych, ale i okręgowych, które powinny być wsparte odpowiednią kadrą orzeczniczą. Kolejnym postulatem, którego uwzględnienie mogłoby odciążyć sądy i sędziów od czynności nieorzeczniczych, było powierzenie ośrodkom pomocy społecznej zadań związanych z rozpoznawaniem wniosków o zwolnienie od kosztów sądowych i ustanowienie adwokata lub radcy prawnego z urzędu.

Po wystąpieniach prelegentów rozpoczęła się dyskusja z udziałem uczestników–sędziów, radców prawnych, adwokatów, przedstawicieli Prokuratorii Generalnej, członków zespołów Komisji Kodyfikacyjnej prawa cywilnego i dziennikarzy zajmujących się zagadnieniami prawnymi. W toku kolejnych wystąpień analizowano zarówno korzyści, jak i zagrożenia oraz trudności związane z proponowanymi rozwiązaniami, a ponadto sygnalizowano dodatkowe problemy związane z kosztami sądowymi wyłaniające się w toku praktyki orzeczniczej i przedstawiano propozycje ich rozwiązania (m.in. po raz kolejny podniesiono konieczność wprowadzenia opłaty od wniosków o uzasadnienia).

Każdy zainteresowany (wyrażamy nadzieję, że będą to w szczególności osoby zaangażowane w proces stanowienia prawa, odpowiedzialne za ustawodawstwo w zakresie kosztów sądowych w sprawach cywilnych) będzie mógł szczegółowo zapoznać się z treścią wystąpień prelegentów, bowiem Redakcja Kwartalnika oraz Wydawnictwo C.H. Beck planują publikację materiałów pokonferencyjnych.

Edyta Bronowicka – autorka jest sędzią Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy w Warszawie.

Opublikowano IUSTITIA 1(11)/2013, Konferencje i szkolenia | Skomentuj

Aktualna sytuacja hiszpańskiej judykatury

Ostatnie miesiące przynosiły wielokrotnie informacje na temat sytuacji dotyczącej wymiaru sprawiedliwości w Hiszpanii; sygnalizowno niepokój i niezadowolenie naszych kolegów związane z planowanymi zmianami w przepisach, które nieuchronnie wpłyną na status i codzienną pracę sędziów.

Przedstawiciele stowarzyszeń skupiających sędziów i prokuratorów podejmowali próby rozmów z przedstawicielami władzy wykonawczej, lecz bezskutecznie. Poszukiwali różnych form dialogu, zwracali się do Prezesa Rady Ministrów o spotkanie, lecz bez żadnej reakcji ze strony tego ostatniego. Informowali, że planowana akcja protestacyjna może zostać odwołana, gdy Ministerstwo Sprawiedliwości udzieli oficjalnie odpowiedzi wskazującej na wolę rozmów. Żadna inicjatywa ze strony Ministerstwa nie została podjęta.

W konsekwencji, na dzień 20.2.2013 r. zaplanowano strajk sędziów i prokuratorów. Wybór daty był nieprzypadkowy, a miała ona znaczenie wręcz symboliczne. Cztery lata temu bowiem, dnia 18.2.2009 r. odbył się pierwszy w historii strajk sędziów przeciwko ówczesnemu Ministrowi Sprawiedliwości Mariano Fernández Bermejo, który kilka dni później podał się do dymisji.Tegoroczny strajk był trzecim z kolei w historii hiszpańskiego wymiaru sprawiedliwości. Jego organizatorami były trzy spośród pięciu stowarzyszeń sędziowskich: Asociación de Jueces y Magistrados Francisco de Vitoria, Jueces para la Democracia Foro Judicial Independiente. Po raz pierwszy w historii razem z sędziami protestowali również prokuratorzy. W planowaniu i organizacji protestu udział brały ponadto dwa stowarzyszenia prokuratorów: Unión ­Progresista de Fiscales Asociación Profesional ­Independiente de Fiscales.Wolą sędziów i prokuratorów było zaprotestowanie przeciwko reformom wprowadzanym przez Ministra Sprawiedliwości Alberto Ruiz-Gallardón.

W „Manifeście”, opublikowanym 18.2.2013 r., organizatorzy wskazali na konieczność rozszerzenia struktury organizacyjnej – ilości i składu sądów („la planta de Juzgados i Tribunales”). Powołując się na dane statystyczne Rady Europy podnosili, że w Hiszpanii na 100 000 mieszkańców przypada 10 sędziów, podczas gdy w Mołdawii i Albanii 12, Ukrainie 14, Portugalii 17, Grecji 20, a w Niemczech 25. Hiszpania zajmuje 36 miejsce w rankingu europejskim i wyprzedza jedynie takie kraje, jak” Armenia, Azerbejdżan, Gruzja, Malta i Dania, przy czym ten ostatni kraj cieszy się najniższą liczbą wpływających spraw do sądów. Sędziowie argumentują więc, że nie sposób przy takiej obsadzie stawić czoła 9 milionom spraw wpływających rocznie do hiszpańskich sądów.

Opinia publiczna została poinformowana o postulacie środowisk sędziowskich zaprzestania prac nad projektem dotyczącym Consejo General del Poder Judicial (CGPJ) – organu konstytucyjnego, będącego gwarantem niezawisłości sędziowskiej (odpowiednik Krajowej Rady Sądownictwa). Powszechna jest bowiem obawa środowiska, że zmniejszenie uprawnień spowoduje niejako przekształcenie tego organu w „dodatek”, wchłonięcie instytucji przez ­Ministerstwo Sprawiedliwości. Sędziowie podnosili, że zdominowanie CGPJ skutkować będzie zniesieniem de facto niezależności sądów.

Protestujący domagali się zwiększenia środków publicznych na wymiar sprawiedliwości i utrzymania budżetu na poziomie wskazywanym w planach na 2013 r. Podkreślano, że budżet wymiaru sprawiedliwości nie sięga 1% PKB, podczas gdy w innych krajach Europy waha się on pomiędzy 3 a 4%.

Opublikowano IUSTITIA 1(11)/2013, Wieści ze świata | Skomentuj

Trybunał orzekł

W wyroku z 27.3.2013 r. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że art. 20 pkt 1 PrUSP jest zgodny z Konstytucją. Zdania odrębne zgłosili sędziowie TK: Wojciech Hermeliński, Teresa Liszcz, Andrzej Wróbel, Marek Zubik.

Podstawowym wzorcem kontroli był art. 176 ust. 2 Konstytucji. Główny zarzut dotyczył naruszenia zasady wyłączności ustawy w zakresie określenia ustroju i właściwości miejscowej sądów. Ustalenie, czy tworzenie i znoszenie sądów może być traktowane jako określanie lub zmienianie ustroju sądów, wymagało zdefiniowania pojęcia „ustrój sądów” (art. 176 ust. 2 Konstytucji). Trybunał przyjął, że tworzenie i znoszenie sądów nie jest elementem ustroju sądów. Zawarte w art. 176 ust. 2 Konstytucji odesłanie do określenia w ustawie ustroju sądów zostało zrealizowane m.in. przez PrUSP oraz PrUSW, gdzie wskazano różne kategorie sądów powszechnych i wojskowych. Obie ustawy uregulowały również strukturę wewnętrzną sądów. PrUSP wprowadziła ponadto zasadę powiązania struktury sądów powszechnych z podziałem terytorialnym kraju na gminy, a także określiła działające w ramach poszczególnych sądów wydziały.

Skoro tworzenie i znoszenie sądów nie stanowi, zdaniem TK, zmiany ustroju sądów w rozumieniu art. 176 ust. 2 Konstytucji, a zatem dokonywanie tych czynności nie wymaga ustawy, to czynności te mogą być wykonywane przez ministrów w drodze rozporządzenia wydawanego na podstawie prawidłowo skonstruowanego upoważnienia ustawowego. W ocenie TK, zasada podziału i równowagi władzy nie eliminuje powiązań między poszczególnymi władzami. Odrębność i niezależność władzy sądowniczej od innych władz dotyczy wyłącznie jej istoty, którą jest sprawowanie wymiaru sprawiedliwości. Kolejnym wzorcem powołanym przez wnioskodawców był art. 180 ust. 5 Konstytucji, zgodnie z którym w razie zmiany ustroju sądów lub zmiany granic okręgów sądowych wolno sędziego przenosić do innego sądu lub w stan spoczynku z pozostawieniem mu pełnego uposażenia. Zdaniem TK, przepis ten urzeczywistnia zasadę niezależności i odrębności władzy sądowniczej, z drugiej strony – jest koniecznym warunkiem realizacji przysługującego jednostce prawa do sądu. Sprawiedliwe rozpatrzenie sprawy gwarantuje bowiem jedynie niezależny, bezstronny i niezawisły sąd (art. 45 ust. 1 Konstytucji). Ochrona niezawisłości sędziów przez zapewnienie im nieusuwalności i nieprzenoszalności nie jest celem samym w sobie, lecz jest środkiem umożliwiającym realizację konstytucyjnie gwarantowanego prawa do sądu. Ustrojodawca wprost dopuszcza przeniesienie sędziego do innego sądu w sytuacji zmiany granic okręgów sądowych, a wymóg ustawowej podstawy dotyczy wyłącznie przeniesienia związanego ze zmianą ustroju sądów. Z tego powodu kwestionowane przepisy są zgodne z art. 176 ust. 2 w zw. z art. 180 ust. 5 Konstytucji. Ostatnim wzorcem kontroli był art. 92 ust. 1 Konstytucji, zgodnie z którym rozporządzenie jest wydawane przez organ wskazany w Konstytucji, na podstawie szczegółowego upoważnienia zawartego w ustawie i w celu jej wykonania. Upoważnienie powinno określać organ właściwy do wydania rozporządzenia i zakres spraw przekazanych do uregulowania oraz wytyczne dotyczące treści aktu. Sposób ujęcia wytycznych, zakres ich szczegółowości i ujęte w nich treści, są w zasadzie sprawą uznania ustawodawcy. Analiza treści wytycznych, według TK, prowadzi do wniosku, że głównymi wytycznymi, które wskazuje, są potrzeba zapewnienia racjonalnej organizacji sądownictwa oraz ekonomia postępowania sądowego. Pierwsza zakłada, że racjonalna organizacja sądownictwa wymaga dostosowania liczby sądów, ich wielkości i obszarów właściwości do zakresu obciążenia wpływem spraw. Ponadto, ustawodawca określił cel (będący również wytyczną), który minister sprawiedliwości powinien mieć na uwadze wydając rozporządzenie, czyli zagwarantowania realizacji prawa obywatela do rozpoznania jego sprawy w rozsądnym terminie. Tak określone wytyczne co do treści rozporządzenia są wystarczająco szczegółowe i spełniają wymagania stawiane im przez art. 92 ust. 1 Konstytucji. (BP)

Opracował:
Bartłomiej Przymusiński
Rzecznik prasowy SSP „Iustitia”

Opublikowano IUSTITIA 1(11)/2013, Sprawy bieżące | Skomentuj

Sędzia Igor Tuleya o trudach służby sędziowskiej

Wraz z nadchodzącą wiosną pojawia się nadzieja na zmianę postrzegania sędziów przez dziennikarzy. Nie zwykliśmy jako sędziowie oglądać w telewizji programów, które wskazywałyby rzetelnie trudy naszej służby i słabszą pozycję Trzeciej Władzy. Dlatego z zaskoczeniem przyjęliśmy wywiad z sędzią Igorem Tuleyą dla programu Uwaga TVN, w którym sędzia powiedział do milionów widzów to, o czym my sami mówimy codziennie1. (BP)

1Wywiad można obejrzeć na stronie internetowej programu (skrócony link: www.bit.ly/15IyMy2).

Opublikowano IUSTITIA 1(11)/2013, Sprawy bieżące | Skomentuj